Leminżyce- samice lemingów. Jak twierdzi pewien wieloletni badacz ich zwyczajów i autor tego określenia, na leminżyce ni

Leminżyce- samice lemingów. Jak twierdzi pewien wieloletni badacz ich zwyczajów i autor tego określenia, na leminżyce nie działają dotychczasowe, sprawdzone metody podrywu. Nie da się zaimponować im ani podróżami, ani oczytaniem, ani wreszcie elokwencją. Jedyny sposób- na właściciela firmy konsultingowej w Jersey. Wymaga to pewnego wysiłku, bo trzeba uprzednio przygotować odpowiednią stronę internetową, inaczej leminżyca pod pozorem wizyty w toalecie zdemaskuje nas, guglując rzekomą firmę w smartfonie.

Źródło
Opublikowano: 2013-05-31 19:22:39

Domagam się debaty Janusza z Leszkiem

Piotr Ikonowicz:

Domagam się debaty Janusza z Leszkiem

Malejący udział płac w dochodzie narodowym nie jest przedmiotem debaty publicznej. Dlaczego? Bo związki zawodowe znajdują się w agonii, a komentatorzy telewizyjni, którzy prowadzą programy publicystyczne i dzienniki zarabiają dość by się takimi "drobiazgami" nie zajmować. Tymczasem nie ma nic istotniejszego, nic bardziej politycznego niż sposób w jaki dzielimy owoce naszej wspólnej pracy. Im jednak ten podział bardziej niesprawiedliwy tym większa cisza wokół tego tematu.
Drugim tematem nie podejmowanym przez media publiczne ani prywatne jest rosnący krąg biedy. Wprawdzie tu i ówdzie pojawiają się dane statystyczne, z których wynika, że ubóstwo zatacza coraz szersze kręgi, ale nie pamiętam ani jednej audycji, w której ludzie zainteresowani tym tematem i znający się na rzeczy prowadzili by dyskusję o przyczynach tego zjawiska. W kraju, który jest szóstą co do wielkości PKB gospodarką Unii Europejskiej dwie trzecie społeczeństwa nie posiada oszczędności i nie jeździ na urlopy. Jednak od tego dlaczego skoro jest tak dobrze jest tak cholernie źle ważniejsze są przepychanki personalne w partii rządzącej.
Kancelaria Sprawiedliwości Społecznej na zlecenie i we współpracy z Klubem Parlamentarnym Ruchu Palikota przygotowała dwie ważne inicjatywy ustawodawcze: Nowelizację Kodeksu pracy likwidującą, między innymi, umowy śmieciowe oraz nową ustawę o przeciwdziałaniu bezdomności i ochronie praw lokatorów uniemożliwiającą eksmisje na bruk. Zdajemy sobie sprawę, że szanse na uchwalenie tych aktów prawnych w przygotowanej przez nas postaci są niewielkie. Chodzi jednak o to by propozycje te stały się przedmiotem debaty publicznej. Żeby zamiast zwyczajowej ściany płaczu w świadomości społecznej pojawiły się realne rozwiązania, które czynią nasz kraj bardziej sprawiedliwym, a społeczeństwo bardziej dostatnim i szczęśliwym. Władza jednak bardzo pilnuje tego, żeby taka alternatywa się nie pojawiła.
Kiedy piszę "władza" mam na myśli również czwartą władzę – media. Media wierne neoliberalnemu kursowi rządzących po prostu milczą na najważniejsze tematy. Brałem udział w wielu konferencjach prasowych w Sejmie i pamiętam dobrze, że kiedy przedstawialiśmy z posłanką Anną Grodzką i marszałkinią Wandą Nowicką założenia nowego prawa lokatorskiego, z Januszem Palikotem nowe rozwiązania w prawie pracy, ze strony licznie zgromadzonych dziennikarzy nie padały żadne pytania, a jeśli w ogóle już o cos żurnaliści pytali to o zwyczajowe ploteczki partyjno-towarzyskie.
Przeciętny telewidz i wyborca rozlicza polityków z tego o czym wie. A ludzie wiedzą, że Janusz Palikot zajmuje się legalizacją marihuany, deklerykalizacją kraju i plotkami o Platformie. O tym bowiem informują media. Wszelkie tematy społeczne, gospodarcze, podatkowe są spychane na dalszy plan. Sygnał dla polityków jest prosty: jeżeli chcecie istnieć w mediach nie podejmujcie ważnych dla społeczeństwa tematów. A przecież obecność w mediach jest warunkiem popularności i wybieralności.
Politycy opozycji próbują obejść nastawione na cenzurowanie ważnych kwestii społecznych media i dotrzeć ze swymi ważnymi dla ludzi pomysłami bezpośrednio. Stąd jeżdżenie po kraju i coraz liczniejsze spotkania z wyborcami zarówno Janusza Palikota jak i Leszka Millera. Jest to jednak w demokracji ery telewizyjno-internetowej metoda ułomna. Bo wyborcy nie są w stanie porównać konkurujących ze sobą rozwiązań dotyczących rynku pracy, mieszkalnictwa, gospodarki rolnej, służby zdrowia itp.
W tej sytuacji logicznym rozwiązaniem byłaby debata programowa między obu liderami. Między ugrupowaniami, które będąc w opozycji koncentrują się na kwestii społecznej, a nie narodowej, czyli tak czy inaczej odwołują się do lewicowej wrażliwości. Do takiej debaty Janusz Palikot wezwał Leszka Millera już dawno temu i do dzisiaj się nie doczekał. Leszek Miller organizuje pod koniec czerwca Kongres Lewicy Społecznej, na który zaprosił Lecha Wałęsę, który wzywał do pałowania strajkujących związkowców i Wojciecha Jaruzelskiego, który kazał strzelać do górników w Kopalni "Wujek" oraz Aleksandra Kwaśniewskiego, który doradza za pieniądze najbogatszemu Polakowi Janowi Kulczykowi oraz prezydentowi Kazachstanu Nazarbajewowi, który dwa lata temu urządził strajkującym pracownikom szybów naftowych istną rzeź. Ci trzej prezydenci okzazali się godni zaproszenia, a lider konkurencyjnego ugrupowania zabiegającego o lewicowy elektorat – nie. Nie będzie więc znowu okazji do rzetelnej dyskusji programowej na lewicy, ani do porównania programów. A szkoda. Bo na tym właśnie zależy neoliberalnym mediom głównego nurtu i władzy. Żeby debata publiczna nie nabrała merytorycznego, nośnego społecznie charakteru.
Nie chcę przez to powiedzieć, że uważam, któregokolwiek z pretendentów do miana lewicy, Palikota czy Millera za ideowych lewicowców. Jednak póki co tylko takich mają wyborcy do dyspozycji i byłoby dobrze gdyby pojawiła się okazja do rzetelnego wyboru. W demokracji jedyną okazją do tego mogłaby być otwarta debata. Wymaga ona przygotowania i odwagi od obu stron. Obie mogą na tym zyskać, bo taką debatę w atmosferze sensacji i konkurencji media mogą pokazać, a jeżeli nie to przynamniej zainteresowani mogliby się z nią zapoznać w Internecie. Po raz pierwszy i to na długo przed wyborami moglibyśmy wysłuchać opinii obu liderów na tematy, które ludzi naprawdę interesują. Gorąco do tego zachęcam i Leszka i Janusza. Godzina nasuwa się sama: w samo południe. Datę niech uzgodnią sekundanci. Mężczyznę poznajemy po tym, że jest odważny. Kobietę zresztą też.


Źródło
Opublikowano: 2013-05-31 11:48:44

Właśnie dzwoniła do mnie Karolina, nie pamiętam nazwiska, taka fajna punkówa. Wi

Piotr Ikonowicz:

Właśnie dzwoniła do mnie Karolina, nie pamiętam nazwiska, taka fajna punkówa. Wiozą ja na Wilczą za obronę KDT. Trzeba zebrać 700 zł i jechać na Wilczą, bo dziewczyna pójdzie do aresztu. Ja pojadę tylko zadeklarujcie jakąś kasę, bo jak założę, to sam nie wydolę później z czynszem

Źródło
Opublikowano: 2013-05-24 12:07:50

Pozamiatali nas podczas blokady eksmisji trzech kobiet, babki, matki i piszacej

Piotr Ikonowicz:

Pozamiatali nas podczas blokady eksmisji trzech kobiet, babki, matki i piszacej właśnie maturę wnuczki. Mimo, że babcia odjechała karetka na sygnale do szpitala. Policjanci szarpali nas, założyli nam kajdanki i zawieźli na komendę. Jednego z blokujących, kiedy leżał już skuty na podłodze policjantka zawzięcie kopała. Kiedy ją zapytano dlaczego to robi, odpowiedziała pytaniem: A czy ktoś widział, jak kopię? A może to wy nas kopaliście?

Źródło
Opublikowano: 2013-05-22 15:42:49

Do wszystkich członków i sympatyków Kancelarii Sprawiedliwości Społecznej w Wars

Piotr Ikonowicz:

Do wszystkich członków i sympatyków Kancelarii Sprawiedliwości Społecznej w Warszawie: Spotykamy się we czwartek o godz. 11:00 w Saskim Ogrodzie koło fontanny. Następnie przejdziemy pod Ratusz, żeby rozpocząć odwoływanie HGW. Ci, którzy postanowią się pojawić proszeni o wpisywanie się w komentarzach,

pozdrawiam,

Piotr Ikonowicz




Źródło
Opublikowano: 2013-05-21 09:31:31

To już dzisiaj

Piotr Ikonowicz:

To już dzisiaj

Do wszystkich członków i sympatyków Kancelarii Sprawiedliwości Społecznej w Warszawie: Spotykamy się we czwartek o godz. 11:00 w Saskim Ogrodzie koło fontanny. Następnie przejdziemy pod Ratusz, żeby rozpocząć odwoływanie HGW. Ci, którzy postanowią się pojawić proszeni o wpisywanie się w komentarzach,

pozdrawiam,

Piotr Ikonowicz




Źródło
Opublikowano: 2013-05-21 09:31:31

Tuskmiller, czyli z Leszkiem łatwiej?

Piotr Ikonowicz:

Tuskmiller, czyli z Leszkiem łatwiej?

W Wyborczej ukazał się tekst, z którego wynika jednoznacznie, że "niezależny badacz" Profesor Czapiński jest doradcą partii rządzącej. Doradzał jak uniknąć niskiej frekwencji, która daje władzę PiS. Jednocześnie mówiono na klubie PO o wymianie koalicjanta z PSL na SLD, jak gdyby z Millerem było już wszystko dawno uzgodnione. Chodzi o to, że z SLD łatwiej będzie zrealizować neoliberalne reformy. Co na to Leszek Miller?

http://wyborcza.pl/1,75478,13903568,Czy_w_2015_r__PO_przegr…


Źródło
Opublikowano: 2013-05-14 10:46:31

Mała rekapitulacja z okazji urodzin:

Piotr Ikonowicz:

Mała rekapitulacja z okazji urodzin:

Przed 1980 r. kolportował ograniczone ilości prasy II obiegu. W 1981 r. pracował jako redaktor w serwisie informacji "Solidarności" Regionu Mazowsze. W latach 1981-89 współredagował pisma "Miś" i "Robotnik", publikował w wielu czasopismach, drukował, kolportował, przewoził, składał, sporządzał makiety, nadawał audycje radiowe, wszystkie te czynności organizował. W 1987 r. był współzałożycielem Polskiej Partii Socjalistycznej. W tym samym roku z inicjatywy PPS uczestniczył w organizowaniu ogólnopolskiej akcji "Miesiąc prasy zakładowej", która doprowadziła do edycji bądź reedycji kilkudziesięciu tytułów pism wydawanych przez Komisje Zakładowe "S".
17 grudnia tego samego roku został zatrzymany za kolportaż wydawnictw niezależnych, w styczniu 1982 skazany na karę 1,5 roku pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres próby wynoszący cztery lata oraz na grzywnę. Po ponownym rozpatrzeniu sprawy skazany na 1 rok więzienia z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na dwuletni okres próby i niższą grzywnę[1]. W 1982 ponownie został zatrzymany za organizowanie niezależnych obchodów pierwszomajowych. Internowano go na okres od 10 maja do 23 listopada tegoż roku w Białołęce[2].
Wynik wyborów do Sejmu w 1997 r.:

Znowu Białołęka
Lider Nowej Lewicy Piotr Ikonowicz trafił do aresztu
PAP | dodane 2006-07-31 (15:15)
Lider Nowej Lewicy, były szef PPS Piotr Ikonowicz trafił do aresztu. Zatrzymano go w niedzielę na podstawie listu gończego wystawionego przez stołeczny sąd za to, że nie stawiał się na procesie, w którym jest oskarżony o naruszenie nietykalności policjantów w 2000 r.
Ikonowicz będzie przebywał w areszcie do następnej rozprawy, której terminu jeszcze nie wyznaczono; prawdopodobnie nastąpi to we wrześniu. Ikonowiczowi grozi w tym procesie do 3 lat więzienia.
Jak poinformował oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Wołominie Piotr Kaczorek, polityk został przewieziony do aresztu Warszawa-Białołęka w konwoju policyjnym.
Ikonowicza zatrzymano niedaleko podwarszawskiego Radzymina za przekroczenie prędkości; nie miał też prawa jazdy. Ukarano go 700 zł mandatem i 7 punktami karnymi. Po przewiezieniu na komendę policja ustaliła, że prawo jazdy polityka cofnięto, a on sam jest poszukiwany listem gończym w związku z "naruszeniem nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego".

Taki zarzut postawiła mu Prokuratura Rejonowa Warszawa- Śródmieście po tym, jak uderzył dwóch policjantów, wstrzymując eksmisję w jednym z warszawskich domów. List gończy – wraz z postanowieniem o areszcie – wydał w maju tego roku Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia, bo polityk kilka razy nie stawiał się na kolejne rozprawy.

W październiku 2000 r. Ikonowicz blokował eksmisję w Warszawie. Doszło do incydentu: dwaj policjanci zeznali, że zostali przez niego uderzeni, czemu Ikonowicz zaprzeczał. Mówił, że to on i towarzyszące mu osoby zostały pobite przez policję. Zostałem pobity przez policję w czasie blokowania eksmisji matki z dwojgiem dzieci. Wszystkich nas bardzo brutalnie potraktowano, wykręcano ręce, bito, grożono – relacjonował wtedy poseł. Policja zaprzeczała, jakoby go biła.

Ikonowicz był posłem w latach 1993-1997 (koło PPS) i 1997- 2001 (niezrzeszony). W 2000 r. kandydował w wyborach na prezydenta. Uczestniczył w reaktywowaniu PPS i był liderem tej partii. Obecnie jest szefem ugrupowania o nazwie Nowa Lewica.

Jest dziennikarzem i tłumaczem, członkiem Stowarzyszenia Tłumaczy Polskich i Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. Był także prezesem Towarzystwa Przyjaciół Dąbrowszczaków. Prowadzi Kancelarię Sprawiedliwości Społecznej, która udziela darmowych porad prawnych osobom ubogim. Jest publicystą tygodników „Przekrój” i „Uważam Rze”, a także „Fakty i Mity”, „Goniec Polski”, „Rzeczpospolita”.


Źródło
Opublikowano: 2013-05-14 09:34:01

Rynek nie istnieje

Piotr Ikonowicz:

Rynek nie istnieje

Mimo nadprodukcji ceny nie spadają, bo korporacje wolą produkować na skład niż obniżyć marżę zysku. Większość cen wynika z oligopolistycznej zmowy, a nie gry podaży i popytu. Dlatego Unia Europejska wprowadziła ceny maksymalnej na roaming. Gdyby nie to, nadal płacilibyśmy po kilka złotych za minutę rozmowy pomiędzy krajami UE. O naszym poziomie życia, o sile nabywczej ludności nie decyduje żaden bezosobowy mechanizm, lecz decyzje tych, którzy dysponują kapitałem. Dawniej wzrost kosztów utrzymania kompensowaliśmy sobie strajkując i wymuszając na kapitalistach podzielenie się z pracownikami rosnąca premią ze wzrostu wydajności, z przemian technologicznych. Dziś, kiedy walkę między praca a kapitałem wygrał kapitał, płace stanowią coraz mniejsza część dochodu narodowego. Według danych Eurostatu przeciętnie udział płac w PKB w 27 krajach UE wynosi 49,2%, podczas gdy w Polsce, która pod tym względem wyprzedza jedynie Grecję i Bułgarię wynosi on 37,4% i wciąż maleje. Zwykli, pracujący ludzie wytwarzając coraz więcej dóbr, coraz mniejszy maja udział w ich podziale. Jedynym sposobem na odwrócenie tej tendencji byłaby polityka państwa zgodna z interesem ubożejącej większości społeczeństwa. Wyższa płaca minimalna, likwidacja umów śmieciowych, opodatkowanie zagranicznych korporacji i wysokich dochodów to tylko niektóre narzędzia potrzebne, by zahamować wzrost sfery ubóstwa, zwiększyć siłę nabywczą płac, dać gospodarce bodziec popytowy. W tym celu jednak ludzie pracy musieliby się zorganizować politycznie i przegłosować, tych którzy na coraz bardziej niesprawiedliwym podziale dochodu narodowego korzystają. Dopóki jednak media będą utrzymywać sztuczny horyzont dzieląc opinię publiczną wokół spraw nie mających żadnego wpływu na sytuację ekonomiczną ludzi, to się nie stanie. I nie będzie komu zakwestionować modelu wzrostu, w którym autostrady są ważniejsze niż kolej, a zamiast tanich mieszkań czynszowych buduje się stadiony, pomniki lokalnej władzy.


Źródło
Opublikowano: 2013-05-13 05:57:16

Bezradność lewicy

Piotr Ikonowicz:

Znakomity tekst konserwatysty pokazujący mizerię oficjalnej lewicy. W jednym Król sie myli, pieniądze nie skończyły się z powodu dekoniunktury tylko chciwości eliy i spekulacyjnego modelu kapitalizmu. Ale tego konserwatywny badacz historii nie musi akurat wiedzieć:

Bezradność lewicy

Źródło
Opublikowano: 2013-05-05 13:42:02

Sprostowanie ws. prawicowego bluzgu dwa posty poniżej:

Piotr Ikonowicz:

Sprostowanie ws. prawicowego bluzgu dwa posty poniżej:

Geniusz, który pozwolił sobie przysłać mi powyższe perły swego umysłu nazywa się Emil. Doszło do typowej pomyłki na FB, kiedy to samoczynnie wkleiło się nazwisko znajomego o tym samym nazwisku. Pana Marcina Gołębiowskiego serdecznie za to przepraszam

Źródło
Opublikowano: 2013-05-04 10:09:03

Tegoroczna manifestacja 1 majowa, mimo niskiej frekwencji miała duże znaczenie z

Piotr Ikonowicz:


Tegoroczna manifestacja 1 majowa, mimo niskiej frekwencji miała duże znaczenie z uwagi na swój walor intelektualny i polityczny. W kilku kolejnych wystąpieniach (patrz relacja filmowa poniżej) widać było dojrzewanie nowego, lewicowego projektu politycznego. Ania Grodzka wypowiedziała magiczne słowo „socjalizm”. Co ciekawe media głównego nurtu przedstawiły nasze wystąpienie poważnie i bez przekłamań. Dziennikarze zauważyli już widać różnicę między wiecem, na którym kilka osób mówi z sensem i bez kartki, a hucpą SLD, która pustkę intelektualną wypełnia cheerleaderkami, orkiestrą, a lider nie potrafi samodzielnie sklecić kilku sensownych zdań. Działania Stowarzyszenia Społeczeństwo FAIR, KSS, KOP, ruchy miejskie, wrocławska Koalicja Pierwszomajowa, a nawet dryfowanie w lewo koncesjonowanej przez kapitał Krytyki Politycznej zapowiadają nadchodzący przełom. Nawet redaktor Miecugow w „Szkle kontaktowym” przyznał, że prezentowane przez nas racje są bardziej miarodajne niż obecne siły parlamentarne. Bądźmy w kontakcie. Wkrótce wiele się jeszcze wydarzy.

Źródło
Opublikowano: 2013-05-04 09:10:11