Piotr Ikonowicz:

Nie kochajcie naszych dzieci

Arcybiskup Michalik oczywiście ma rację. Najłatwiej molestować sieroty. One szukają miłości, wyciągają ręce po pieszczoty, a są wykorzystywane. Pedofil rzeczywiście posługuje się deficytem emocjonalnym u dzieci by je zwabić i skrzywdzić. W ogóle między pieszczotą jako wyrazem uczuć, a zachowaniem seksualnym jest coraz trudniejsza do wyznaczenia, bo ma charakter subiektywny. W niektórych krajach dochodzi do istnej paranoi i rodzice w obawie przed oskarżeniami zaczynają wobec swych dzieci przybierać wręcz oschłą postawę. Trudno o większe szczęście niż przytulanie własnego dziecka. Tylko, że księża nie mają dzieci. A przynajmniej zobowiązują się nie mieć. To znaczy własnych, bo cudze są im przyprowadzane w ramach nauki religii, katechezy i niezliczonych innych okazji. Jak się coraz częściej okazuje część z nich jest prowadzona niczym niewinne owieczki na rzeź. Rzeź w postaci trwałego psychicznego i emocjonalnego okaleczenia. Księża i zakonnicy nie mają wprawdzie dzieci, ale zwyczaj każe się do nich zwracać per ojcze. I dlatego taki ojczulek, dyszący grzeszną żądzą może powiedzieć do ministranta czy ucznia: „Chodź no tu do mnie moje dziecko”. Język, który w sposób sztuczny tworzy rodzinne stosunki między matką przełożoną czy ojczulkiem księdzem proboszczem a młodocianymi parafianami ułatwia zbliżenie, łamie naturalne między obcymi sobie ludźmi bariery. A kiedy jeszcze naturalna, prawdziwa rodzina się rozpada ofiary stają się bardziej bezbronne. I o tym mówił Michalik. Mówił jednak podle, jak wilk o swej ofierze. Przecież była blisko, taka smakowita, wystarczył jeden sus i już mogłem w nią wbić zęby. Nie wińcie wilka, że owieczki tak smakowicie wyglądają. To ich wina, że budzą nasz wilczy apetyt. To wasza, bo nie pilnujecie swoich owieczek. Gdybyście mimo braku miłości, która gdzieś się zagubiła, trwali w związkach małżeńskich, dzieci byłyby szczęśliwe i nawet by nie spojrzały na zboczone sługi Boże. Komunikat ze strony dostojnika Kościoła brzmiał mniej więcej tak: „Jeżeli nie chcecie abyśmy w sposób wyuzdany folgowali naszym grzesznym żądzom i krzywdzili wasze dzieci, wy przestrzegajcie prawa Bożego nawet jeżeli miałoby was to na całe życie unieszczęśliwić”. Na końcu każdej porządnej bajki myśliwy zabija wilka. Ten wilk zabił się sam.


Źródło
Opublikowano: 2013-10-18 12:05:00