Ich bin ein Berliner

„Jestem Berlińczykiem” powiedział John Kennedy stojąc przy Bramie Brandenburskiej na wiecu, który zgromadził tysiące mieszkańców podzielonego miasta. I ja się pod tymi słowami chętnie podpisuję. Bo mój patriotyzm nikogo wyklucza i nie atakuje. Jestem pokojowo nastawiony i staram się zapomnieć o Holokauście. Bo dzisiejsze Niemcy są krajem o wiele bardziej demokratycznym od Polski. Bo tamtych Niemców i tamtych Niemiec już na szczęście nie ma. Niemcy byli groźni gdy ich upokorzono. Dziś tryumfują. Bo są lepiej zorganizowani. Mają silne państwo, które prowadzi politykę gospodarczą chroniącą i rozwijająca przemysł, który u nas zlikwidował rynek, bo państwo abdykowało. I za to trzeba ich podziwiać i podpatrywać. Czy to znaczy, że nie mam uprzedzeń? Nie, bo jestem jeszcze z pokolenia, które na widok napisu reklamowego: „Chemia z Niemiec” miewa przykre skojarzenia. Choć nie tak przykre jak Heniek Nowak, którego w dzieciństwie zaprowadzono w Markach pod Warszawą z całą klasą, żeby sobie ku przestrodze obejrzeli drzewo z dziesięcioma powieszonymi przez hitlerowców Polakami. A potem wysłano go na roboty do Niemiec. Gdy go zapytałem: Heniu dlaczego nie zgłosisz się po odszkodowanie do Fundacji Polsko-Niemieckie Pojednanie?, odpowiedział: „Bo ja się nie chcę z nimi pojednać”. Z uprzedzeniami trzeba jednak walczyć, żeby nie budzić upiorów. Naszym wrogiem są stereotypy. Polak to w Niemczech dla wielu leń, pijak i złodziej samochodów. A upokarzani raz po raz Polacy broniąc się przed poczuciem niższości wciąż wypominają Niemcom ich wojenne zbrodnie. To dzięki takim stereotypom kwitnie nacjonalizm, rozwija się w Niemczech faszyzującą NPD, a w Polsce liderują Marszom Niepodległości. Poczucie wspólnoty jest dla każdego społeczeństwa/ narodu bardzo ważne. Można je jednak budować niekoniecznie na fobiach. Lepiej na wspólnych dokonaniach. jest dobra, nawet narodowa duma, jeżeli nie opiera się na pogardzie dla innych (tych gorszych, bo nie Polakach, czy Niemcach albo Ukraińcach). Tym wszystkim, którzy szukają na próżno swej wolności w zniewoleniu lub upokorzeniu innych dedykuję myśl mojego ulubionego niemieckiego pisarza Tomasza Manna: „Wolność to jest zasada miłości do ludzi.” A od siebie dodam banał: Nie ma złych i dobrych narodów. Są tylko źli i dobrzy ludzie.


Źródło
Opublikowano: 2014-03-08 05:38:16