Z życia KSS w Gdańsku: Dzisiejsza poranna wizyta w Gdańskim Zarządzie Nieruchomo

Z życia KSS w Gdańsku: Dzisiejsza poranna wizyta w Gdańskim Zarządzie Nieruchomości Komunalnych u baaaardzo ważnej urzędniczki. Temat? Dziurawa podłoga, zepsuta instalacja gazowa, okna do wymiany w mieszkaniu komunalnym pewnej emerytki. Siedzi pani urzędnik i inspektor, który wizytował mieszkanie. Patrzą na nas jak na roszczeniowy plebs i słuchają listę żali. Odpowiedź jest prosta, nie da się, nie należy się, proszę remontować samemu. W pewnym momencie zorientowałem się, że pani urzędnik zwyczajnie, drze się na mnie i tę emerytkę. Nie, że mówi podniesionym tonem albo jest zdenerwowana. Ona się po prostu na nas darła. I zapytałem ją dlaczego to robi i dlaczego nie jest grzeczna. I bach, czarodziejska różdżka zadziałała i pani urzędnik odmieniło się od 180 stopni. Teraz to zły był ten inspektor, źle zrobił kontrolę i nie zajął się wszystkimi problemami w mieszkaniu. Darła się już dalej, ale nie na nas, ale na niego. Ot, taka scena jak wizyta Aleksandra Łukaszenki na dworcu w Poznaniu (polecam na YT). Dostaliśmy wszystko, remont ma być w ciągu 3 tygodni. Nawet sobie dłonie uścisnęliśmy na "do widzenia", czego na początku nie uświadczyliśmy. Wyszedłem oniemiały. Naprawdę, inny świat i specyficzna urzędnicza.

Źródło
Opublikowano: 2014-06-04 18:11:32