Sikorski: parada blagierów

Dzięki taśmom przekonaliśmy się, ze Radek Sikorski nie jest wcale taki głupi, jakiego udaje. Czy teraz, kiedy już wiadomo, jakie są jego poglądy na Unię, sojusz z Jankesami, zacznie mówić szczerze? Spróbujmy to sobie wyobrazić. Nasz minister spraw zagranicznych wita premiera Camerona słowami: „Cześć frajerze, czy nadal wierzysz w tę unijną propagandę, którą sam głosisz?” A do sekretarza stanu USA: „mam ci dalej robić dobrze czy pogadamy poważnie?” Gdyby dyplomaci nie kłamali byłoby z pewnością więcej wojen i mniej sojuszy. Pytanie tylko czy rozziew między przekonaniami polityka a tym, co głosi ma jakieś granice? Brytyjczycy w przeciwieństwie do Polaków nie są euroentuzjastami. Cameron lawiruje, a i tak poległ w wyborach europejskich. W Europie istnieją pewne mechanizmy wyrównywania poziomów, w ramach, których krajer bogatsze, takie jak Wielka Brytania dopłacają do tych biedniejszych, w tym Polski. Brytyjczycy, do których przez wieki dopłacali biedniejsi mieszkańcy kolonii, nie chcą do nikogo dopłacać. I nawet argument, ze polscy pracownicy przyczyniają się do ich wzrostu gospodarczego, nie bardzo trafia im do przekonania. David Cameron zaproponował żeby polskich imigrantów zarobkowych, które pozostały w kraju były na utrzymaniu polskiego a nie brytyjskiego podatnika. My wiemy, ze to niemożliwe, bo zasiłki są w Polsce tak niskie, ze dzieci te natychmiast zaczęłyby nie dojadać i tracić na wadze. Słusznie, więc oburza się Sikorski na hipokryzję Camerona, który niby popiera Unię, ale jak przychodzi do płacenia w ramach unijnych reguł, to staje okoniem. Problem jednak w tym, ze nagrania wykazały, ze sam Sikorski jest dużo większym hipokrytą od Camerona. W tej paradzie blagierów polscy politycy nagle znaleźli się w czołówce i pozostawili peleton daleko w tyle. My wiemy, ze nasi zachodni sojusznicy, którzy chętnie korzystają z taniej siły roboczej z Polski z polskiego mięsa armatniego w Iraku i Afganistanie, maja nas w głębokim poważaniu. Teraz wiadomo, ze zdaja sobie z tego sprawę również nasi czołowi politycy. To dobrze. Bo może kurs naszej polityki zagranicznej stanie się bardziej realistyczny i trochę mniej służalczy. I tak przecież wiedzą, co o nich naprawdę myślimy. Myślę, że słowa Sikorskiego, zwłaszcza te o sojuszu z USA najbardziej wstrząsnęły nie Platformą, która jest z natury cyniczna, a więc bardzo profesjonalna, lecz prezesem Kaczyńskim i jego partia. Oni, bowiem, inaczej niż Sikorski wierzą głęboko i żarliwie w dobra wole Amerykanów i amerykańskie gwarancje bezpieczeństwa. I myślą pewnie: Jak on mógł tak obrazić naszych wielkich przyjaciół zza Oceanu. Kiedy już wygrają wybory, a wiele na to wskazuje, zastąpią pewnie Sikorskiego jakimś pożytecznym idiota, który tez się modli do Ameryki i gwiaździstego sztandaru? I pomyśleć, że Sikorski był w ich rządzie…


Źródło
Opublikowano: 2014-07-04 11:27:32