Od Hagny do Hagi

Piotr Ikonowicz:


Od Hagny do Hagi
Numer: 16/2002
Autor: Piotr Ikonowicz
Strona: 7

Od Hagany do Hagi

W Hadze, na ławie oskarżonych siedzi Slobodan Miloszević oskarżony o czystki etniczne, choć tak samo jak twierdzi, że tylko walczył z terroryzmem. A Palestyńczycy nie mogą się doczekać na międzynarodowe siły pokojowe, które ich uchronią przed kolejnym Deir Yassine.

Jak powstał Izrael? 29 listopada 1947 r. większością 2/3 głosów Zgromadzenie Ogólne ONZ podjęło decyzję o podziale Palestyny na dwa państwa: i Palestynę. W państwie żydowskim miało pozostawać 498 000 Żydów i 407 000 Palestyńczyków. Palestyńczykom i w ogóle Arabom się to nie spodobało. Widzieli to tak: odchodzą kolonizatorzy brytyjscy, a zastępują ich nowi – żydowscy. Najpierw więc wybuchła wojna domowa, a po ogłoszeniu powstania państwa Izrael 14 maja 1948 r. rozpoczęła się wojna państw arabskich z Izraelem. Żydzi lepiej uzbrojeni i dowodzeni pogonili kota Arabom na wszystkich frontach. Pomógł im trochę zdrajca arabskiej sprawy, król Jordanii Abdullah, który się po cichu dogadał z Goldą Meyerson – później znaną jako Golda Meir – że to, czego nie zagarną Żydzi, przyłączy do Jordanii. A co się stało z Palestyńczykami, którzy zgodnie z planem ONZ zawartym w rezolucji nr 181 mieli stanowić prawie połowę ludności nowego państwa Izrael? Normalnie, zostali wyczyszczeni etnicznie.

W 50. rocznicę powstania Izraela Ministerstwo Edukacji wydało Księgę Pamiątkową. Nie wspomina ona ani słowem o istnieniu jakichś Palestyńczyków na tych ziemiach. Nie ma też mowy
o rezolucji ONZ powołującej do życia dwa państwa: palestyńskie i żydowskie. Nic dziwnego. Z ziem zajętych ostatecznie przez wypędzono 700 000 do 900 000 Palestyńczyków. Tej gigantycznej czystce etnicznej towarzyszyły masowe rzezie czy jak się teraz mówi akty ludobójstwa. Opisuje je Dominique Vidal z „Le Monde Diplomatique” w książce „Grzech pierworodny Izraela”, streszczając odkrycia izraelskiej „nowej szkoły” historycznej, której uczestnicy dorwali się do odtajnionych archiwów i zaczęli pisać prawdę. Prawdę o tym, o czym milczy lub kłamie oficjalna historia kraju.

Wersja oficjalna głosi, że Palestyńczycy udali się na wygnanie dobrowolnie. Historyk „nowej szkoły” Benny Moris wspomina
o masakrach Palestyńczyków w ad-Dawayima, Eilaboun, Jish, Safsaf, Madj al.-Kurum, Hule, Saliha, Sasa, Lydda i najbardziej przerażającej w Deir Yassine. Gdy do jakiejś miejscowości po tej ostatniej rzezi wkraczała Hagana (armia obrony Izraela), ludzie uciekali z okrzykiem „Deir Yassine!” na ustach. I o to chodziło.
miał być etnicznie żydowski. Im mniej Arabów, tym lepiej.

Opowiada Jacques de Reynier, który przybył do Deir Yassine
10 kwietnia 1948 r., nazajutrz po masakrze, z misją Międzynarodowego Czerwonego Krzyża: W końcu nadszedł dowódca, młody, dystyngowany, nienagannie ubrany. W jego oczach był szczególny wyraz zimnego okrucieństwa. Tu jest tylko trochę zabitych, których pochowamy, gdy zakończymy „czyszczenie” wioski. Jeśli znajdę
jakieś ciała, mogę je sobie zabrać, ale z całą pewnością nie ma żadnego rannego. Wjeżdżam do wioski. Pełno tu młodych ludzi, kobiet i mężczyzn uzbrojonych po zęby. Pistolety, karabiny maszynowe, granaty, a także noże, niektóre jeszcze zakrwawione. (…) Wśród porozbijanych mebli, nakryć stołowych znajduję kilka ciał. Zaczynają tu „czyszczenie” karabinem maszynowym, potem granatem, a kończą nożem. To samo w następnym pokoju, ale w chwili, gdy już wychodziłem, usłyszałem lekkie westchnienie. Była to dziesięcioletnia dziewczynka trafiona odłamkami granatu, ale jeszcze żywa. Gdy próbuję ją wynieść, oficer staje w drzwiach i zagradza mi drogę.
Wymijam go i przechodzę z moim cennym ładunkiem.

Deir Yassine „czyściły” Irgun i Lehi, bojówki założone jeszcze w Polsce przez Władymira Zewa Jabotinskiego (Żabotyńskiego). Obie te formacje podczas wojny arabsko-izraelskiej ściśle współpracowały z regularnym wojskiem, Haganą.

Simha Flapan, inny historyk „nowej szkoły”, potwierdza, że wymordowanie ludności Deir Yassine to część akcji prowadzonych przez Haganę, a polegających m.in. na wysadzaniu w powietrze domów pełnych starców, kobiet i dzieci. Metoda działania wszędzie się powtarza. Opisuje ją historyk Balad al.-Cheikh na łamach
poczytnego dziennika „Yediot Aharanot”: Podczas operacji 60 osób, po większej części nie biorących udziału w walce, zostało zabitych w swoich domach. Wojsko wchodziło po kolei do każdego domu i zabijało wszystkich, którzy się tam znajdowali. Efektem tych operacji była panika i masowa ucieczka ludności palestyńskiej.

Pułkownik Izhak Rabin wydaje jasny rozkaz: Mieszkańcy Lydda muszą być natychmiast usunięci z miasta, niezależnie od wieku. W Lydda znalazło śmierć 250 cywilów, w tym bezbronni jeńcy wojenni. Benny Morris relacjonuje, że za zgodą szefa państwa, Ben Guriona, Rabin wywozi ludność ciężarówkami i autobusami z Ramleh i wypędza pieszo z Lydda.

Oficjalni historycy tej wojny tak podsumują ten epizod: Arabowie, którzy złamali zasady kapitulacji i obawiali się represji, z radością przyjęli zaofiarowaną im możliwość ewakuacji na tereny kontrolowane przez Legion Arabski. W ciągu zaledwie dziesięciu lipcowych dni 1948 roku 100 000 Palestyńczyków udało się na wygnanie.

Dziś, gdy obserwujemy żwawych chłopców w mundurach, jak czyszczą w Ramallah, Betlejem i innych miastach dom za domem z „terrorystów”, w Izraelu żyje 800 000 Palestyńczyków na ogólną liczbę 5,5 mln mieszkańców. W Cisjordanii i strefie Gazy żyje ich 2 750 000. Status uchodźców ma 3 300 000, a ponad milion nadal wegetuje w obozach.

Piotr Ikonowicz

Źródło
Opublikowano: 2014-07-19 11:26:50