Waldemar Mazur, członek zarządu Razem Wrocław pisze:

„Jeśli przyjrzymy się dokładniej historii finansowania Śląska (tak od 2013 r.), zauważymy, że kwoty, jakimi z miejskiej kasy wspierano klub, oscylują w okolicach 30 mln zł („Gazeta Wyborcza” wskazuje dokładnie na 31 mln zł). A przecież dodać do tego należy umorzenie opiewającego na 6 mln zł długu (miasto wymieniło go na akcje, które przy ewentualnej sprzedaży w żadnym wypadku nie osiągną już takiej wartości) i koszty powiązanego z klubem Stadionu Miejskiego (przynoszący notoryczne straty obiekt, choć zarządzany jest przez spółkę Wrocław 2012, a powstał z myślą o rozgrywanym w Polsce EURO 2012, docelowo miał służyć właśnie Śląskowi). To wypełniający obiekt kibice mieli zapewniać przedsięwzięciu rentowność. Tak się nie stało, średnia frekwencja z ostatnich 4 lat nie dobija nawet do 10 tys. (w Poznaniu czy Warszawie jest ponad dwukrotnie wyższa), co czyni drugi największy stadion w Ekstraklasie liderem niechlubnej klasyfikacji na najniższe procentowe zapełnianie obiektu (niestety, nic wskazuje na to, by ten trend szybko się odwrócił). Ile zatem łącznie kosztuje wrocławskich podatników Śląsk Wrocław? Wiele wskazuje na to, że tylko w ostatnich trzech latach mogła to być kwota dobijająca do 40 mln zł! Całkiem sporo jak na zadłużone po uszy miasto, w którym w wyniku szukania oszczędności likwidowane są szkoły.
Przepraszam, wygaszane”.

Więcej na naszej stronie: http://wroclaw.partiarazem.pl/…/waldemar-mazur-pilkarski-s…/

[Grafika: Murawa i część trybun Stadionu Miejskiego, w dolnym prawym narożniku herb Śląska Wrocław. Tekst: 30 milionów z kasy miejskiej. Tyle gmina Wrocław przeznaczyła na utrzymanie klubu piłkarskiego WKS Śląsk przez ostatnie 4 lata. Opustoszały podczas meczów stadion miejski (średnie zapełnienie poniżej 25%) wygenerował kolejne 10 milionów strat.]


Źródło
Opublikowano: 2016-07-26 09:09:36