Dziemianowicz-Bąk (Razem): Doprowadzimy do złagodzenia ustawy antyaborcyjnej w przyszłym Sejmie

Agnieszka Dziemianowicz-Bąk:

Wczoraj w Kropce nad i wspólnie z Barbara Nowacka podsumowywałam mijający rok. Rozmawiałyśmy o sukcesie Czarnego Protestu, o zamachach PiS na prawa obywatelskie, o słabości parlamentarnej opozycji i o tym, że walka o prawa kobiet będzie musiała stoczyć się w Sejmie.

Dziemianowicz-Bąk (Razem): Doprowadzimy do złagodzenia ustawy antyaborcyjnej w przyszłym Sejmie

Ludzie nie uwierzą nikomu, kto nie jest w stanie złożyć jednoznacznej deklaracji. Nie można kluczyć jak Platforma albo Petru – komentowała Dziemianowicz-Bąk z partii Razem.

Źródło
Opublikowano: 2016-12-29 11:57:43

Rozpoczęło się posiedzenie rządu. A u nas trwa czwarty dzień strajku głodowego. Żądamy wycofania rozporządzenia o poszer

Rozpoczęło się posiedzenie rządu. A u nas trwa czwarty dzień strajku głodowego. Żądamy wycofania rozporządzenia o poszerzeniu Opola. Antyurbaniści i pseudospecjaliści od polityki miejskiej postanowili zaserwować ruinę gminie Dobrzeń Wielki, a opolankom i opolanom koszty na lata.
Patryku Jaki, czy ma pan choć cień empatii w sobie?


Źródło
Opublikowano: 2016-12-29 11:34:28

Bezpłatna komunikacja miejska – uniwersalna recepta na korki czy wciąż eksperyment? – Nowe Peryferie – magazyn idei

Razem Pomorze:


Maciej Ostrowski z gdańskiego okręgu Razem o zaletach bezpłatnej komunikacji miejskiej:

„Koszt transportu samochodem osobowym w rzeczywistości jest dużo wyższy niż kwoty ponoszone przez jego użytkowników: aż 75% kosztów ponosi społeczeństwo. Część ceny, jaką płaci każdy z podatników, jest związana z pogarszającym się standardem życia w miastach. Transport drogowy jest w ponad 40% odpowiedzialny za uwalnianie do atmosfery zawiesiny cząsteczek, które w miastach składają się na zanieczyszczenie powietrza. Do najczęstszych problemów zdrowotnych, do których przyczynia się emisja spalin, należą astma, stany zapalne dróg oddechowych, alergie, choroby serca oraz układu nerwowego. Samochody emitują aż 65% wszystkich zanieczyszczeń na obszarze UE.”

„Bezpłatna komunikacja – wraz z innymi narzędziami, takimi jak zwiększanie częstotliwości kursów czy różnicowanie wysokości opłat za przejazdy w zależności od dochodów pasażerów – mogłaby być sposobem na redukcję społecznych kosztów motoryzacji.”

Bezpłatna komunikacja miejska – uniwersalna recepta na korki czy wciąż eksperyment? – Nowe Peryferie – magazyn idei

Źródło
Opublikowano: 2016-12-28 13:45:17

Wyznawcy Islamu to 1.6 mld osób. Liczbę terrorystów ocenia się na jakieś 100 tys

Piotr Ikonowicz:

Wyznawcy Islamu to 1.6 mld osób. Liczbę terrorystów ocenia się na jakieś 100 tys. czyli to ok. 0.006% całej populacji Muzułmanów. A 90% ofiar ataków terrorystycznych to właśnie Muzułmanie. Wszystkie ofiary cierpią tak samo, niezależnie od wyznawanej religii.

Źródło
Opublikowano: 2016-12-28 13:40:51

Ksiądz Jacek Stryczek: Jezus wcale nie kazał się dzielić. W byciu bogatym nie ma nic złego

Piotr Ikonowicz:


To niestety też Polak-katolik. W dodatku powszechnie wychwalany za szlachetność. Smutne…

Ksiądz Jacek Stryczek: Jezus wcale nie kazał się dzielić. W byciu bogatym nie ma nic złego

"Nie ma takiego cytatu w Ewangelii mówiącego, że Jezus kazał się dzielić. Pomagał biednym, ale miał wielu znajomych bogatych ludzi, którym wcale nie mówił: ej, masz za dużo, podziel się" – mówi w rozmowie z money.pl ksiądz Jacek Stryczek, duszpasterz ludzi pracy i twórca Szlachetnej Paczki.

Źródło
Opublikowano: 2016-12-28 12:34:27

Mały chłopiec, Mohammad Al-Ghaz, sprzedający gazety na ulicy w strefie Ghazy, zapytany czego sobie życzy w 2016 roku, od

Piotr Ikonowicz:

Mały chłopiec, Mohammad Al-Ghaz, sprzedający gazety na ulicy w strefie Ghazy, zapytany czego sobie życzy w 2016 roku, odpowiedział :"chce umrzeć". Wyjaśnił, że nie może chodzić do szkoły i musi na ulicy zdobywać pożywienie dla siebie i rodziny. "Życzenie" małego Mohammeda spełniło sięw te święta kiedy to spadł z dachu czteropiętrowego budynku, próbując zdobyć trochę drewna na opał.
Według ONZ w 2020 roku w strefie Ghazy nie będzie już warunków do życia. Dwa miliony ludzi, w tym milion dzieci, jest zagrożonych wyginięciem. Taka jest cena izraelskiego apartheidu.

Źródło
Opublikowano: 2016-12-28 11:24:44

„Zamordowanie Salvadora Allende szybko przesłoniło pamięć o rosyjskiej inwazji na Czechy, krwawa masakra w Bangladeszu k

Łukasz Najder:


„Zamordowanie Salvadora Allende szybko przesłoniło pamięć o rosyjskiej inwazji na Czechy, krwawa masakra w Bangladeszu kazała zapomnieć o Allendem, wojna na Pustyni Synajskiej zagłuszyła płacz Bangladeszu, masakra w Kambodży pozwoliła zapomnieć o Synaju i tak dalej, i tak dalej, i tak dalej, aż do całkowitego zapomnienia wszystkich o wszystkim”.

M. Kundera „Księga śmiechu i zapomnienia” (przeł. P. Godlewski i A. Jagodziński)

Źródło
Opublikowano: 2016-12-28 10:22:44

Krawaty o konsternującej barwie i kroju, skarpety w pięciopaku, utensylia za kilkadziesiąt złotych z Tigera lub Pepco, k

Łukasz Najder:

Krawaty o konsternującej barwie i kroju, skarpety w pięciopaku, utensylia za kilkadziesiąt złotych z Tigera lub Pepco, które ma u siebie już większość znajomych, klasyki Ikea, staroświeckie wody kolońskie z żelaznej rezerwy dziadka, ciepłe pantofle po domu od babci, haftowane, impregnowane filcem, błamem, piżamy-arlekin, kosmetyki na tyle intymne, że równie dobrze mogą być czymś w rodzaju wymówki lub życzliwego przypomnienia o konieczności dbania o higienę jamy ustnej czy skóry, żele pod prysznic i mydełka z wyposażenia dwuosobowego pokoju w hotelu Golden Beach Resort **** w Sharm El-Sheikh, rajstopy nie w tym rozmiarze, nazbyt obcisłe koszule o kołnierzykach rozchylających się niczym kwiat, wciąż bardzo porządna marynarka po zmarłym w zeszłym roku wuju Grzegorzu (delikatna kratka), torby, parasolki i artykuły biurowe z odciśniętym logo koncernów spożywczych i medialnych, wielofunkcyjne noże szwajcarskiej armii (made in China), używane, nudne planszówki, elektroniczne, najeżone dinksami zegarki z plastiku zdolne wytrzymać tonę nacisku, tanie pióra imitujące drogie pióra, kolczyki ze sklepu indyjskiego, długie, ciężkie, niemodne, workowate szlafroki – jasnoniebieskie, puchate omeny brutalnej agonii w jakimś dalekim szpitalu pośród krzątaniny innych i włączonego na ful Polsatu, perfumy w pudełkach bez folii, jaskrawe apaszki, no i książki, spłowiałe dokładnie tam, gdzie każdego dnia – od paru lat – padało na nie słońce, ramoty, bestsellery empiku, albumy o Polsce i koniach, Norman Davies, Jeremy Clarkson, autobiografia kogoś z polskiego szołbizu, rzecz o gotowaniu i celebrowaniu własnego istnienia, poradniki. Etc. etc.

Poświęcamy im zazwyczaj niewiele uwagi i czasu – poza obowiązkową porcją dyplomatycznie skrywanej pogardy – a przecież badanie dalszych losów tych drugorzędnych, niechcianych przedmiotów, które co roku znajdujemy pod choinką, tych prezentów nie dość efektownych i godnych, by wylądować jako fotografia publiczna na Facebooku, by stać się motywem przewodnim radosnych, poświątecznych rozmów w pracy, może okazać się równie fascynujące, co śledzenie wędrówek płetwali, wilków i gwiazd. Część z nich oczywiście trafi od razu do jednego z gułagów naszego mieszkania – pawlacz, piwnica, najniższa szuflada w komodzie plus owinięcie w mleczną folię – ale reszta wyruszy w drogę, będzie przechodziła z rąk do rąk, zmieniała adresy, miasta, być może nawet i kraje, będzie obsługiwała czyjeś gwiazdki, parapetówki, imieniny, włączy się w cyrkulację ludzi i rzeczy, ten ruch, który napędza to, w czym wszyscy uczestniczymy, będzie miała, drugie, trzecie i kolejne życie, ciąg metamorfoz i wskrzeszeń, aż po ostateczne nic.

Źródło
Opublikowano: 2016-12-27 22:48:26

Sesja Rady Miasta Gdynia – grudzień 2016



Nagranie pochodzi z ostatniej sesji Rady Miasta w 2016 roku. W zbliżającym się 2017 od władz Gdyni chcielibyśmy:
– dofinansowania leczenia niepłodności
– komunikacji miejskiej pozwalającej zlikwidować korki
– nagrywania i udostępniania nagrań z posiedzeń Rady Miasta
– rozwiązania problemu plagi nielegalnego parkowania

Już od 5 miesięcy wyręczamy Radę Miasta Gdynia w dbaniu o transparentność jej działań.

Źródło
Opublikowano: 2016-12-27 21:33:24

Rok 2016 z pewnością przejdzie do historii, jako ten, w którym naprawdę wielu z nas uświadomiło sobie, że ludzie są śmie

Łukasz Najder:


Rok 2016 z pewnością przejdzie do historii, jako ten, w którym naprawdę wielu z nas uświadomiło sobie, że ludzie są śmiertelni i po prostu ot tak pewnego dnia umierają. Mało tego – okazało się, że umierają zarówno biedni, jak i bogaci, kobiety i mężczyźni, Amerykanie i inni, a nawet gwiazdy muzyki rozrywkowej.

2016 – Ty odkrywco!

Źródło
Opublikowano: 2016-12-27 21:47:02

W Gminnym Ośrodku Kultury w Dobrzeniu Wielkim trwa strajk głodowy. Żądamy wycofania rozporządzenia o poszerzeniu Opola.

W Gminnym Ośrodku Kultury w Dobrzeniu Wielkim trwa strajk głodowy. Żądamy wycofania rozporządzenia o poszerzeniu Opola. Albo ktoś w końcu wysłucha 99,7% głosujących w konsultacjach społecznych na NIE, albo przyjdzie czas na inną rozmowę.

Pana czas ucieka, pani pośle Jaki. Od dziś za wszelkie krzywdy odpowiada Pan. Pani Małgorzata Wilkos już zapowiedziała, że choćbyśmy strajkowali do śmierci, to decyzja nie zostanie cofnięta. Zobaczymy.

Cała Polska powinna dziś być z nami.


Źródło
Opublikowano: 2016-12-27 20:12:23

Eksperci przygotowali program dla Amsterdamu, który ma usunąć 10.000 miejsc park

Eksperci przygotowali program dla Amsterdamu, który ma usunąć 10.000 miejsc parkingowych wzdłuż kanałów w ciągu 20 lat. Jak przekonują, większość samochodów jest z rzadka używana, a uwolniona tym sposobem przestrzeń może zostać wykorzystana przez pieszych i rowerzystów. Plan kładzie także nacisk na budowę centrów przeładunkowych i systemu dróg rowerowych.

Dzisiaj, w Krakowie, przestrzeń publiczna zdominowana jest przez samochody. Gdy Amsterdam ogranicza legalne parkowanie na poboczach i w zatokach, my nadal tolerujemy parkowanie na chodnikach — zwyczaj, który na Zachodzie jest niespotykany. Służby miejskie, zgodnie z wolą polityczną Prezydenta Majchrowskiego, odstępują od karania kierowców. Pokazuje to, że w mniemaniu Prezydenta miasto należy do ludzi, których stać na codzienne poruszanie się samochodem. Nawet, jeśli robią to niezgodnie z prawem.

Każdy zaparkowany pojazd to utracona przestrzeń publiczna, tym cenniejsza, jeśli jest to chodnik czy plac. Czas zerwać z pogardą władzy kierowaną wobec pieszych, zwłaszcza osób poruszających się na wózkach, czy matek z dziećmi. Jeśli chcemy, by Kraków mógł aspirować do miana europejskiej metropolii, musimy, wzorem Amsterdamu, rozpocząć odzyskiwanie przestrzeni dla ludzi, nie dla samochodów.


Źródło
Opublikowano: 2016-12-27 16:07:00

Od ponad roku trwają masowe protesty przeciwko przyłączeniu podopolskich gmin do

Razem:


Od ponad roku trwają masowe protesty przeciwko przyłączeniu podopolskich gmin do stolicy województwa. Razem Opolskie wspiera je od samego początku. Od nowego roku gmina Dobrzeń Wielki traci 1/3 terytorium i mieszkańców, 40 mln złotych rocznie, czyli 2/3 budżetu, a przede wszystkim swą tożsamość – kochaną Małą Ojczyznę.

Mózgiem całej operacji jest poseł z Opolszczyzny, Patryk Jaki. To on lobbował w Warszawie za zmianą granic miasta, ale nigdy nie spotkał się z żadnym z mieszkańców. To on całkowicie zignorował wyniki konsultacji społecznych (99,7% przeciw aneksji). To on kłamał, poniżał strajkujących oraz szczuł na siebie zamieszkujących Opolszczyznę Polaków, Ślązaków i Niemców.

Po trzynastu miesiącach poniżania miarka się przebrała. Opolskie Razem wspólnie z gminą Dobrzeń Wielki rozpoczęło strajk głodowy. Żądamy cofnięcia rozporządzenia o powiększeniu Opola. Dość ignorowania i obrażania społeczności Opolszczyzny. Od teraz każda krzywda, każdy uszczerbek na zdrowiu idzie na konto wiceministra sprawiedliwości, Patryka Jakiego. Pana czas ucieka, panie ministrze.

Informacje na bieżąco można śledzić na profilu NIE dla rozdzielenia Gminy Dobrzeń Wielki oraz Dobrzeń Wielki Protest

[Zdjęcie: Zdjęcie przedstawia transparent z protestu mieszkańców gminy Dobrzeń Wielki. Napis na transparencie brzmi: „Pomóżcie nam!!! Tragedia tuż tuż.” Do zdjęcia dołączono nagłówek: „Głodówka przeciw siłowemu wcieleniu gmin do Opola” oraz stopkę: „Pośle Jaki, czas ucieka!”]



Źródło
Opublikowano: 2016-12-27 16:04:55

Dziemianowicz-Bąk: Świat trzęsie się w posadach

„Jest potężna różnica między wspólnym protestowaniem przeciwko czemuś a budowaniem pozytywnej wizji i propozycji. Nasza wizja świata i wizja świata Ryszarda Petru są nie do pogodzenia. My oczywiście chcemy móc spierać się z Ryszardem Petru w ramach debaty parlamentarnej, w ramach tej demokratycznej…

Dziemianowicz-Bąk: Świat trzęsie się w posadach

– Jesteśmy w momencie przesilenia – mówiła Agnieszka Dziemianowicz-Bąk w programie Roberta Kowalskiego.…

Źródło
Opublikowano: 2016-12-27 14:43:24

Szlachetna paczka to my

Piotr Ikonowicz:

Szlachetna paczka to my

Przed świętami rozdawano „szlachetne paczki”. Przy okazji zbadano polską biedę i wyniki okazały się porażające. Warunkiem otrzymania paczki było przedstawienie planu wychodzenia z biedy.

OLGA

Olga uciekła w Taszkientu, gdzie miejscowi Uzbecy wybijając się na niepodległość potraktowali ją jak okupanta. W Polsce zajmuje się handlem na targowiskach. Ma obywatelstwo, ale żyje w biedzie. Broniłem jej w sądzie w sprawie o eksmisję z domu w Choszczówce. Na szczęście udało mi się wygrać i doprowadzić do oddalenia powództwa. Kiedyś spotkała ukraińskie małżeństwo z dzieckiem i przyjęła je pod swój dach. Swój, czyli wynajmowanego domku. Wiele lat nie mogła dość zarobić, bo nie odstępowała od łóżka ciężko chorej matki. Lekarze zgodnie twierdzą, że tylko dzięki jej poświęceniu mama pożyła kilka lat dłużej. Teraz Olga jest wyczerpana i marznie, bo nie stać jej na węgiel. Pomoc społeczna dała odrobinę tzw. groszku, który szybko się skończył. Gdybyście zobaczyli Olgę, nie powiedzielibyście, że ma kłopoty, bo jest zawsze pięknie ubrana i umalowana. Nosi się jak dama. Ale gdy chowano matkę, był problem, bo pop zażądał kwoty, której córka nie miała. Wystarczyło tylko na wniesienie do drzwi cerkwi, za dalsze kilka metrów trzeba było dopłacić kilka tysięcy. Interweniowaliśmy. Pogrzeb się odbył, ale dług jest.

Ta Rosjanka z polskim obywatelstwem bywa na większości blokad eksmisji organizowanych przez Kancelarię i Ruch Sprawiedliwości Społecznej. Olga nie ma planu wyjścia z biedy. Nie mogła się więc starać o węgiel w ramach akcji „szlachetna paczka”. Nie umie biegle pisać po polsku i nie jest już taka młoda, żeby znaleźć przyzwoite miejsce pracy. Marznie więc przy jakimś stoisku i stara się przeżyć. Robi dobrą minę do złej gry. Przed świętami w końcu uda nam się pewnie zrzucić na potrzebne dwie tony węgla.

Olga nie ma planu wyjścia z biedy. Nie mogła się więc starać o węgiel w ramach akcji „szlachetna paczka”.

BOGDAN

Bogdan jest budowlańcem. Zbudował kilka domów inwestując pieniądze zarobione w USA. Oszukali go wspólnicy. I mimo, że walczyliśmy wspólnie z nim kilka lat z komornikami i sądami, w końcu oszuści doprowadzili do jego eksmisji. Zanim jednak wyleciał ze zbudowanego własnymi rękami domu, regularnie przygarniał pod swój dach ludzi, którzy nie mieli się gdzie podziać. Ukraińca napotkanego na dworcu, oszukanego przez rodaka, który wziął za załatwienie pracy dwieście dolarów, ale teraz nie odbiera telefonu, Syryjskiego uchodźcę, z którym nadal wspólnie prowadzi różne prace budowlane.

Teraz Bogdan mieszka u ludzi, których poznał w RSS. Czasem, jak coś zarobi, to wynajmuje jakiś pokój czy mieszkanie. Pracuje, walczy, ale ma pod górkę. Nigdy jednak nie zawodzi, kiedy trzeba bronić ludzi, którzy radzą sobie gorzej. Ma instynkt dzielenia się. Kiedy komuś brakuje, a Bogdan akurat zarobił, dyskretnie podrzuca zakupy spożywcze i tłumaczy się z zażenowaniem, że to tak „skromnie”.

IWONA I AGNIESZKA

Iwona i Agnieszka same kiedyś były bezdomne. Dziś prowadzą „Dom dla bezdomnych” na warszawskiej Woli w budynku kolejowym. Robią to bez żadnej dotacji, w czynie społecznym. Piszą pisma o mieszkania socjalne dla swoich podopiecznych, zapewniają jeden gorący posiłek dziennie, wspólnie z mieszkańcami spalili obowiązujący wcześniej „pół-więzienny regulamin”. Obie są działaczkami lokatorskimi, doradzają osobom zagrożonym eksmisjami, chodzą na blokady. Same przeszły piekło, oni o ich rodziny borykają się z niedostatkiem. Może dlatego rozumieją tych ludzi lepiej niż ktokolwiek inny. Na spotkaniu z Rzecznikiem Praw Obywatelskich to ich głosy były najbardziej konkretne i najuważniej słuchane. Romowie z Grochowa, kiedy mają kłopot, regularnie przychodzą pod okna Iwonki i wołają „Ciociu!”, Kiedy inni się wahają, mają wątpliwości, one są zawsze za radykalnym działaniem, za blokadą eksmisji, akcją bezpośrednią. Bieda nie zawsze osłabia. Ten przypadek pokazuje, że może też hartować.

GRAŻYNA

W Mińsku Mazowieckim jest Grażyna. Trudno zliczyć, ile ma właściwie chorób. Zawsze nosi z sobą torbę pełną lekarstw. Jednak kiedy policja podczas jednej z naszych akcji w obronie pracowników TP SA (dziś Orange) zwinęła młodego człowieka, Grażynka położyła się pod kołami radiowozu. Dziewczyny z Mińska mają wyroki za czynną napaść na funkcjonariuszy policji, bo zawsze, kiedy jakaś samotna matka z dzieckiem zajmowała pustostan, one rzucały się z pazurami do oczu funkcjonariuszom, którzy wywlekali nieszczęsną kobietę z jej pociechą na ulicę. Dziś po latach walki, kiedy burmistrz Mińska dzieli nowe mieszkania komunalne, zaprasza nasze działaczki z KSS do komisji, bo wtedy wiadomo powszechnie, że przydział dokonany będzie sprawiedliwie.

I INNI

W chwili, gdy to piszę, w naszym lokalu na Elektoralnej śpi bezdomny. To na jedną noc, bo ktoś go już do siebie przyjmie. W nocy interweniował w jego sprawie jeden z zaprzyjaźnionych dziennikarzy. Starsza pani Alicja w środku nocy podjechała z kluczami i wpuściła go do siedziby Ruchu Sprawiedliwości Społecznej.

Bieda nie zawsze osłabia. Ten przypadek pokazuje, że może też hartować.
To się dzieje ciągle. Na konferencji o prawie do mieszkania były dwie młode dziewczyny, które pomagają bezdomnym na ulicy. Alarmowały, że brakuje już w Warszawie miejsc noclegowych. Tymczasem jedna z naszych działaczek. Mirka, która większość życia zajmowała się handlem ulicznym, przyprowadziła młodą dziewczynę z walizką. Tego samego dnia zamieszkała w naszym Domu dla Bezdomnych. Nazajutrz miała już pracę, a dzięki energii Mirki organizujemy dla niej paczkę żywnościową na święta. Nikt, kto przekracza próg jednego z naszych dwóch lokali Kancelarii na Jarocińskiej czy Ruchu Sprawiedliwości Społecznej na Elektoralnej, nie jest już sam. Nikt się oczywiście nad tymi ludźmi „nie pochyla”. Po prostu bierzemy się za ręce, bo jesteśmy równi.

Nasi lokatorzy, małżeństwo państwa Malczyk, Stefan, Natalia i ich córka Małgosia, ci sami którzy przemieszkali u nas w domu 4 lata, mieszkają na Siedleckiej (Szmulki) w nowo wyremontowanym mieszkaniu socjalnym. Te święta spędzą u siebie. Są szczęśliwi. Ale na tej samej Siedleckiej mieszkają Wilczyńscy – ona na wózku inwalidzkim, on niedowidzący. Lichwiarz, z którym walczymy od lat, próbuje ich znowu wyrzucić na ulicę. Malczykowie po sąsiedzku już się nimi zaopiekowali.

Paczka to nie tylko dobra zapakowane w papier.
Jesteśmy jak rodzina. Spotykamy się co tydzień we środy i planujemy, komu teraz pomóc, z jakim łajdactwem jak walczyć. W ostatnią środę przed świętami był u nas tradycyjny śledzik. Jak zawsze gadamy do późna, bo udało się w tym morzu indywidualizmu, na obrzeżach wyścigu szczurów zbudować wspólnotę ludzi skromnych, ale nieskończenie bogatych, bo nawykłych do dawania. Paczka to nie tylko dobra zapakowane w papier, to również grupa lubiących się osób. Więc może my też jesteśmy „szlachetną paczką”?

Źródło
Opublikowano: 2016-12-27 09:43:05