Większość polskich europarlamentarzystów, w tym z PO, nie zagłosowała za rezolucją w sprawie równouprawnienia kobiet i mężczyzn, którą 14 marca uchwalił Parlament Europejski. Jedną z osób, która nie poparła tego dokumentu była podkarpacka europosłanka PO – Elżbieta Łukacijewska. Dlaczego?

Jak widać dokument ten okazał się dla niej i dla większości polskich eurodeputowanych zbyt postępowy. To, że nie poparły go czy PSL, raczej nie zaskakuje. Bulwersujące jest natomiast pełne hipokryzji zachowanie europosłanek i europosłów PO. Liberałowie, którzy chętnie lansują się na protestach kobiet, zagłosowali (z wyjątkiem Danuty Jazłowieckiej) przeciwko rezolucji lub wstrzymali się od głosu, co w tej sytuacji oznacza "jestem przeciwnikiem działań na rzecz zapewnienia praw oraz kobiet i mężczyzn".

Elżbieta Łukacijewska, która niedawno robiła sobie wspólne zdjęcia w ramach Czarnego Protestu nie chciała zagłosować za obroną praw kobiet w Parlamencie Europejskim. To przejaw dużej hipokryzji. Kiedy we wtorek w Polsce o sprawie zaczęło być głośno, europosłowie PO zaczęli się nerwowo tłumaczyć. Pani Łukacijewska oraz inni politycy PO ostatecznie dowiedli, że nie traktują swoich zobowiązań i swoich wyborców poważnie.

[Ilustracja przedstawia europosłankę Elżbietę Łukacijewską przemawiajacą w otoczeniu kobiet ubranych na czarno. Nagłówek na górze brzmi: "Hipokryzja podkarpackiej europosłanki Elżbiety Łukacijewskiej". Na dole mniejszy napis: "Wspierała Protesty. Odmawia poparcia rezolucji w obronie praw kobiet."]


Źródło
Opublikowano: 2017-03-23 17:04:28