Czemu Petru chce odebrać wsparcie najsłabszym?

Czemu Petru chce odebrać wsparcie najsłabszym?

Ryszard Petru zaprezentował w niedzielę nowy pomysł na politykę rodzinna. Niestety, jest to pomysł niemądry. Nowoczesna kolejny raz kładzie na stół propozycje nieprzemyślane i szkodliwe w skutkach. Teoretycznie ma zachęcać do pracy, ale w praktyce na pomyśle Petru tracą rodziny z trójką dzieci, w których rodzice pracują, ale zarabiają niewiele. N., zamiast 500+, proponuje możliwość odpisania od podatku 3 000 zł na każde dziecko. Dumnie mówi o oszczędnościach dla budżetu rzędu 6-7 mld. Przemilcza, ze to oszczędność kosztem dzieci z rodzin wielodzietnych. Takie cięcia się prostu nie bronią. Zwłaszcza jeśli spojrzeć na ubóstwo wśród dzieci z dużych rodzin, które udało się w końcu zdecydowanie zmniejszyć. Cięcia Petru dotkną właśnie te rodziny, które od lat są najbardziej narażone na biedę i wykluczenie. "Nowoczesny" Ryszard nie mówi również co z rodzinami, które nie mają odpowiedniego wysokiego dochodu, od którego ulgę mogłyby odliczyć. Wiem, że .N troszczy się głównie o biznes i interesy banków, ale czy naprawdę chcecie tak bezmyślnie przywrócić masowe ubóstwo dzieci?

Petru chce odbierać świadczenia dzieciom, których rodzice nie pracują. Czy zdaje sobie sprawę, że nie wszyscy mogą pracować? Co z rodzinami, w których oboje rodziców ma niepełnosprawności i w związku z tym nie może pracować? Czy państwo w imię "nie pomagania tym, którzy nie pracują" ma ich prostu zostawić na pastwę losu? Co z rodzinami wielodzietnymi, gdzie jedno z rodziców (najczęściej matka) opiekuje się trójką czy czwórką dzieci, a drugie – z przyczyn zdrowotnych – nie może pracować? W tej fiksacji na czteroosobowej rodzinie z klasy średniej, gdzie wszyscy są zdrowi, i piękni, Nowoczesna zapomina o tych, którzy powinni od państwa dostać największe wsparcie.

Program trzeba zreformować, ale w dokładnie odwrotna stronę niż ta, którą proponuje Nowoczesna. Partia Razem chce dać świadczenia rodzicom wszystkich dzieci. Bez segregacji. Bez wykluczania. Bez nieuczciwego traktowania rodziców, którzy samodzielnie wychowują dzieci. I bez tworzenia systemu który sprawdza, czy rodzic "zasłużył na wsparcie". Ten program trzeba poprawić, a nie zepsuć.

Nowoczesna polityka społeczna nie polega na wpędzaniu wielodzietnych rodzin w ubóstwo, a jej filarami na pewno nie powinny być pogarda i wykluczanie osób niepełnosprawnych. Myślę, ze warto, żeby ktoś w końcu wytłumaczył Petru, ze życie nie zawsze wygląda jak tefałenowski serial.

Źródło
Opublikowano: 2017-05-23 14:23:40