Dziś jedna z organizacji anti-choice postawiła na ulicy Karmelickiej w Krakowie

Dziś jedna z organizacji anti-choice postawiła na ulicy Karmelickiej w Krakowie lawetę z drastycznym bannerem. Karmelicką przechodzą codziennie tysiące mieszkańców i mieszkanek Krakowa, w pobliżu znajdują się szkoły, przedszkola, biblioteka i inne miejsca użyteczności publicznej. To skandal, że przechodnie zostali nagle zmuszeni do konfrontowania się z makabrycznymi obrazami.
To tym bardziej oburza, że, jak ustaliliśmy w ZIKIT, laweta – nośnik reklamowy został postawiony tam nielegalnie. Właściciele nośnika złamali przepisy o zasadach użytkowania i ochrony przestrzeni publicznej historycznego zespołu Miasta Krakowa, zabraniające umieszczania urządzeń reklamowych bez specjalnego zezwolenia.
Interweniowaliśmy w tej sprawie telefonicznie, udało nam się także ustalić organizację odpowiedzialną za postawienie nośnika, złożyliśmy więc też w ZIKIT pismo w tej sprawie (wraz z tzw. screenami z fanpejdża jednej z organizacji, która przyznaje się do postawienia tam lawety).
Ponadto zostało także złożone zawiadomienie na policję.
Będziemy dalej interweniować i zrobimy wszystko, bo laweta z tym bannerem zniknęła z ulicy Karmelickiej. Nie ma naszej zgody na łamanie prawa, terroryzowanie mieszkanek i mieszkańców naszego miasta i manipulowanie opinią publiczną!


Źródło
Opublikowano: 2017-05-10 15:51:36

Pani G. z Włocławka ma mieć zlicytowany dom z powodu długu w wysokości 9000 zł.

Piotr Ikonowicz:

Pani G. z Włocławka ma mieć zlicytowany dom z powodu długu w wysokości 9000 zł. przez bank BPH. Mąż pani G. jest osobą nie chodzącą (paraliż) a syn jest niepełnosprawny umysłowo. Państwo wpadli w spiralę kredytowa po tym jak pożyczyli w lombardzie 9000 zł. na spłatę prywatnego długu. Od tej pożyczki musieli zapłacić 20 000 zł. odsetek. Nie dość, ze z powodu zajęć komorniczych żyją na granicy minimum biologicznego to jeszcze z powodu niewielkiego stosunkowo długu mogą stracić dom.

Źródło
Opublikowano: 2017-05-10 13:24:38

W szkole czy w domu? Walka o nauczanie

Mój syn – wcześniak z 29 tygodnia od urodzenia ma orzeczenie o niepełnosprawności oraz orzeczenia o potrzebie kształcenia specjalnego i wspomaganiu rozwoju.
Od urodzenia jest rehabilitowany przez wielu specjalistów i dzięki temu jest dzisiaj dzieckiem "normalnym", jak zdarza się niektórym osobom go określać.
Nadal ma jednak dużo rożnych problemów, z którymi walczymy: wzrok, mała i duża motoryka, koordynacja, integracja sensoryczna, a ostatnio okazało się, że też kręgosłup.
Rok temu, udało nam się ustabilizować życie Artura i nasze poprzez znalezienie dobrego przedszkola, w którym Artur ma realizowane liczne potrzebne terapie. W styczniu okazało się, że na skutek zmiany wag subwencji oświatowej, w której odebrano pieniądze na terapie przedszkolaków z niepełnosprawnościami, aby przekupić –
tak, PRZEKUPIĆ, dyrektorów szkół z oddziałami I-III, musimy dopłacać do Artura terapii… 500 zł. Przedszkole poszło nam na rękę i połowę tej kwoty wzięło na siebie.
Teraz okazuje się, że jeśli kolejne ZŁE ZMIANY wejdą w życie, a Artur za 2,5 roku nadal będzie wymagał intensywnego wsparcia i np. nauczania indywidualnego, nie będzie mógł chodzić z rówieśnikami do szkoły, tak, jak teraz chodzi z rówieśnikami do przedszkola.
Jeśli tak będzie, opuszczenie Polski zajmie nam góra miesiąc.
Nie pozwolę na uczynienie z niego wykluczonego dziwoląga przez obrońców świętego życia.
Na szczęście są na świecie kraje, w których wszystkich traktuje się z szacunkiem i równo.

W szkole czy w domu? Walka o nauczanie

„Chcecie zamknąć nasze dzieci w gettach” – nie przebierają w słowach rodzice dzieci z niepełnosprawnością. 10 maja zdecydowali się protestować przed Sejmem. „Niepełnosprawność ucznia nie jest przesłanką do objęcia go indywidualnym nauczaniem” – odpowiada Ministerstwo Edukacji Narodowej (MEN). Kto w…

Źródło
Opublikowano: 2017-05-10 12:42:14

No cóż, również i sympatyczny pan Grzegorz Schetyna szybciutko potwierdził I prawo Petru-Kijowskiego, że ciało obłe podd

Łukasz Najder:

No cóż, również i sympatyczny pan Grzegorz Schetyna szybciutko potwierdził I prawo Petru-Kijowskiego, że ciało obłe poddane niewielkiej choćby presji traci na wadze, ale zyskuje na bece i dzięki temu może zostać wykorzystane w produkcji żenatyny.

Źródło
Opublikowano: 2017-05-10 11:49:39

Pamiętacie informację o tym, że proboszcz nie wypłacił całego wynagrodzenia kośc

Piotr Ikonowicz:

Pamiętacie informację o tym, że proboszcz nie wypłacił całego wynagrodzenia kościelnemu? Po mojej interwencji u biskupa ksiądz do mnie zadzwonił by poinformować, ze już zapłacił. Wiadomość potwierdził poszkodowany. Cuda się zdarzają!

Źródło
Opublikowano: 2017-05-10 10:04:21

Paul Cameron gości dziś w Miasto Olsztyn! W zeszłym roku ze swoimi nieprawdziwym

Paul Cameron gości dziś w Miasto Olsztyn! W zeszłym roku ze swoimi nieprawdziwymi i hańbiącymi tezami przemawiał w polskim Sejmie czy w Sekretariacie Konferencji Episkopatu Polski. O godzinie 18:00 w Izbie Rzemiosła ten pseudonaukowiec znów będzie domagał się penalizacji homoseksualizmu i potępiał "homopropagandę".

Mowa nienawiści Paula Camerona i innych, podobnych mu działaczy nie trafia w próżnię. Jej efektem są setki ataków na osoby nieheteronormatywne, do których dochodzi co roku w Polsce.

Nie możemy przyglądać się, jak z nietolerancję próbuje przedstawiać się jako naukę. Dlatego dziś (10.05.2017) o godzinie 17:45 spotkamy się na ulicy Prostej przed Izbą Rzemiosła, na Starym Mieście w Olsztynie, żeby powiedzieć głośne nie dla mowy nienawiści. Zapraszamy wszystkich, którzy sprzeciwiają się językowi pogardy wobec osób LGBTQ.

Razem po równość!

[Na górze napis "STOP HOMOFOBII!". Niżej "Zaprotestuj DZIŚ przeciw mowie nienawiści! 17:45 Ulica Prosta (Starówka) przed Izbą Rzemiosła Olsztyn!". W tle zdjęcie Paula Camerona i protestujących ludzi.]


Źródło
Opublikowano: 2017-05-10 10:00:47

Wczoraj, 9 maja, odbyło się otwarcie siedziby Razem w Gdańsku!

Razem Pomorze:


Wczoraj, 9 maja, odbyło się otwarcie siedziby Razem w Gdańsku!
Nasze biuro mieści się przy ulicy Grunwaldzkiej 76 na 2. piętrze (lok. 217).
Dziękujemy wszystkim, którzy byli z nami wczoraj. Dzień rozpoczął się konferencją prasową. Po południu rozdawaliśmy przechodniom ciasto i ulotki, zaś wieczorem odbyła się ciekawa dyskusja z udziałem Julii Zimmermann z Zarządu Krajowego, Rafała Wosia i Michała Sutowskiego.
Zapraszamy do nas!






Źródło
Opublikowano: 2017-05-10 08:00:18

Słuchajcie, czy wiedzieliście, że kremacja polega zasadniczo na tym, że opakowany niewyjściowo zewłok trafia wprost do p

Łukasz Najder:


Słuchajcie, czy wiedzieliście, że kremacja polega zasadniczo na tym, że opakowany niewyjściowo zewłok trafia wprost do płomieni, a po wszystkim jakiś koleżka miesza w marnościach pogrzebaczem i paczkuje tego pana lub panią? Taka moda. Redaktor niepokorny ujawnia.

W bonusie komentarz typu cios.




Źródło
Opublikowano: 2017-05-09 22:17:57

Schetyna: Jeśli PO wygra wybory, nie będzie podnosić płacy minimalnej. To byłby precedens

Ja tu przed chwilą pisałam coś o Schetynie. Wszystko cofam. PO jednak po wygranych wyborach coś zrobi: przywróci sprawiedliwość w Polsce, która jak wiadomo przejawia się w odpowiednio wysokich nierównościach społecznych.

Schetyna: Jeśli PO wygra wybory, nie będzie podnosić płacy minimalnej. To byłby precedens

Szef Platformy Obywatelskiej zapowiedział we wtorek, że jeśli jego partia zwycięży w najbliższych wyborach parlamentarnych, nie będzie podnosić płacy minimalnej. To byłaby pierwsza taka decyzja od momentu wejścia płacy minimalnej w życie w latach 90-tych.

Źródło
Opublikowano: 2017-05-09 21:17:23

Chciałbym, żeby Platformy nie było, ale tak zupełnie.

Chciałbym, żeby Platformy nie było, ale tak zupełnie.

Za czym jesteś Platforma Obywatelska?

Po groźnych połajankach pod adresem środowisk LGBT, Grzegorz Schetyna zaszczycił dziś opinię publiczną kolejną szczerą wypowiedzią:

„Nie jestem za przyjęciem uchodźców. Jestem za tym, żeby nie przyjeżdżali. Platforma nie jest za przyjęciem uchodźców”.

Lekkość, z jaką przewodniczący PO mówi te słowa przeraża. To słowa które – jeśli tylko ma się przynajmniej powierzchowną orientację, przed czym i w jak desperacki sposób uciekają uchodźcy – brzmią tak, jakby…

Więcej

Źródło
Opublikowano: 2017-05-09 21:05:34

Za czym jesteś Platforma Obywatelska?

Za czym jesteś Platforma Obywatelska?

Po groźnych połajankach pod adresem środowisk LGBT, Grzegorz Schetyna zaszczycił dziś opinię publiczną kolejną szczerą wypowiedzią:

„Nie jestem za przyjęciem uchodźców. Jestem za tym, żeby nie przyjeżdżali. Platforma nie jest za przyjęciem uchodźców”.

Lekkość, z jaką przewodniczący PO mówi te słowa przeraża. To słowa które – jeśli tylko ma się przynajmniej powierzchowną orientację, przed czym i w jak desperacki sposób uciekają uchodźcy – brzmią tak, jakby…

Źródło
Opublikowano: 2017-05-09 20:54:32

W minioną sobotę wybraliśmy się na Wzgórze Orlicz-Dreszera (tzw. Pekin), by poro

Razem Pomorze:



W minioną sobotę wybraliśmy się na Wzgórze Orlicz-Dreszera (tzw. Pekin), by porozmawiać z mieszkańcami, rozdać ulotki i zaprosić ich na Pikieta: Solidarni z Mieszkańcami Wzgórza Orlicz-Dreszera, która odbędzie się w Gdyni w sobotę 13 maja. Dziękujemy wszystkim osobom, które poświęciły czas na rozmowę z nami i opowiedzenie o swoich obawach, presji, pod którą żyją, o rozwoju sytuacji na Pekinie.

Byliśmy też gośćmi na zebraniu mieszkańców. Wskazują oni na szereg nieprawidłowości związanych z wydarzeniami na Pekinie. Ich sytuacja jest skomplikowana, zróżnicowane są także legalne kroki, które mogliby podjąć w walce o swoje prawa. Z naszych rozmów wynika, że jedną z najlepszych form wsparcia, którego mogłoby udzielić miasto, jest dostęp do fachowej pomocy prawnej. Najlepiej, by udzielali jej prawnicy niepowiązani z lokalnym biznesem i władzami. Aby odpowiednio szybko i skutecznie zaangażować policję w obronie notorycznie łamanych praw mieszkańców, trzeba sprawnie posługiwać się prawniczym żargonem i kompetentnie powoływać się na akty prawne. Dlatego właśnie potrzeba prawniczego wsparcia mieszkańców Pekinu jest kwestią palącą, wymagającą natychmiastowego działania.

Miasto tymczasem – zamiast wspomóc mieszkańców Wzgórza Orlicz-Dreszera w aktywnym zabieganiu o ich prawa – planuje postawić ich w roli petentów urzędu i klientów pomocy społecznej. Trudno oprzeć się wrażeniu, że interes deweloperów władze miasta przedkładają nad interes zwykłych mieszkańców.

Strona pikiety solidarnościowej:
➡ Pikieta: Solidarni z Mieszkańcami Wzgórza Orlicz-Dreszera

Więcej o sytuacji mieszkańców Wzgórza Orlicz-Dreszera:
➡ https://www.facebook.com/razem.pomorze/posts/1267340690051576

#Pekin #Gdynia

Źródło
Opublikowano: 2017-05-09 18:53:22

W 1995 roku posłowie Polskiej Partii Socjalistycznej przygotowali projekt ustawy

Piotr Ikonowicz:


W 1995 roku posłowie Polskiej Partii Socjalistycznej przygotowali projekt ustawy o wygaśnięciu roszczeń reprywatyzacyjnych. Na posiedzeniu Sejmu zaprezentował go Piotr Ikonowicz.Treść tego przemówienia pozostaje aktualna. Dlatego je przypominamy.

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Od początku przekształceń własnościowych i od początku reformy systemowej w naszym kraju istniał problem, jak odwrócić bieg historii, jak na nowo stworzyć grupę właścicieli zakładów, nieruchomości, majątku produkcyjnego. Najprostszym sposobem, jaki się nasuwał, była prywatyzacja poprzez nabycie. Innym sposobem, który podpowiadano, była reprywatyzacja. Oba te sposoby na oczach polskiego społeczeństwa muszą ponieść totalną klęskę, dlatego że w rękach osób prywatnych w Polsce od początku transformacji nie było kapitału potrzebnego do prowadzenia działalności gospodarczej. Nie było kapitału, który pozwoliłby ten bieg historii zawrócić i dokonać takiej denacjonalizacji, która zaowocowałaby udrożnieniem procesów gospodarczych.

Projekt zaprezentowany przez grupę posłów z inicjatywy Polskiej Partii Socjalistycznej jest projektem nad wyraz skromnym i na swój sposób bardzo uczciwym, ponieważ nie mówimy w nim, że chcemy dokonać reprywatyzacji. My nie chcemy dokonać reprywatyzacji. Zgłaszamy projekt ustawy o wygaśnięciu roszczeń reprywatyzacyjnych i rekompensatach za utracone mienie.

Dlaczego tak stawiamy sprawę? Po pierwsze, dlatego że zawsze, kiedy się uchwala jakąś ustawę, trzeba sobie zadać pytanie nie tylko o to, kogo ta ustawa zaspokoi czy zadowoli, ale również o to, kogo skrzywdzi, a także o to, jakie będzie miała skutki dla rozwoju gospodarczego kraju. Otóż jeżeli założymy – a takie założenie należy uczynić – że w rękach byłych właścicieli nie ma liczącego się kapitału, jeżeli jeszcze do tego przypomnimy sobie, że kapitał znajdujący się w rękach potencjalnych uczestników prywatyzacji też jest minimalny, a ceny nabywanego majątku celowo zaniża się przy użyciu różnych kruczków, to pierwszym efektem, gospodarczym efektem reprywatyzacji w naturze – efektem właściwej reprywatyzacji, bo bony reprywatyzacyjne to jest sposób na zamknięcie tej sprawy, a nie na przeprowadzenie reprywatyzacji – będzie impuls inflacyjny. Trzeba sobie bowiem zadać pytanie, jaki istnieje w Polsce kapitał. Bo funkcjonuje taka bardzo bałamutna teza, że w Polsce nie ma kapitału. Nic podobnego, w Polsce jest kapitał. Ten kapitał był akumulowany przez wiele dziesięcioleci i nawet jeżeli można się zgodzić z tezą, że nie zawsze był najefektywniej zarządzany, to jednak został wytworzony i zakumulowany.Ta akumulacja odbywała się przez dziesięciolecia, kosztem wielkich wyrzeczeń większości polskiego społeczeństwa, któremu regularnie nie dopłacano do pensji po to, żeby kierować te pieniądze na inwestycje. I kapitałem są również te zakłady. Jest więc taki prosty sposób: dać je ludziom bez pieniędzy. Ci ludzie oczywiście potraktują ten prezent historii, czy też prezent Wysokiej Izby, jako prezent i wprowadzą go do obiegu gospodarczego w postaci wzmożonego popytu konsumpcyjnego, bo na nic więcej tych byłych właścicieli nie będzie stać. I taki będzie to miało efekt gospodarczy. I przed takim efektem gospodarczym gorąco bym tutaj przestrzegał.

Jednocześnie trzeba sobie zadać pytanie, czy ludzie, którym potrącano z wynagrodzenia za pracę jakiś procent, np. na odbudowę Warszawy, mają się dzisiaj godzić, żeby te kamienice, odbudowane za pieniądze potrącone z ich pensji, przekazywano w naturze byłym właścicielom? To jest bardzo wyrazisty przykład. Dostałem list od wyborcy, który pyta, czy to, co mu potrącono przez 40 lat z pensji, też mu zostanie zwrócone, bo o tym w projektach mówiących o reprywatyzacji w naturze mowy nie ma.

Oczywiście wypada się również zgodzić z tym, że w okresie nacjonalizacji, w okresie wielkich wywłaszczeń popełniono wiele uchybień prawnych, wręcz nieprawości, i należy na miarę naszych możliwości starać się przestrzegać zasady, żeby nie naprawiać jednych krzywd, wyrządzając nowe; żeby w celu zaspokojenia roszczeń stosunkowo jednak niewielkiej części polskiego społeczeństwa nie skrzywdzić milionów ludzi, przeznaczając na ten cel zbyt wielkie kwoty z budżetu.

Przyjęliśmy w projekcie ustawy, że będą wypłacane rekompensaty w formie bonów reprywatyzacyjnych dwóm, a właściwie trzem kategoriom osób: osobom, które wywłaszczono z pogwałceniem obowiązującego wówczas prawa; osobom, które wywłaszczono zgodnie z prawem, ale nie wypłacono im należnego w myśl ówcześnie obowiązującego prawa odszkodowania, oraz grupie osób, która była wywłaszczona w wyniku różnego rodzaju akcji czy też wypadków historii – jest to zapisane w art. 10; chodzi tu o mienie zabużańskie, mienie ludności autochtonicznej Warmii, Mazur, Pomorza, Wielkopolski, Górnego i Dolnego Śląska oraz mienie osób wysiedlonych w ramach akcji ˝Wisła˝.

Jak państwo widzą, ten krąg osób jest bardzo szeroki. A ponieważ krąg osób jest szeroki i nie chcielibyśmy nikogo skrzywdzonego w świetle prawa pominąć, dlatego suma, którą chcielibyśmy, aby budżet przeznaczył na te wypłaty w formie bonów reprywatyzacyjnych, jest stosunkowo skromna. Ale czasami słyszę, i przyjmuję to ze zdziwieniem, że te 300 mln starych złotych czy 30 tys. nowych złotych to jest mało. Proszę państwa, dla przeciętnego Polaka to jest majątek, to jest tyle, ile przypuszczalnie nigdy w życiu nie zarobi – w związku z czym trochę skromności przy ocenie tych liczb.

Chcielibyśmy również, aby bony reprywatyzacyjne były wypłacane osobom, które w dniu wejścia w życie ustawy posiadają obywatelstwo polskie. Podyktowane jest to naszym głębokim przekonaniem, że już i tak w dotychczasowych procesach przekształceniowych i nasza sytuacja, i nasz stosunek kapitałowy do kapitału zagranicznego jest tak słaby, że nie ma powodu, aby reprywatyzacja była jeszcze jedną okazją do tego, aby duża część naszego majątku przekazywana była w ręce podmiotów zagranicznych. Kierujemy się tu po prostu polską racją stanu.

Pewną odrębnością naszego projektu jest również stworzenie możliwości, aby te bony reprywatyzacyjne mogły być wprowadzone do obrotu giełdowego, aby mogły one służyć przede wszystkim do zakupu prywatyzowanego majątku – ale po cenie o 10% niższej, niż wynika to z aktualnej wartości rynkowej bonów, ponieważ te bony będą przedmiotem obrotu rynkowego – oraz do pokrywania niektórych należności podatkowych wobec skarbu państwa, ale z wyłączeniem należności wynikających z tytułu podatku dochodowego i wszystkich tych należności, które powstały po 31 grudnia 1994 r. Proponując to rozwiązanie kierowaliśmy się z jednej strony tym, aby te bony miały jakieś praktyczne znaczenie, żeby przyczyniły się m.in. do rozwiązania jednego z problemów, jakim jest ta cała pętla zadłużenia, z którą się dzisiaj borykamy, a z drugiej strony chcielibyśmy uchronić budżet państwa przed nadmierną destabilizacją i nadmierną skłonnością do regulowania tymi bonami zobowiązań, ponieważ wówczas mogłoby dojść do poważnych perturbacji, jeśli chodzi o równowagę budżetową.

Mówiąc o tym, że zwrot w naturze byłby trudny, chcę również podkreślić fakt, iż tego typu reprywatyzacja miałaby niezwykle negatywny wpływ na proces inwestowania w ogóle i proces inwestycji zagranicznych w szczególności. Tak naprawdę dopiero uchwalenie ustawy o reprywatyzacji rozumianej jako zwrot w naturze, czyli prawdziwej reprywatyzacji, za którą się nie opowiadamy, stworzyłoby olbrzymie kłopoty interpretacyjne, gąszcz sprzecznych roszczeń, których efektem byłoby nie wyczyszczenie struktury własnościowej, ale olbrzymie komplikacje dotyczące tej struktury własnościowej, jaka w Polsce istnieje. Chcę powiedzieć, że również z niektórych raportów Banku Światowego wynika, że kraje, które zdecydowały się na tego typu reprywatyzację, opóźniły proces inwestycji zagranicznych właśnie z powodu różnych konfliktowych, konkurujących ze sobą roszczeń, co tworzy pewien gąszcz interpretacyjny.

Jednocześnie chciałbym się posłużyć przykładem, bardzo praktycznym przykładem tego, jak trudno jest oddawać w naturze – żeby przybliżyć państwu praktyczne efekty tego, co będziemy w tej Izbie uchwalać. Otóż do pewnego ośrodka wczasowego Kopalni Węgla Kamiennego ˝Makoszowy˝, mieszczącego się w dawnym zamku, zgłosił się potomek byłego właściciela, pan hrabia, i zażyczył sobie swojego zamku, na co związki zawodowe, dyrekcja, rada pracownicza wyraziły zgodę, tyle tylko, że wystawiły panu hrabiemu rachunek za restaurację, za utrzymanie i eksploatację. I było rzeczą oczywistą, że pan hrabia nie miał takich pieniędzy, a jeżeli miał, to nie chciał ich wydać. I wtedy pan hrabia stworzył inną konstrukcję, mianowicie powiedział tak: ja wezmę pół zamku, a w zamian za to, że rezygnuję z połowy, drugą połowę zakład dalej będzie eksploatował i pokrywał koszty utrzymania. Oczywiście do umowy nie doszło. Zakład chciał oddać albo cały zamek z rachunkiem, albo wcale. Myślę, że w każdym innym wypadku trzeba postąpić podobnie i napotkamy sytuację, w której pretendenci do restauracji jakby swojego tytułu własności i władania rzeczą okażą się zbyt mało zamożni bądź skłonni do płacenia, aby tę rzecz nie tyle otrzymać i od razu sprzedać, powodując efekt inflacyjny, ile aby tę rzecz użytkować, zatrudniając ludzi, zapewniając wykonywanie funkcji danego obiektu z pożytkiem dla dobra publicznego i dla rozwoju społecznego i gospodarczego kraju. Takiej możliwości nie ma, dlatego zdecydowaliśmy się na ów wariant, jakże skromniejszy.

Z naszych nieprecyzyjnych wyliczeń wynika, że skutki finansowe projektu, który przedkładamy, będą najniższe w stosunku do pozostałych. Nie chciałbym w tej chwili podawać dokładnej liczby, ale to jest kilka bilionów.

Myślę, że w tej chwili, przed podjęciem tej jakże ważnej decyzji, przyszedł moment na rozstrzygnięcie odwiecznego dylematu, z którym przy każdej ustawie gospodarczej, a zwłaszcza przy ustawie budżetowej, się borykamy. Jeżeli zakres reprywatyzacji, zakres zobowiązań finansowych państwa miałby być wyższy od tego, który proponujemy – a przecież ten budżet jest jeden – to trzeba sobie zadać dzisiaj pytanie, czyim kosztem, które wydatki tniemy najpierw: na sferę budżetową, na walkę z bezrobociem, czy na oświatę na przykład, jak tu któryś z posłów słusznie podpowiada. Bo jest to właśnie taki dylemat.

Proszę państwa, zdajemy sobie sprawę z tego, że, jak mówi poeta, jest w ojczyźnie wiele krzywd. Ale myślę, że zawiedzeni, pokrzywdzeni są i ci, którzy przez dziesięciolecia godzili się, ktoś powie: pod przymusem, ale godzili się i pracowali z dużym natężeniem, oddając większość owoców swojej pracy sprawie budowy Polski uprzemysłowionej, Polski w jakimś tam stopniu nowoczesnej; ci wszyscy ludzie też się czują zawiedzeni. Nie tylko byli właściciele nieruchomości – z których też pewnie większość pracowała dla dobra kraju – czują się zawiedzeni, nie tylko spadkobiercy tych właścicieli. Przecież olbrzymia większość Polaków pracowała za niewielkie pieniądze w nadziei, którą władza w nich podtrzymywała i którą sami oni w sobie wytwarzali, że oto ten cały ich wysiłek, wysiłek naszych ojców i dziadków, nie pójdzie na marne. A dzisiaj mamy tylko dwa kierunki – prywatyzacja i reprywatyzacja. Czyli wszyscy, na prawicy zwłaszcza, liberałowie, kombinują, jak postąpić, by to, co wytworzyliśmy zbiorowym wysiłkiem, jak najszybciej rozdać ludziom, którzy nie mają kapitału, żeby tym należycie gospodarować. I przeciwko takiemu rozwiązaniu opowiadają się wnioskodawcy i Polska Partia Socjalistyczna.

W związku z tymi wszystkimi argumentami i w związku z tym, że trzeba wreszcie te spory reprywatyzacyjne zakończyć i stworzyć czytelną strukturę własnościową w kraju, która – już tu ktoś słusznie powiedział – umożliwi odblokowanie procesu inwestycyjnego i rozwoju gospodarczego, gorąco namawiam do poparcia naszego projektu ustawy. (Oklaski)

Projekt posłów PPS trafił do komisji i nigdy nie został poddany pod głosowanie w Sejmie.

Źródło
Opublikowano: 2017-05-09 18:52:57

Godność ludzka i prawo do jej obrony stać muszą ponad prawem handlowym.

Godność ludzka i prawo do jej obrony stać muszą ponad prawem handlowym.

Nie ma wolności tam, gdzie nie można upominać się o prawa pracownic i pracowników. Wyrażamy naszą pełną solidarność z Piotrem Ikonowiczem z Ruch Sprawiedliwości Społecznej w obliczu próby uciszenia go przez wroniecką Amikę i dziękujemy mu za walkę z mobbingiem i wyzyskiem.

www.partiarazem.pl

Więcej

Źródło
Opublikowano: 2017-05-09 18:00:32

Będą osiedla dla bogatych?

Jak donosi prasa, prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak wpadł na pomysł budowy dobrze skomunikowanych osiedli o wysokim standardzie w ścisłym centrum miasta. Brzmi dobrze? Problem w tym, że dobra komunikacja i godne warunki mają być zarezerwowane dla „zamożnych poznaniaków”.

Jesteśmy przekonani, że priorytetem władz miasta powinno być zapewnienie godnych warunków mieszkaniowych wszystkim poznaniankom i poznaniakom – a nie budowa luksusowych osiedli dla najbogatszych. Ograniczone miejskie zasoby należy kierować na poprawę jakości miejskiej komunikacji czy budowę mieszkań na wynajem – nie tylko dla bogaczy. O luksusy mogą zadbać prywatni deweloperzy, jeśli tylko będą działać z szacunkiem dla jakości życia wszystkich poznaniaków i poznanianek.

Będą osiedla dla bogatych?

Jak zatrzymać bardziej zamożnych poznaniaków, by nie uciekali z miasta i nadal płacili tu podatki? Sposobem może być budowa osiedli o podwyższonym standardzie na tzw. działkach premium zlokalizowanych…

Źródło
Opublikowano: 2017-05-09 17:33:50

Dziękować!

Piotr Ikonowicz:

Dziękować!

Nie ma wolności tam, gdzie nie można upominać się o prawa pracownic i pracowników. Wyrażamy naszą pełną solidarność z Piotrem Ikonowiczem z Ruch Sprawiedliwości Społecznej w obliczu próby uciszenia go przez wroniecką Amikę i dziękujemy mu za walkę z mobbingiem i wyzyskiem.

www.partiarazem.pl

[Grafika: Po prawej stronie znajduje się zdjęcie Piotra Ikonowicza, a w tle pikieta członkiń i członków Ruchu Sprawiedliwości Społecznej. Nagłówek głosi: „Solidarność z Piotrem Ikonowiczem”. Poniżej zamieszczono tekst o następującej treści: „Piotr Ikonowicz z RSS od lat walczy w obronie najsłabszych: lokatorów, ubogich, pokrzywdzonych. Ostatnio nagłośnił przypadki fatalnego traktowania pracowników wronieckiej Amiki. Firma zagroziła mu z związku z tym pozwem sądowym. / Nie zgadzamy się na uciszanie działaczy społecznych przez korporacje. Wyrażamy naszą pełną solidarność z Piotrem Ikonowiczem!”.]




Źródło
Opublikowano: 2017-05-09 15:14:33