Ada Colau Ballano to pierwsza burmistrzyni Barcelony. Została nią w 2015 roku, po wyborach lokalnych wygranych przez jej partię Barcelona en Comú – koalicję lewicowych ugrupowań walczących o prawa lokatorów, lepszy dostęp do usług publicznych, dostęp do wody pitnej. Wpisuje się on w coraz powszechniejszy na świecie municypalizm – ruch demokracji oddolnej, angażującej szerokie masy obywateli, włączającej ludzi w procesy rządzenia.

Wczoraj zakończył się trzydniowy szczyt Fearless cities – Ciudades sin miedo – Ciutats sense por, na którym spotkały się lewicowe działaczki i działacze z 4 kontynentów. Mieszkanki i mieszkańcy na całym świecie zmagają się z podobnymi problemami: gentryfikacją, która pozbawia dachu nad głową najbiedniejszych, złą jakością sprywatyzowanych usług publicznych, brakiem dostępu do wody pitnej, brakiem demokratycznej kontroli nad władzami miejskimi. Tym, co łączy podejmowane rozwiązania jest spójna wizja jako wspólnoty mieszkańców. Wspólnoty, która powinna współuczestniczyć w procesie zarządzania miastem, współdecydować o rozwiązywaniu swoich codziennych problemów. Ale też wspólnoty, która musi dbać o najsłabszych: najbiedniejszych, najmłodszych i najstarszych, z ograniczeniami ruchowymi, uchodźców i imigrantów. Wspólnoty, która pamięta o tym, że nie jest od przynoszenia zysków, od zapewnienia swoim mieszkankom i mieszkańcom jak najwyższego komfortu życia.

Municypalizm kładzie też olbrzymi nacisk na włączanie do działań politycznych grup dotychczas z nich wykluczonych, przede wszystkim – kobiet. To kobiety takie jak Ada Colau, czy burmistrzyni Madrytu Manuela Carmena stoją na czele ruchów, które odzyskują demokrację w kolejnych miastach. Bo nie ma mowy o prawdziwej zmianie społecznej bez kobiet.

To jest dokładnie ta wizja polityki, która przyświeca działalności Razem oraz współpracujących z nami ruchów miejskich, takich jak Miasto Wspólne/Kraków Przeciw Igrzyskom. Takich właśnie miast chcemy: prawdziwie samorządnych wspólnot, troszczących się o losy swoich mieszkanek i mieszkańców, a nie deweloperów i firm, którym jest kawałek po kawałku rozprzedawane. Wspólnot, które nie zostawiają nikogo samemu sobie. Gdzie polityka poddana jest demokratycznej kontroli, a mieszkanki i mieszkańcy uczestniczą w podejmowaniu decyzji, które przekładają się na ich codzienne życie. Takie właśnie będziemy budować po przyszłorocznych wyborach!

Na zdjęciu reprezentacja Razem i Wspólnego z Adą Colau.


Źródło
Opublikowano: 2017-06-12 09:58:00