Mam sentyment do „Gwiezdnych wojen”, dlatego pozwolę sobie na krótki komentarz.

Mam sentyment do „Gwiezdnych wojen”, dlatego pozwolę sobie na krótki komentarz.

Moim skromnym zdaniem „Ostatni Jedi” to znakomicie zrobiony film rozrywkowy. Przede wszystkim dlatego, że Rian Johnson wie, jak się opowiada dobre, klasyczne historie. Zamiast zadawać pytanie „Co byłoby najfajniejsze z perspektywy fana Gwiezdnych Wojen?”, pytał „Co będzie najlepsze dla opowieści i rozwoju głównych postaci?”. Wszystkie wydarzenia w filmie miały znaczenie dla bohaterów, ponieważ prowadziły do ich przemiany emocjonalnej. I to jest wyznacznik dobrze wykonanej opowieści o strukturze mitycznej, a nie to, czy teorie fanów się sprawdziły albo czy film zaspakaja ich różne fiksacje.

Podoba mi się też to, że „Ostatni Jedi” ma proste i przejrzyste motywy ideowe, które spinają klamrą ukazane w filmie wydarzenia. Na przykład: twoja przeszłość nie determinuje tego, kim możesz się stać Ani to odkrywcze, ani głębokie, ale dzięki temu, że ten motyw konsekwentnie powraca w różnych konfiguracjach i jest bezpośrednio związany z tym, co robią bohaterowie, film nabiera spójności i elegancji.

Jeśli weźmiemy pod uwagę, że rozmawiamy o kinie rozrywkowym, a nie o konkurencji dla Bergmana, to moim zdaniem jest bardzo dobrze.

Źródło
Opublikowano: 2017-12-21 19:33:15