Co ma wspólnego Moskwa i Gdynia? Rewitalizację przez wysiedlanie
Może trochę przesadzam, ale trendy zadziwiająco podobne, w końcu jeden model kapitalizmu (z tym, że mieszkańcy gdyńskiego Orlicz-Dreszera są o epokę za mieszkańcami chruszczowek bo po prostu państwo Polskie im mieszkań nie zdążyło zapewnić).

Wiele moskiewskich tzw. chruszczowek zniknie a ludzie dostaną za DARMO mieszkania w nowiutkich blokowiskach (lub odszkodowanie). Część mieszkańców nie chce się jednak zgodzić na takie rozwiązanie, widząc w tym szfindel i interesy na styku polityków i biznesu deweloperskiego. W grę wchodzi pewnie też dogęszczenie miasta i przy okazji przetasowanie ludzi, odebranie im części komfortu i sprzedanie go bogatszym w mniejszych porcjach ("lokalizacja, lokalizacja, lokalizacja") "Położenie jest po prostu inną nazwą bliskości i dostępu do wspólnego bogactwa" jak pisali Hardt i Negri.

Dobry, krótki reportaż Arte pokazuje strukturę robienia forsy w miastach i fasadowość demokracji bo oczywiście konsulatacje społeczne w sprawie moskiewskiej rewitalizacji były takie same jak w Gdyni, że władza po prostu wie lepiej. Reportaż pokazuje też niewymierność życia ludzi na tle wielkich projektów biznesowych, no i kontrast z dawnymi wielkimi projektami państwowego kapitalizmu.

Moskwa: Wielkie przygotowania do przesiedlenia prawie miliona mieszkańców

Te pięciopiętrowe budynki wybudowane na zlecenie Nikity Chruszczowa w latach 50. XX wieku, miały być rozwiązaniem wielkiego problemu mieszkaniowego nie tylko w Rosji ale i w innych republikach ZSRR. Minęło już prawie 60 lat, bloki z wielkiej płyty są w bardzo kiepskim stanie, a ich naprawa…

Źródło
Opublikowano: 2018-02-19 02:42:45