Jarosław Gowin skarży się na niskie pensje ministrów. Mówi, że zarabiając kilkan

Jarosław Gowin skarży się na niskie pensje ministrów. Mówi, że zarabiając kilkanaście tysięcy złotych miesięcznie z trudem wiązał koniec z końcem. W tym samym czasie dostawał jeszcze kasę za bycie posłem i zasiadanie w Krajowej Radzie Sądownictwa. Łącznie zgarniał co miesiąc ponad 20 tysięcy złotych. Około dziesięciokrotnie więcej niż wynosi najczęstsza polska pensja.

Co z tego wynika? Poza tym oczywiście, że Jarosław Gowin jest ??? i powinien ???.

Rządzą nami kolesie z innej planety. Kompletnie oderwani od realiów życia ogromnej większości z nas. Niemierzący się z tymi samymi problemami co my, niepodzielający naszych lęków. Oni nie muszą troszczyć się o stan publicznej zdrowia, bo mają prywatną. Na nic im dostępny bo mogą zawsze rozbić kolejną limuzynę, a że w Polsce mało kogo stać na to też nie ich problem. Ich akurat stać.

Jak ktoś z trudem wiąże koniec z końcem za 20 tysięcy miesięcznie to pewnie nie jada w domu, ani w taniej knajpie i nie spędza czasu wśród plebsu. Polityczno-biznesowa elita dobrze się bawi w swoim gronie, a potem nagle okazuje się, że program budowy mieszkań korzystny jest dla deweloperów, plan emerytalny dla spekulantów, a dla nas pozostaje 2500 na rękę, wynajmowany pokój i wizyta u specjalisty na styczeń 2019.

Ostatniej rzeczy jakiej potrzebujemy to płacić tym typom jeszcze więcej. Dlatego Razem proponuje chociażby związanie pensji poselskich z trzykrotnością płacy minimalnej. Dlatego też nie planujemy dołączać do tego towarzystwa, ale je pogonić.

Źródło
Opublikowano: 2018-02-28 11:08:48