Na użytek własny i ludzkości sporządziłem zapis ciągu reakcji typowego cwaniaka okupującego twoje miejsce w zapchanym pociągu z miejscówkami, któremu grzecznie zwracasz uwagę, że dokonał abordażu i przejęcia.
– pełna głuchota (ok. minuty)
– grymas zaskoczenia a la "ojej, to jednak istnieją jacyś inni ludzie na tej planecie, którzy posiedli umiejętność mowy?"
– niby to szczere i zaangażowane wsłuchanie się w twoje racje (przekrzywiona głowa, spojrzenie wbite w podłogę bądź fotel naprzeciwko)
– "doprawdy?"
– marszczenie czoła, bezgłośne "pu-pu-pu" ustami
– "niemożliwe!"
– wysupływanie biletu (ok. 2 minut)
– kontynuacja wysupływania biletu, czyli sprawdzona gra na zwłokę, bo a może se pójdzie, natręt?
– biletu nie ma jednak ani w spodniach, ani w kurtce. torba?
– jest!
– nie, to nie ten
– gazeta, broszury reklamowe, otłuszczony papier etc.
– jest właściwy! wnikliwa lektura (ok. minuty)
– "ale to pan ma jaki numer miejsca?"
– "w tym pociągu?" (palce wskazujący skierowany na buty)
– nabrzmiewająca cisza, dyskretne cmokanie
– cisza
– "no może faktycznie"
– cisza
– "ale to jest jakiś problem?"
– cisza, cmokanie, spąsowiałe policzki
– "no to niech pan z łaski swojej idzie na moje miejsce i będzie w porządku" (5 wagonów dalej, gnuśny "środek" zamiast godnego, ekskluzywnego "przy oknie")
– cisza
– "ale pan wydziwia!"
– gramolenie się (ok. minuty)
– "gdybym ja żył takimi sprawami…"
– gramolenie się (ok. minuty)
– "proszę, proszę!
– foch, wewnętrzne miotanie klątw, układanie w głowie fejsbukowo-towarzyskiej narracji o jebanych formalistach, którzy za nic mają fantazję, wolność i tak zwaną improwizacje. najprawdopodobniej dziedzictwo komuny, krew z krwi i kość z kości homo sovieticusa; nie wyplenisz
Źródło
Opublikowano: 2018-03-29 13:22:39