Z okazji gry naszej reprezentacji pojawiła się dyskusja o przepaści ekonomicznej między piłkarzami a, na przykład, pielę

Z okazji gry naszej reprezentacji pojawiła się dyskusja o przepaści ekonomicznej między piłkarzami a, na przykład, pielęgniarkami. Ważny problem społeczny. Niestety po raz kolejny okazało się, że część ludzi chce go zbyć powtarzaniem przesądów zamienionych w chwytliwe hasła. Eliza Michalik wyskoczyła z opinią, że nigdy będzie równości, bo ludzie nie są równi w zdolnościach, pracowitości, talentach, konsekwencji, determinacji itd. Robert Gwiazdowski, co od razu podchwyciła część dziennikarzy sportowych, zaczął sobie śmieszkować, że może wprowadźmy w takim razie gospodarkę planowaną. Przepraszam bardzo, ale – do cholery – nie rozmawiamy tu o tym, czy malować ławki w mieście na zielono, czy może na niebiesko, o fundamentalnych sprawach dotyczących milionów ludzi. I trzeba sobie powiedzieć jasno: osoby takie jak Michalik czy Gwiazdowski wygadują wierutne bzdury, stojące w sprzeczności ze współczesną wiedzą na temat nierówności. W naukach społecznych i humanistycznych niełatwo o konsensus. Ale nikt poważny nie wierzy już, że nasze sukcesy i porażki zależą tylko od nas – od naszych cech indywidualnych. Mamy mnóstwo badań pokazujących, że na nasze powodzenie na rynku pracy wpływają naszych rodziców, klasa społeczna, miejsce zamieszkania, płeć, rasa, szczęście, moment wejścia na ten rynek, struktura ekonomiczna naszego kraju i jeszcze wiele innych czynników. Mamy też sporo danych wskazujących na to, że zbyt wysoki poziom nierówności wpływ na zachwianie spójności społecznej, na zaburzenie procesów demokratycznych, powielanie szkodliwych wzorców konsumpcji, katastrofę klimatyczną itd. Wiemy też, że oprócz fundamentalizmu rynkowego, który preferuje Gwiazdowski, i gospodarki centralnie planowanej, jest wiele innych możliwości radzenia sobie z procesami gospodarczymi. I że zmniejszanie nierówności nie oznacza dążenia do stanu, w którym każdy i każda będą zarabiali dokładnie, co do złotówki, tyle samo. Dlatego nie możemy udawać, że poglądy Gwiazdowskiego czy Michalik to opinie takie jak każda inna. Jedni sądzą tak, inni siak, cóż zrobić. Nie, to są antynaukowe bzdury, których konsekwencje ponoszą miliony ludzi. I dobrze byłoby o tym mówić wprost.

Źródło
Opublikowano: 2018-06-28 18:38:42