Pozwolę sobie nie zgodzić się z tą opinią. Znając warunki pracy w Ryanairze, strajki są w nim samo potrzebne, co i miejsce na jakiekolwiek nogi.
***
A tuż po udostępnieniu tego posta napisał do mnie steward. Warto – zwłaszcza pasaż o Polakach i ich solidarności: "Dzień dobry, dziękuję za ten post dot. strajku w Ryanairze. Nie jest to chodliwy temat, bo personel pokładowy zarabia zazwyczaj w okolicach średnich krajowych, ale sposób zatrudniania woła o pomstę do nieba – samozatrudnienie w Locie, zagraniczne umowy w Ryanairze, Small Planet, zlecenie w EnterAir. Ja jako steward w xxx jestem od ponad dwóch lat zatrudniony na podstawie umowy z zewnętrzną firmą w <nazwa egzotycznego kraju>. Brak jakiegokolwiek ubezpieczenia zdrowotnego, społecznego, nic, null. Jeszcze niedawno moja stawka za godzinę wynosiła 1€. Notoryczne są śmieciowe umowy, do tego terminowe – nawet dla dobrych pracowników, którzy są już w firmie jakiś czas, więc wiadomo, że nadają się do pracy. Zawsze kibicuję strajkującemu personelowi, bo sam doskonale zdaję sobie sprawę jak są traktowani w większości linii – „na Twoje miejsce jest 200 chętnych”, takie samo podejście mają pasażerowie, zawsze gdy jest strajk personelu to widzę komentarze, szczególnie Polaków „jak im się nie podoba to niech zmienią pracę”, „jeszcze im mało”, itd. A praca wbrew pozorom nie jest taka cudowna jak mogłoby się wydawać, ale znaczna większość pracujących tutaj ludzi po prostu ją lubi, dlatego stara się walczyć o lepsze, a w wielu liniach po prostu przyzwoite i godne warunki".


Źródło
Opublikowano: 2018-07-18 17:26:35