Drodzy zombie, niektórych was znam, większości nie. Zapewne jest wśród was wielu fajnych i wartościowych już-nie-ludzi,

Łukasz Najder:

Drodzy zombie, niektórych was znam, większości nie. Zapewne jest wśród was wielu fajnych i wartościowych już-nie-ludzi, ale generalne podejście, jakie prezentujecie jest błędne. Jeśli macie umiejętności i kompetencje, które są przydatne dla innych już-nie-ludzi – potraficie szybko biegać, sprawnie rozłupywać czaszki, kąsać, wyczuwać na odległość świeżą człowieczynę i organizować się w zabójcze watahy – to świetnie, róbcie to i wcinajcie tyle mózgów, ile się da. Ale nie wymagajcie ode mnie, starszego pana, przerażonego, osamotnionego, zabarykadowanego na stryszku, by moja krwawica i substancja szara poszła na utrzymanie waszych zatęchłych powłok w jakiej takiej sprawności. Podkreślam jeszcze raz – tyle jesteście warci, ile możecie dać z siebie podczas polowań na ostatnich żywych ludzi.

Ja na przykład miałem szczęście, że u progu Zarazy byłem jednym z nielicznych, którzy coś kumali z toksykologii i popkultury. Inni twitterowali o tym, że na całym świecie dzieją się bardzo dziwne, ale ciekawe rzeczy, a ja się pytałem o przeciwciała, do obrzynów, pacjenta zero. Wykorzystałem okienko w piwnicy, choć wielu moich kolegów ufnie wychodziło przed dom, a potem kończyło jako bufet dla was, zombie.

Ja nie żałuję, że pozostałem przy życiu, choć wyniki mam pewnie coraz słabsze. Jest tu jeszcze parę wygodnych kryjówek, które was irytują, bo nie macie szans się do nich dostać. Ale na razie zombiastyczna czereda nie przekracza progu mojego azylu i niech tak zostanie. Możecie też wyjechać z Dawniej Polski i szukać mózgów za granicą.

A więc, mniej, upraszam, wycia nocach, kołatania, groźnych min i mniej zawiści wobec tych, którym się udało się przeżyć. Zróbcie analizę swych silnych i słabych punktów i śmiało – złóżcie ofertę przeżywcom lub stwórzcie własne Zombie-Kraje.

PS, Pana zombie Dahnela, który się poczuł dotknięty moim szpadlem, przepraszam.

Źródło
Opublikowano: -07-30 13:08:08