Archiwum miesiąca:wrzesień 2018

Przychodzi Zbigniew Żurek, minister pracy w gabinecie cienii Business Center Club i szef zespołu ds. prawa pracy w Radzie Dialogu Społecznego, do niedzielnego Sroczyńskiego w TOK FM i:
– nie zna słynnej sprawy mobbingu w Toyocie i denerwuje się, że nie musi przecież znać każdego tekstu prasowego. W Toyocie był kiedyś na zwiedzaniu i żaden z pracowników nie narzekał
– nie słyszał o hecy w Volkswagenie i wyrzuceniu związkowca
– nie słyszał o tym, że PIP jest nieskuteczna
– na odczytanie pasażów z mojego tekstu o antyzwiązkowym filmie w Amazonie stwierdza, że ale co to za tekst, czy on w ogóle jest zweryfikowany? Nie, też go nie czytał
– a wszystko to tłumaczy tym, że jest przecież przedstawicielem pracodawców, więc lobbuje na ich rzecz, a nie pracowników, proste
– jednocześnie nagle rzuca, że brakuje mu w tej rozmowie symetrii, bo tylko przejmujemy się tymi pracownikami, a pracodawcami to pies z kulawą nogą.
Postanowiłam to skomentować tak oto.
Rolnikowi Dariuszowi rozchorowała się krowa – pewnego chłodnego wrześniowego poranka zaczęła przeciągle muczeć, kasłać i pociągać nozdrzami. Rolnik Darek zignorował jednak te objawy. W dniach kolejnych rozkasłała się cała obora, aż poszedł tynk, dwie jałówki padły. Darek nie wezwał jednak weterynarza.
– Obora musi być wydajna i się kalkulować. Reprezentuję stronę rolników, krowy mają oczywiście swoje racje, szanuję je, ale jeśli są jakieś przesłanki, że krowom dzieje się krzywda, przecież mogą się zwrócić do najbliższego TOZ-u – wyjaśniał.
– Darek, ale po co zaraz TOZ, no i co on zrobi, da mi antybiotyk, może po prostu się nami zainteresuj? – zaproponowała krowa Naomi. – Możesz przedstawić jakieś propozycje, które usatysfakcjonują obie strony, np. przekręć po weterynarza Henryka.
– Dostajecie jeść i sianko, macie czyszczone kopytka zgodnie z zaleceniami.
– Ale tu nie idzie o kopytka.
– Nie no, ja bym chciał symetrii. Macie swoje problemy, ja też mam swoje. Czy wy kiedykolwiek bierzecie moje pod uwagę? – poirytował się Darek.
– Ale Darku, nie zmieniaj tematu, o krowim katarze pisano przecież już w ub…
– Nie wiem nic o żadnym krowim katarze, nie muszę wiedzieć wszystkiego!
Wkrótce Darek nie wytrzymał – Naomi podburzała inne krowy – i sprzedał ją na targu. Pozostałe krowy – wycieńczone chorobą i zniechęcone po odejściu bojowniczej koleżanki – zaczęły dawać mniej mleka. Dariusz na tym stracił, nie dostrzegł jednak tej korelacji, bo o niej też nie przeczytał.

Źródło
Opublikowano: 2018-09-30 17:57:06