W styczniu tego roku zapadł historyczny wyrok. Sąd przyznał ofierze księdza-pedo

W styczniu tego roku zapadł historyczny wyrok. Sąd przyznał ofierze księdza-pedofila aż milion złotych zadośćuczynienia i 800 złotych dożywotniej, comiesięcznej renty. Płacić miałby ksiądz, ale Towarzystwo Chrystusowe.

Taki wyrok wydaje się być oczywistością, ale niestety jest. Dodatkowo przed takim podejściem do sprawy rękami i nogami broni się kościół katolicki. Dlaczego? Bo to go zbankrutuje i hierarchowie kościelni doskonale sobie z tego zdają sprawę.

Co więc zrobili Chrystusowcy? Oczywiście wyrok zaskarżyli. Rozprawa apelacyjna zaplanowana jest na 20 września, czyli już za 3 dni.

My boimy się stanąć po stronie osób, które przez lata były przez księży gwałcone, molestowane, zastraszane. Im po prostu należy się sprawiedliwość. Kościół powinien wziąć odpowiedzialność za działania swoich kapłanów-pedofilów i tych, którzy ich bronili, chronili, chowali, przenosili z parafii na parafię. Jeżeli chcemy sprawiedliwości, musimy walczyć ze zmową milczenia panującą w kościele i domagać się ujawnienia wszystkich danych jakie kościół ma w sprawie pedofilii w swoim środowisku. Ale to nie wszystko.

Domagamy się wprowadzenia prawa, które ułatwi uzyskiwanie zadośćuczynienia od organizacji w kontekście których czyn pedofilny miał miejsce.

Uważamy za niezbędne wprowadzenie ustawowej minimalnej kwoty rekompensaty, aby osoba poszkodowana (tj. osoba uznana za ofiarę czynu pedofilnego wyrokiem sądu) miała zapewnione zadośćuczynienie bez konieczności dokumentowania swoich krzywd w ewentualnym kolejnym procesie sądowym.

Postulujemy powstanie niezależnej komisji, na wzór ciała powołanego w Niemczech, działającej przy ministerstwie odpowiednim dla spraw rodziny I młodzieży, w celu zbadania przypadków czynów pedofilnych, które wydarzyły się w przeszłości, a co do których postępowanie uległo przedawnieniu, bądź nigdy się rozpoczęło.

Źródło
Opublikowano: -09-17 15:46:07