Konkret.
W ostatnich dniach biskupi katoliccy w Polsce przebąkują coś po raz kolejny o różnych zerach tolerancji, o tym, że wstyd, że przepraszają, będą się modlić i takich tam. Wydają się strasznie pogubieni, zupełnie nieświadomi, jak też mianowicie miałaby wyglądać taka pokuta całego kościoła za jego winy gwałcenia dzieci przez księży oraz tuszowania tego przez biskupów.
A ja mam dobre serduszko i jak tak patrzę na te ich męczarnie, to aż chciałbym pomóc. Wprawdzie katolikiem nie jestem, ale nolens…