Polską gospodarkę trzeba przestawić z węgla na czyste źródła energii. Ale to nie górnicy ponoszą odpowiedzialność za to, że kolejne rządy nie przebudowały polskiej energetyki. To kolejne rządy, a nie robotnicy pracujący w kopalniach, uzależniły Polskę od węgla.
Słyszę głosy, że magicznym lekiem jest zamknięcie kopalń. Że gdy tylko wywalimy z pracy górników, to Polska stanie się gospodarką niskoemisyjną, a smog w miastach magicznie zamieni się w tęczę. Przykro mi, ale to nieprawda. Bez przebudowy energetyki likwidacja kopalń niczego nie zmieni – po prostu będziemy sprowadzać węgiel z Rosji. Od likwidacji kopalń nie zniknie też smog. Do tego musimy rozbudować sieć ciepłowniczą, zawalczyć z ubóstwem energetycznym, wreszcie ograniczyć ruch samochodów w centrum miast.
Zamiast kierować społeczny gniew na ludzi, którzy wykonują niewdzięczny i niebezpieczny zawód, trzeba odpowiedzieć na trudne, często niewygodne pytania: czym zastąpić energię, którą dziś czerpiemy z węgla? co z energetyką atomową? jak mają wyglądać publiczne inwestycje w energetykę?
Oczywiście, to mniej wdzięczne medialne. Ale przyniesie więcej pożytku dla dekarbonizacji, niż robienie z górników kozła ofiarnego.