redaktor Socha nie daje żadnych szans

" jest równocześnie nowoczesne i zapuszczone – w państwowych fabrykach wyprodukowano traszki – smartfony, których zazdroszczą nam Amerykanie – ale milicjanci ciągle jeżdżą gruchotami sprzed potopu. Partyjna nomenklatura winduje na stanowisko prozachodniego technokratę, dzieci elit kształcą się w elitarnych szkołach, najgroźniejszy mafioso pochodzi z Wietnamu, a będący w jego władaniu Little Sajgon zjadł już pół Warszawy. Można w taki obrót świata uwierzyć? Można, najpierw trzeba uwierzyć, że Polska może modelować swoją historię do woli, że jest wyspą dryfującą na otwartym oceanie, naprawdę daleko od krajów, które decydują o kształcie globalnej geopolityki.

[…]

Terroryści – kolejne dziwowisko. Zwerbowani wśród młodzieży, wyszkoleni nie wiadomo gdzie, zachowują się jak profesjonaliści z wieloletnim stażem, co więcej, mają twierdzę w środku miasta, czego o dziwo nikt do tej pory nie odkrył. Na ich czele stoi niejaka Ofelia – dziewczyna w płaszczu z lateksu. Ofelia, czyli polska Trinity. Neo to z kolei Syn Polski: dziecko z emblematycznego obrazka sprzed lat, stojące nad trumną rodziców, którzy zginęli w zamachach.

[…]

To ten rodzaj opowieści, która zaczyna się od przemowy starego profesora prawa skierowanej do głównego bohatera, skoncentrowanej na tym, czym różni się sprawiedliwość od prawdy. W następnej retor wręcza słuchaczowi tajemniczą teczkę z prośbą, żeby się jej przyjrzał. Chwilę później ginie. Młodzieniec tymczasem zagląda w papiery i już chwili zaczyna się głowić: gdzie jest prawda? czym jest sprawiedliwość? Następnie udaje się do milicjanta (w tej roli Robert Więckiewicz), który mówi: hm, to bardzo interesujące".

Syn Polski / Film / dwutygodnik.com

„1983”, pierwsza polska producja przygotowana dla Netflixa, potyka się bez przerwy o własne nogi, a właściwie – potyka się o nieudolny scenariusz

Źródło
Opublikowano: 2018-12-21 20:50:00