Pan Henryk z żoną dwa dni temu się spalili. Za pieniądze z licytacji mieszkania żony pana Henryka kupili działkę i pobudowali na niej domek. Niestety z powodu wadliwej instalacji grzewczej domek i cały ich dobytek poszły z dymem. Teraz mieszkają w kompletnie zrujnowanym domku, który im użyczyli uczynni działkowcy. Pan Henryk najpierw przez 20 lat pracował jako drukarz, a kiedy wzrok odmówił posłuszeństwa został murarzem. Teraz żyje ze sprzątania, bo na budowę w swoim wieku (70 lat) ma już za mało sił. Pomożemy im wyjść z bezdomności. W tym celu musimy przekonać miasto st. Warszawa, aby im udzieliło pomocy mieszkaniowej. Wszelka pomoc (w tym materialna też mile widziana, bo OPS zaraz pożarze odmówił danie nawet koców, bo magazyn jest czynny dwa razy w tygodniu po 2 godziny. (Wiadomości na privie)






Źródło
Opublikowano: 2019-02-02 19:37:39