13. października 2018 roku w Berlinie 100 tys. osób protestowało przeciwko nasilającej się ksenofobii.

13. października 2018 roku w Berlinie 100 tys. osób protestowało przeciwko nasilającej się ksenofobii.
To więcej niż w jakimkolwiek proteście w obronie sądów w Polsce – tak pi razy drzwi trzykrotnie. Choć Polska ma z nią – ksenofobią – problem daleko dalej idący, protestów nie odnotowano.
20. stycznia tego roku 25 tys. osób protestowało w Berlinie przeciwko wysoko uprzemysłowionemu rolnictwu.
W Polsce podobne nie występują. Mamy inne ważkie problemy, w pierwszej linii są to zagadnienia historyczne.
A teraz cofnijmy się ciut. Maj 2018 roku. W Berlinie 13 tys. osób protestowało przeciwko wzrostowi cen najmu.
W Polsce nie było jeszcze takiego precedensu, mimo że w Warszawie są podobne przy trzykrotnie niższych płacach. Średnia cena wynajmu 50-metrowego w Berlinie to – w przeliczeniu na złotówki – 2,3 tys. zł. Średnia cena kawalerki w Warszawie to 2,6 tys. zł., a mieszkana dwupokojowego – 3,2 tys. zł.
Za to za tydzień to my, a nie Niemcy, będziemy obchodzić 8. rocznicę zamordowania Jolanty Brzeskiej.
Pozdrawiam polskie społeczeństwo obywatelskie i wszystkich pytających, co ja wciąż z tymi strajkami i protestami. Jest ich przecież multum.
PS. I wszystkich załamujących ręce nad zepchnięciem Jankowskiego z cokoła – też.

Źródło
Opublikowano: 2019-02-22 21:58:09