Jest takie miejsce w sieci, blog tzw. influensera Artura Kurasińskiego, w którym ukazują się same bezkompromisowe rozmow

Jest takie miejsce w sieci, blog tzw. influensera Artura Kurasińskiego, w którym ukazują się same bezkompromisowe rozmowy. Dzisiejsza – z Martą Rzetelską, rzeczniczką Amazona – traktuje w dużej części o mnie.
Myślałam, że po wymianie pism niesnaska pomiędzy nami została zażegnana. Niestety!
"Pani redaktor w ramach cyklu tekstów (…) opublikowała bardzo wiele nieprawdziwych informacji – naruszających wizerunek firmy i krzywdzących dla naszych pracowników" – mówi Marta Rzetelska, a ja sądzę, że powoli zaczyna naruszać mój wizerunek.
Jeśli dziennikarz podaje nieprawdziwą informację – np. napisze, że firma płaci 1 tys. zł miesięcznie, a w rzeczywistości firma płaci tysięcy 5, prawo prasowe przewiduje coś takiego jak SPROSTOWANIE. Sprostowań należy się bać – należy je słać.
Leci to jakoś tak: "Na podstawie art. 31 a ustawy z dnia 26 stycznia 1984 r. Prawo Prasowe (Dz. U. Nr 5, poz. 24 ze zm.) wnoszę o zamieszczenie sprostowania nieprawdziwych informacji w artykule X autorstwa Y z dnia Z".
Następnie pisze się np.:
"Nieprawdą jest, że pracownicy w firmie A zarabiają 1 tys. zł. W rzeczywistości zarabiają 5". To konkret.
Redakcja czyta i konstatuje: – No tak, wtopa!
I zamieszcza sprostowanie, bo bardzo ma wyjście.
Inna kaloszy to wielostronicowe listy urażonych firm do redakcji, które spełniają formalnych wymogów sprostowania, nie wskazują konkretnych przekłamań, są za to litanią – jak to było z Amazonem – ogólnych uwag dotyczących np. zbyt dużej częstotliwości moich tekstów, złego – zdaniem firmy – doboru rozmówców czy wydźwięku tekstu.
Amazon przysyłał mi takowe pisma – zawierające groźbę pójścia do sądu – nigdy przesłał zaś sprostowania.
I ja to rozumiem, trudno bowiem byłoby w sprostowaniu zawrzeć np. zarzut, że bezzasadnie – zdaniem Amazona – jednozdaniowo wspomniałam o Jeffie Bezosie w tekście o szefie Ryanaira.
Bo jak miałoby to brzmieć? "Nieprawdą jest, że przypomina w swoich zamiłowaniach szefa Ryanaira. Prawdą jest, że przypomina"?
Prawo prasowe to jest trudna rzecz. Warto je znać, kiedy wykonuje się obowiązki rzecznika.
I wciąż uprzejmie zachęcam do przesłania sprostowania, lub zaprzestania podawania nieprawdziwych informacji, jakobym podawała nieprawdziwe informacje.

Źródło
Opublikowano: 2019-02-25 21:14:54