Krótki komentarz. Dzisiejsza jedynka „Gazety Wyborczej” jest jedną z najbardziej bezmyślnych, jakie widziałem od dawna (

Krótki komentarz. Dzisiejsza jedynka „Gazety Wyborczej” jest jedną z najbardziej bezmyślnych, jakie widziałem od dawna (nie liczę prawicowego oszołomstwa, bo ono jest poza konkurencją). Kiedy następnym będziecie się zastanawiali, czemu w Polsce trudno buduje się poczucie solidarności i myślenie równościowe, to nie musicie sięgać do dziedzictwa sarmatyzmu, wystarczy, że sięgniecie po dzisiejszą „Wyborczą”.

Informacja o podwyżkach dla nauczycieli i pielęgniarek jest skwitowana słowami „PiS hojnie rozdaje nasze pieniądze”. Do ciężkiej cholery, to jest język, którego nie powstydziłaby się amerykańska ultraprawica. To jest szczucie jednej części społeczeństwa na inną. Tak jakby w Polsce brakowało ludzi, którzy już teraz pogardliwe odnoszą się do nauczycieli i pracowników budżetówki. To jest powtarzanie najgorszych Korwinowskich schematów o tym, że podatki służą do zabierania TWOICH podatków, żeby TWOJE pieniądze dać innym.

Co gorsza, zaraz obok jest hasło o „kupowaniu wyborców”. I jako kupowanie wyborców jest wymienione na przykład przywrócenie połączeń autobusowych w powiatach. Po całej dyskusji o komunikacyjnym wykluczeniu, o tym, że musimy inwestować w transport publiczny, dostajemy pogardliwą etykietkę o „kupowaniu wyborców”, która oczywiście niebezpiecznie zbliża się do sugestii o sprzedawaniu się PiS-owi. Znowu, szczucie jednej części społeczeństwa na inną.

I nie chodzi mi o to, że pomysły socjalne PiS są genialne i nie można ich krytykować. Można i trzeba. Ale czy naprawdę jedynymi pomysłami na tę krytykę mają być tego rodzaju bezmyślne hasła? Język ma znaczenie, ludziom w głowach utrwalają się przede wszystkim etykietki. Takie jak „podwyżki dla nauczycieli idą z twoich pieniędzy”, „inwestowanie w transport publiczny to kupowanie wyborców”.

Obrońcy tej okładki mogą sobie robić wysublimowane analizy, że to nie o to chodzi, że to tylko krytyka sposobu, w jaki PiS buduje socjał, ale to niczego nie zmienia. Bo te wyrafinowane rozróżnienia zgubią się w tysiącach dyskusji, jedynym co zostanie, będą idiotyczne skojarzenia i kalki myślowe łączące podwyżki dla nauczycieli z kupowaniem sobie głosów za nasze pieniądze.

Źródło
Opublikowano: 2019-02-26 09:19:13