Jest za to Rzecznik Praw Dziecka, który z estymą wspomina, jak dostał baty od ojca, poseł Cymański, który tak dał klapsa niemowlakowi, że dziecko zaniosło się płaczem oraz ministerstwo rodziny i czegoś tam, które przede wszystkim musi bronić więzów krwi, nawet między bezbronnym noworodkiem czy kilkulatkiem a psychopatą.
Lubin. Czteroletni chłopiec musi godzinami klęczeć, ojciec zamyka go na kilka dni w łazience, głodzi, zabiera ręczniki, żeby mały nie rozłożył ich sobie na podłodze.
Wieruszów. Umiera trzylatek – dręczony, bity, zgwałcony.
Łódź. Jedenastomiesię
Po prostu upadło. Uderzyło się grzechotką. Czaszka mu pękła sama z siebie. Żaden rodzic się nie przyzna, że uszkodził dziecko. Co boli dzieci, jakoś nie boli naszego państwa.
Źródło
Opublikowano: 2019-06-28 10:30:14