Czytałam sobie właśnie świeżutki ranking najbogatszych Niemców i, jak wiecie, jest tak w angielskim, że miliard to bilio

Czytałam sobie właśnie świeżutki ranking najbogatszych Niemców i, jak wiecie, jest tak w angielskim, że miliard to bilion, tak więc, kiedy z wrażenia wszystko mi się pomieszało – mimo że niemieckim się posługuję w miarę nieźle – musiałam aż dla pewności sprawdzić, czy polski miliard to niemiecki miliard (tak).
I tak majątek najbogatszego Niemca, Dietera Schwarza, założyciela Lidla i Kauflanda, jest szacowany na 41,5 mld euro, a więc 180 miliardów złotych.
Dla porównania dochody budżetu Rzeczpospolitej w 2019 roku mają wynieść 388 mld złotych. W ostatnim roku Schwarz zarobił kolejny miliard euro, co nieprzesadnie wstrząsnęło jego sytuacją finansową.
Co przypomniało mi, jak to w 2015 roku "Guardian" ujawnił, że Grupa Schwarz – czyli Lidle i Kauflandy – dostała w Banku Światowym i Europejskim Banku Odbudowy i Rozwoju preferencyjne kredyty w wysokości 900 mln dolarów na rozwój w Polsce i Europie Wschodniej.
EBOiR zajmuje się bowiem wyrównywaniem między państwami, ma przyspieszać proces transformacji i sprawiać, by ludziom żyło się lepiej. Na co w dużej mierze zrzucają się kraje członkowskie. Wszyscy zatem zrzuciliśmy się na pomnożenie majątku człowieka, który w pieniądzach może nurkować jak Sknerus MacKwacz.
Potem zresztą – już medialnej burzy – EBOiR dorzucił jeszcze kolejne 100 mln euro (swoją drogą, kurczę, my tu unosimy brwi, a Schwarza te kwoty musiały weselić).
Tak tylko piszę, bo warto pamiętać ten fakt kupując mrożone, odgrzewane i twardsze niż ze spiżu pieczywko w Lidlu.

Źródło
Opublikowano: 2019-09-12 15:35:52