A jednak można mówić o progresji na lewicy będąc:
> cztery progi podatkowe, z czego najniższy na niższym poziomie niż dziś
> progresywny dla korporacji
> niższy VAT – bo ten najbardziej uderza po kieszeni biedniejszych
> 500+ nie dla najbogatszych, bo obecnie aż 5 mld zł otrzymuje 10 proc. najzamożniejszych rodzin
> co wystarczyłoby np. na podwyżki o ok. 900 zł brutto dla nauczycielek
> wystrzelenie fikcyjnego samozatrudnienia na orbitę
– proponuje Jolanta Banach, startująca jako kandydatka niezależna dwójka Lewicy w Gdańsku.
Młodsza czytelniczka może już tego nie pamiętać, dlatego przypomnę, że Banach była wiceministrą gospodarki w rządzie Leszka Millera. Z którego to odeszła w proteście przeciwko cięciom planu Hausnera: likwidacji PFRON-u, czy podniesieniu wieku emerytalnego w sytuacji nastuprocentowego bezeobocia.
Banach uważa, że w sytuacji, w której KO nie umie poradzić sobie samodzielnie z Kaczyńskim, "przetrwanie lewicy jest zadaniem na miarę racji stanu". Leszek Balcerowicz – że do planu Hausnera należy wrócić.

Kandydatka Lewicy zdradza, jak pokonać PiS. 'To groźna partia i groźny program’

– Pod pewnymi względami Polskę można zaliczyć do krajów barbarzyńskich. Znam przypadek chorego na stwardnienie rozsiane, który przez dwa dni nie jadł, bo odebrano mu opiekę weekendową. Tych problemów Kaczyński nie chce rozwiązywać – mówi Jolanta Banach*, kandydatka Lewicy do parlament…

Źródło
Opublikowano: 2019-09-21 09:46:47