Z okazji deklaracji Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, że zagłosowała ręka w rękę z fundamentalistami religijnymi "przez

Z okazji deklaracji Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, że zagłosowała ręka w rękę z fundamentalistami religijnymi "przez pomyłkę", warto przypomnieć inne omyłkowe głosowania w PO.

2017 rok, europarlament, głosowanie za rezolucją w sprawie równouprawnienia. Część PO ma odwagi zagłosować "za", w tym Danuta Hübner. O sprawie robi się głośno w mediach, więc Hübner pisze na facebooku: "chciałabym oświadczyć, że była to z mojej strony nieintencjonalna pomyłka".

rok, europarlament, głosowanie przeciwko okrutnej i antynaukowej terapii konwersyjnej (próba zmiany orientacji z homoseksualnej na heteroseksualną). Większość europarlamentu jest oczywiście za zakazaniem takich działań. Ale wszyscy, wśród nich Danuta Hübner. Sprawa zostaje nagłośniona w mediach, a pani europoseł znowu wydaje oświadczenie na facebooku: "W związku z moim wczorajszym głosowaniem w Parlamencie Europejskim w sprawie tzw. terapii konwersyjnej, pragnę wyjaśnić, że było ono wynikiem pomyłki".

wiem, co gorsze: nagminne "pomyłki", popularna w PO tradycja wyciągania kart do głosowania czy naiwna wiara ludzi, że mamy do czynienia z nowoczesną partią europejską.

I tak, tak, wiem, że wielu już zadaje to pytanie: "A jak głosował w tych sprawach PiS?". Oczywiście głosował równie głupio co Hübner oraz Kidawa-Błońska i robił to z pełnym przekonaniem. Ale jakie to jest pocieszenie? Wybór między prawicą z przekonania a prawicą z pomyłki jest specjalnie atrakcyjny.

Do Sejmu weszła właśnie garść sensownych posłów i posłanek. To dobrze, będziemy ich potrzebowali, aby być skazani na ten upiorny wybór. Różne rzeczy mogę sobie wyobrazić, ale nie to, że na przykład Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, Maciej Konieczny czy Daria Gosek-Popiołek tchórzą przed polską prawicą i udają, że nie ma ich na sali albo że nie potrafią zagłosować bez popełniania "pomyłek". Mam nadzieję, że nie zawiodą.

Źródło
Opublikowano: 2019-10-17 17:03:53