Władze Gdyni podjęły decyzję o wygaszeniu Szkoła Podstawowa nr 51 w Gdyni. Spóźnione konsultacje z mieszkańcami powodują duże niezadowolenie. Rozmowy podjęto w tym tygodniu, mimo że wiceprezydent przyznaje, że przymiarki do likwidacji trwają od kilkunastu miesięcy (szkoła jeszcze we wrześniu otworzyła nowe boisko). Czas na zebranie opinii rodziców wyznaczono do 10 stycznia. Tym samym tak ważny temat wrzucono społeczności rodziców i uczniów na okres świąt i nowego roku. Wczoraj miał miejsce w tej sprawie protest pod Urzędem Miasta. Solidaryzujemy się z rodzicami i uczniami, których nie traktuje się w tej sprawie podmiotowo.

Jednocześnie wyrażamy obawy, co do planów miasta wobec terenu SP 51 na Kamiennej Górze. To drogi, atrakcyjny rejon śródmieścia, prawie nad morzem. Nie w stanie zaufać zapewnieniom wiceprezydenta Bartoszewicza, że nie zostanie on kiedyś sprzedany. Dotychczasowa nie wskazuje na taką łaskawość.

Nie zgadzamy się na traktowanie szkolnictwa jedynie wg kryterium opłacalności. Należy wykorzystać każdą okazję do poprawy komfortu uczniów, na przykład do zmniejszenia liczebności klas. W maju podejmowaliśmy temat prywatnej szkoły, która dostała od Gdyni grunty warte 2 miliony. Jest wiele sposobów, żeby również szkołom publicznym pomóc się rozwijać dla dobra miasta. Zanim włodarze podejmą decyzję o likwidowaniu infrastruktury społecznej powinni zrewidować swoją długoletnią politykę miejską. To wieloletnim zaniedbaniom m.in. w polityce mieszkaniowej rządzącej ekipy zawdzięczamy fakt, że Gdynia się wyludnia; że śródmieście nie jest atrakcyjnym miejscem dla młodych ludzi z dziećmi; że jest tu po prostu za drogo. Szczurek jest politykiem, który kieruje miastem niemal przez okres życia całego pokolenia. Decyzje podejmowane w tym czasie zbierają swoje żniwo. Bez dobrze zlokalizowanych szkół, tanich mieszkań, żłobków i przestrzeni publicznych nasze miasto będzie jeszcze mniej atrakcyjne dla mieszkańców. To oznacza mniej pieniędzy z podatków, większy ruch z przedmieść, kolejne problemy z transportem. Kolejne nakłady na infrastrukturę drogową i parkingi oraz dalsze wyludnianie i drożyznę mieszkaniową. Brzmi znajomo? Ten proces trwa od lat: likwidowane szkoły, biblioteki, sprzedawane atrakcyjne tereny, dziesiątki milionów na parkingi oraz drogie festiwale i komercyjny klub sportowy — to część jednej i tej samej układanki.


Źródło
Opublikowano: 2019-12-19 09:00:10