Obejrzyj Neonaziści w Warszawie zaatakowali osoby rozdające jedzenie bezdomnym!

Robert Maślak


Wczoraj wieczorem neonaziści zaatakowali w Warszawie ludzi z inicjatywy "Jedzenie zamiast bomb", którzy rozdawali ciepłe posiłki oraz zimowe ubrania osobom potrzebującym i bezdomnym. Film to urywek całego zajścia nagrany przez przypadkowo przechodzącą dziewczynę, która chwilę później została zaatakowana przez nich gazem. Neofaszyści czują się w Polsce bezkarni, gdy prokuratura Ziobry występuje o złagodzenia kar za spalenie kukły Żyda, a na Marszach Niepodległości widnieją rasistowskie, antysemickie, homofobiczne hasła. Tolerowanie zła przynosi owoce.
Aktywiści piszą "Oblano nas gazem, poszarpano oraz zwyzywano. Dlaczego? Chłopcy agresywnie mówili, że pomagamy nierobom i nieudacznikom oraz, że oni kochają wojnę i Hitlera (sic!) dlatego są przeciwni naszej akcji. Następnie przeszli do czynów. Zaatakowani zostali również przypadkowi przechodnie. Pobity i zagazowany został mężczyzna, który zareagował na to jak neo-naziści zaczepiali ludzi i hajlowali w metrze." Społecznicy z Food Not Bombs Warszawa apelują o zgłaszanie się osób, które były świadkami zajść.


Źródło
Opublikowano: 2019-12-23 08:26:00

Ponieważ żyjemy w najlepszym systemie politycznym i ekonomicznym, jakie wymyślon

Remigiusz Okraska:


Ponieważ żyjemy w najlepszym systemie politycznym i ekonomicznym, jakie wymyślono, a nie w jakimś marnotrawnym dziadostwie jak za, za przeproszeniem, Gierka czy Gomułki, to władze publiczne i biznes już przygotowują nas na skutki zmian klimatycznych, stepowienie Polski i rekordowe upały: „Największy zadaszony park wodny Europy otworzy się w Polsce w 2020 r. Park wodny (znany również jako Suntago Wodny Świat) powstaje na 20-hektarowej działce pod Mszczonowem, między autostradą A2 a drogą ekspresową S8, w odległości 40 km od Warszawy i 70 km od Łodzi. Obiekt zaoferuje klientom: 18 basenów o łącznej powierzchni 3500 metrów kw., 32 zjeżdżalnie, 10 saun, maszynę Surf-Air, która umożliwia surfowanie pod dachem, 740 plam przywiezionych z egzotycznych zakątków świata, a także bary i restauracje. Obiekt będzie mógł przyjmować 15 tys. gości dziennie”.

Źródło
Opublikowano: 2019-12-22 21:41:52

Wojna światów. Wokół teorii zależności (2005) | „Nowy Obywatel” – pismo na rzecz sprawiedliwości społecznej

Remigiusz Okraska:


Dziś na naszą stronę internetową trafił tekst, który pierwotnie opublikowaliśmy w roku 2005 w wersji papierowej „Obywatela”, wtedy jeszcze nie „Nowego”. Jarosław Tomasiewicz przedstawia jedną z ciekawszych teorii ekonomiczno-politycznych, którą warto byłoby stosować także do Polski zamiast zanoszenia modłów do Zachodu. „Dependyści podejrzliwie odnoszą się do liberalnej teorii korzyści komparatywnych, wedle której na międzynarodowej wymianie korzystają wszyscy uczestnicy. Postrzegają gospodarkę światową jako grę o sumie zerowej: zysk jednej strony oznacza stratę dla drugiej (aczkolwiek z zastrzeżeniem, że nie oznacza to bezwzględnego ubożenia peryferii, lecz nierówny podział zysku). Dlatego, według Franka, rozwój i zacofanie są „dwiema stronami tego samego medalu, to znaczy są wzajemnie uzupełniającymi się warunkami globalnego systemu akumulacji kapitału”. Furtado w swym „Micie rozwoju gospodarczego” sformułował kluczową tezę mówiącą, że „korzenie niedorozwoju gospodarczego sięgają ścisłego, powstałego w szczególnych historycznych warunkach związku między wewnętrznym procesem eksploatacji i zewnętrznym procesem uzależnienia”. Posunął się nawet dalej, do przypuszczenia iż „/…/ kapitalizm nie może istnieć bez asymetrycznych stosunków między podsystemami gospodarczymi i bez przejawów wyzysku społecznego, które leżą u podstaw niedorozwoju”. Wymiana między metropolią a satelitami ma charakter nieekwiwalentny, gdyż gospodarczym monokulturom krajów peryferyjnych Centrum narzuca warunki poprzez globalny rynek zbytu. Pojawia się zjawisko asymetrycznej komplementarności. Wynika to z faktu – jak zauważył już Prebisch – że Centrum ma monopol na nowe technologie i wytwarzanie środków produkcji, natomiast Peryferie uczestniczą w procesie produkcji jako dostawca surowców dla przemysłu metropolii”. Reszta w linku:

Wojna światów. Wokół teorii zależności (2005) | „Nowy Obywatel” – pismo na rzecz sprawiedliwości społecznej

Źródło
Opublikowano: 2019-12-22 21:00:03

Moje słowa z wczorajszej demonstracji przeciwko obecności drastycznych antyaborcyjnych banerów przed szpitalem Nie jeste

Maja Staśko:


Moje słowa z wczorajszej demonstracji przeciwko obecności drastycznych antyaborcyjnych banerów przed szpitalem Nie jesteś sama! – pikieta dla kobiet po zabiegu aborcji:

Aborcja to zabieg medyczny i dlatego odbywa się w szpitalu. Kobiety też mają prawo do zabiegów medycznych. Powinny móc po nich odpocząć i się zregenerować. Żaden pacjent czy pacjentka nie chce w szpitalu słyszeć krzyków pod oknem, wyzwisk i widzieć okrutnych, zakrwawionych zdjęć – niezależnie od tego, czy jest po usuwaniu ciąży, czy wyrostka.

W szpitalu na ul. Polnej w Poznaniu praktycznie nie przeprowadza się aborcji. Patrzą na Was kobiety, które poroniły. Te, które mają komplikacje ciąży. Te, które przyjechały na badania. Ponoć walczycie w ich imieniu, ale zmuszacie je do oglądania zakrwawionych płodów. Jak można być tak okrutnym?

Krwawe banery dręczą kobiety. Wszystkie kobiety: te, które nie chciały być w ciąży, więc w niej nie były. Te, które chciały być w ciąży, ale poroniły lub musiały terminować ze względów zdrowotnych. Kobiety w ciąży po gwałcie. Kobiety, które chciały być w ciąży, i w niej były, a teraz są matkami. Kobiety i wszystkie wrażliwe, empatyczne osoby, które widzą coś więcej niż wzniosłe papierowe idee. Na przykład widzą drugiego człowieka. Chcecie wszystkich zastraszyć i dręczyć. To jest wasz cel?

O aborcji dużo się mówi, ale aborcję przede wszystkim się robi. Zarówno w trzech przypadkach dozwolonych przez prawo, jak i w każdym innym przypadku. Bo każda aborcja to inny przypadek osoby, która podjęła decyzję. Czasem trudną, czasem oczywistą, czasem z bólem, czasem z ulgą. To są uczucia kobiet i ich życia. Co was to w ogóle obchodzi? Jakim prawem wchodzicie w ich życie i śmiecie roztrząsać, czy mają prawo czuć to, co czują, i robić z własnym ciałem to, co robią? Chcecie zaciągać kobiety przed sąd i oceniać ich decyzje? Rozważać, czy zagrożenie ciąży to już wystarczający powód, czy gwałt jest dobrym powodem do zrobienia aborcji? Gwałt małżeński wystarczy czy to musi być gwałt przez obcą osobę? Chcecie je przymuszać do opowieści o traumach, poronieniach, gwałtach, słabej sytuacji materialnej albo osobistej, planach zawodowych? Chcecie, żeby czuły się źle z tym, że śmiały podjąć własną decyzję o swoim ciele?

Robicie to, bo macie na to czas i pieniądze – wydajecie olbrzymie kwoty na banery i nagłośnienie. Samochód antyaborcyjny całymi dniami jeździ wokół Polnej. Gdybyście zamiast tego posłuchali zwykłych, pracujących kobiet, może rozumielibyscie je lepiej i pomagali im zamiast dręczyć.

Uderzacie w kobiety niezamożne, których nie stać na wyjazd za granicę. Po gwałcie bogata kobieta po prostu może jechać za granicę, nie przejmując się religijnymi fanatykami. Uboga kobieta musi ciągle słyszeć pytania o szczegóły gwałtu, o dowód na gwałt, o to, w co była ubrana i jak umalowana, a gdy już zostanie uznana za godną zabiegu, będzie słyszała pod szpitalem, że jest morderczynią, i patrzyła na krwawe płody.

Linczujecie kobiety za to, że uprawiają seks, że czerpią z niego przyjemność, że dzielą się uwagami o antykoncepcji i pozycjach seksualnych. Linczujecie kobiety za to, że mówią o przemocy seksualnej, że ujawniają sprawców. Linczujecie kobiety za to, że gdy nie mogą lub nie chcą być w ciąży, nie są w niej.

Zbliżają się święta. Dla wielu kobiet to jedyny moment, kiedy mogą zrobić aborcję – tylko wtedy mają kilka dni wolnych od pracy. Za każdym razem, gdy życzycie komuś „spokojnych świąt”, możecie życzyć „spokojnej aborcji”. Bo dla tej kobiety święta umożliwiły przerwanie ciąży. I ma prawo do spokoju przed, w trakcie i po tym zabiegu.

Ale kobiety się nie poddają. Niedawno powstała inicjatywa Aborcja bez granic. Każda osoba (bo nie tylko kobiety są w ciąży) może się tam zwrócić. Otrzyma tam informacje oraz wsparcie: emocjonalne, logistyczne i finansowe. Telefon brzmi: +48 222922597. Zapamiętajmy go, zapiszmy sobie, recytujmy jak wiersze w szkole. I wspierajmy się.

Aborcyjny Dream Team Aborcja Polska – Women Help Women Marsz dla bezpiecznej aborcji

Źródło
Opublikowano: 2019-12-22 19:55:17

Obejrzyj Mikołaja w tym roku nie będzie

Robert Maślak


Mikołaja w tym roku nie będzie.
Kontekst w postach:
https://www.facebook.com/MaslakRobert/videos/848646398925148/
https://www.facebook.com/…/a.2974590310529…/593193208146220/
https://www.facebook.com/MaslakRobert/posts/593310804801127
https://www.facebook.com/…/a.2974590310529…/594356181363256/


Źródło
Opublikowano: 2019-12-22 19:02:24

Kiedy czytam wypowiedzi entuzjastów wolnego rynku i wrogów socjalizmu, niezmiennie zastanawia mnie jedna rzecz

Kiedy czytam wypowiedzi entuzjastów wolnego rynku i wrogów socjalizmu, niezmiennie zastanawia mnie jedna rzecz. Czasem ich definicje kapitalizmu oraz rynku wydają się tak szerokie, że mogą pomieścić wszystko, co było dobre w ciągu ostatnich stu lat, a kiedy indziej tak wąskie, że jeden drobny krok w niewłaściwą stronę zdaje się przenosić nas wprost do krainy socjalizmu, gułagów i „drugiej Wenezueli”.

Czytam na przykład, że cały dwudziestowieczny rozwój i bogactwo zawdzięczamy wolnemu rynkowi. Ale przecież wiemy z historii, że takie kraje jak USA, Wielka Brytania czy Niemcy w czasach dynamicznego rozwoju łączyły wolny handel z protekcjonizmem państwowym. Poza tym stosowały silną progresję podatkową. Na przykład w „złotym wieku” amerykańskiego kapitalizmu najwyższa stawka podatku dochodowego wynosiła około 90%. W krajach tych działały też silne związki zawodowe. Jak rozumiem, to wszystko – interwencjonizm państwowy, wysokie podatki czy związki zawodowe – nie podważa faktu, że jednak mieliśmy do czynienia z krajami wolnorynkowymi i że ostatnie sto lat można podsumować za pomocą skrótu: „wolny rynek przyniósł nam dobrobyt”.

Ale jeśli tak, to dlaczego ci sami ludzie, gdy usłyszą na przykład jakąkolwiek propozycję zwiększenia progresji podatkowej, krzyczą, że to byłby socjalizm i niszczenie wolnego rynku? Jak to w końcu jest? Definicja wolnego rynku jest tak szeroka, że można zaliczyć USA z 90% podatkiem dochodowym do przykładów sukcesów wolnorynkowych, czy tak wąska, że zwiększenie progresji podatkowej w Polsce byłoby już socjalizmem, gułagiem i „drugą Wenezuelą”?

Albo weźmy Szwecję. Słyszę często „Haha, lewaki, nie wiecie, że Szwecja już od dawna jest zdrowym krajem wolnorynkowym?”. Ok, ale ten zdrowy kraj wolnorynkowy ma górną stawkę podatku dochodowego w okolicach 60%. Rozumiem zatem, że jeśli wprowadzimy taką stawkę w Polsce, to liberalni publicyści nie będą mówili, iż mamy do czynienia z socjalizmem i zamachem na wolny rynek? Przeciwnie, uznają, że wzorujemy się na zdrowych gospodarkach kapitalistycznych.

Naprawdę, chciałbym wiedzieć, jak to jest. Progresja podatkowa, silne związki zawodowe, ubezpieczenia społeczne, dobra publiczne, aktywna walka z nierównościami to socjalizm czy część kapitalizmu i gospodarek wolnorynkowych? Bo jeśli to pierwsze, to wolny rynek nie ma na swoim koncie żadnych sukcesów – z tego prostego powodu, że nigdy go nie było, a przynajmniej żadna gospodarka kraju rozwiniętego nie spełnia tak rygorystycznej definicji wolnego rynku. Jeśli to drugie, to jaki sens ma mówienie w kontekście polskiej lewicy, że „socjalizm nigdy nie zadziałał”? Najwyraźniej polska lewica, z Razem na czele, świetnie wpisuje się w definicję gospodarki wolnorynkowej, więc w czym rzecz?

Źródło
Opublikowano: 2019-12-22 15:47:48

[KLIKNIJ W ZDJĘCIE]

Maja Staśko:

[KLIKNIJ W ZDJĘCIE]

Nie mamy wątpliwości, że Roman Polański jest znakomitym reżyserem. „Nóż w wodzie”, „Dziecko Rosemary”, „Chinatown”, „Lokator”, „Pianista” i „Rzeź” na dobre zapisały się w historii polskiej i światowej kinematografii.

Nie mamy również wątpliwości, że Roman Polański jest pedofilem, który pomimo tego, że został skazany przez sąd, nigdy nie poniósł odpowiedzialności za swoje zachowanie.

Wybielanie postaci Romana Polańskiego przez Gazeta Wyborcza w ostatnim wywiadzie zatytułowanym „Czego ode mnie chcecie?”, a także nazywanie przez rektora Szkoła Filmowa w Łodzi / PWSFTviT gwałtów Polańskiego „trudną do wyjaśnienia sytuacją” jest obrzydliwe.

Panie Romanie, Młodzi Razem doceniają pański dorobek filmowy. Wiele i wielu z nas oglądało pańskie dzieła po kilka razy nigdy nie wychodząc z podziwu. Odpowiadając jednak na pytanie czego od pana chcemy – chcemy aby w końcu sprawiedliwości stało się zadość i żeby odpowiedział pan za swoje czyny.


Źródło
Opublikowano: 2019-12-22 13:40:17

Dzisiejsze założenia kapitalizmu są spowodowane tym aby 1% ludzi mógł być bezgranicznie bogaty

Michał napisał: „Dzisiejsze założenia kapitalizmu są spowodowane tym aby 1% ludzi mógł być bezgranicznie bogaty i posiadać połowę dóbr tego świata . Kolejne 10 % ma żyć dobrze i pilnować tego żeby ten jeden procent się bogacił, samemu fajnie i łatwo żyjąc .
Pozostałe 89 % ma zapieprzać i nie dyskutować . Ma nic nie mieć i przymierać głodem . A jak ma cokolwiek mieć to na kredyt który powoduje to że będą zapieprzać, a jak już nie będą mieć siły zapieprzać to będą się wieszać ”

Źródło
Opublikowano: 2019-12-22 13:08:22

To nie wstyd być biednym, ale też i nie wielki honor. Bieda jest tylko odwrotną stroną nadmiernego bogactwa. Nie można w

Piotr Ikonowicz:

To nie wstyd być biednym, ale też i nie wielki honor. Bieda jest tylko odwrotną stroną nadmiernego bogactwa. Nie można wyciągnąć miliardów ludzi z biedy jeżeli nie zahamujemy nadmiernego bogacenia się nielicznych. Suma dóbr jest mniej więcej stała. Chodzi o ich racjonalny/sprawiedliwy podział.

Źródło
Opublikowano: 2019-12-22 12:59:29

To nie wstyd być biednym, ale też i nie wielki honor. Bieda jest tylko odwrotną stroną nadmiernego bogactwa.

To nie wstyd być biednym, ale też i nie wielki honor. Bieda jest tylko odwrotną stroną nadmiernego bogactwa. Nie można wyciągnąć miliardów ludzi z biedy jeżeli nie zahamujemy nadmiernego bogacenia się nielicznych. Suma dóbr jest mniej więcej stała. Chodzi o ich racjonalny/sprawiedliwy podział.

Źródło
Opublikowano: 2019-12-22 12:56:02

Pewnie wielu z was kojarzy Jacka Szczerbę, dziennikarza filmowego, człowieka, który stanowi doskonały dowód na to, że an

Pewnie wielu z was kojarzy Jacka Szczerbę, dziennikarza filmowego, człowieka, który stanowi doskonały dowód na to, że ani kompetencje, ani rzetelność nie są potrzebne, aby pracować w jednej z największych polskich gazet.

Musicie wiedzieć, że Szczerba jest jednym z tych dziennikarzy, którym w głowie zapala się czerwona lampka za każdym razem, gdy widzą na ekranie kogoś innego niż biały mężczyzna. Ostatnio taka lampka zapaliła mu się przy okazji nowych „Gwiezdnych wojen”, w których główne role grają kobieta i czarny mężczyzna. To wynik poprawności politycznej – zawyrokował Szczerba, któremu najwyraźniej w głowie się nie mieści, że skoro na świecie istnieją kobiety i ludzie o innym kolorze skóry niż biały, to czasem dostaną rolę w wysokobudżetowej produkcji.

Ale, ale – zawołacie – czy Hollywood nie kieruje się względami marketingowymi przy zatrudnianiu aktorów? Oczywiście, ale ta zasada działa zarówno przy zatrudnianiu białego mężczyzny, jak i kobiety czy osoby o ciemniejszym odcieniu skóry. To nie jest tak, że białych mężczyzn zatrudnia się z powodów czysto artystycznych, a wszystkich innych z powodów czysto marketingowych. Niestety tak się jakoś składa, że lampka alarmowa zapala się takim ludziom jak Szczerba tylko w przypadku nie-mężczyzn i nie-białych.

Ale to tylko jeden z przykładów. Pisałem już kiedyś o tym, że Szczerba jest autorem najbardziej kuriozalnej recenzji, jaką w życiu widziałem. Chodzi o recenzję drugiej części „Harry’ego Pottera i Insygniów Śmierci”. Już na samym początku Szczerba stwierdza, że… filmu nie widział i nie ma zamiaru zobaczyć, po czym powołując się na rozmowę ze znajomym… zdradza zakończenie całej sagi. Rzucić w recenzji spoilerem filmu, którego się nie widziało – naprawdę trzeba być kimś szczególnym, żeby coś takiego zrobić.

Jacek Szczerba ma też wyraźną niechęć do sprawdzania podstawowych informacji. Przed ceremonią rozdania Oscarów lubi powoływać się na zasadę, że Oscara w kategorii najlepszy film dostanie to dzieło, które spośród nominowanych zarobiło największe pieniądze, bo w Hollywood chodzi o kasę. Wystarczy kilkanaście minut poszukiwań, żeby zorientować się, że ta zasada sprawdza się bardzo, bardzo, bardzo rzadko.

Nawet w ostatnim tekście na temat „Gwiezdnych wojen” są takie kwiatki. Na przykład Ewan McGregor, wbrew temu, co pisze Szczerba, nie musi zabiegać o serial poświęcony Obi-Wan Kenobiemu, ponieważ decyzja o produkcji takiego serialu została ogłoszona oficjalnie już osiem miesięcy temu. Ile czasu potrzeba, aby to sprawdzić? Minutę? Pomijam już takie drobiazgi jak przekręcanie nazw postaci. Nie kojarzę w nowych „Gwiezdnych wojnach” żadnego BB-6.

Jak rozumiem, pan Szczerba nie wykonuje swojej pracy w ramach wolontariatu, można zatem od niego wymagać czegoś więcej niż tylko dzbanizmu i stylizowania się na artystyczną duszę, która brzydzi się kinem komercyjnym.

Źródło
Opublikowano: 2019-12-22 12:22:53

Obejrzyj Jak myślicie, znał na nie odpowiedź?

Agnieszka Dziemianowicz-Bąk:


Podczas posiedzenia Sejmu Marszałek Witek uniemożliwiła posłom i posłankom zadawanie pytań do ustawy o sądach. Dlatego skorzystałam dziś z okazji i w studio polsatnews.pl zadałam kilka z nich przedstawicielowi Prawa i Sprawiedliwości. Jak myślicie, znał na nie odpowiedź? ?
Lewica


Źródło
Opublikowano: 2019-12-22 11:48:08

Zapraszam dzisiaj na audycje w Halo.Radio. Moimi gośćmi będzie Filip Konopczynski z Fundacja Kaleckiego. Temat rozmowy c

Zapraszam dzisiaj na audycje w Halo.Radio. Moimi gośćmi będzie Filip Konopczynski z Fundacja Kaleckiego. Temat rozmowy czy należy uregulować Ubera i Arbnb. Drugim gościem będzie Aleksander Temkin z Komitetu Kryzysowego Humanistyki Polskiej. Będziemy dyskutować wprowadzeniu „reformy Gowina” i tym co przyniosła polskim uniwersytetom.

Link do transmisji na YT (od godziny 15.00) https://youtu.be/rF1ZQ5URTpQ


Źródło
Opublikowano: 2019-12-22 11:25:23

Na „targu niewolników” w Piasecznie gdzie wolna siła robocza (Polacy i Ukraińcy) czeka na chętnych żeby ich zatrudnić gr

Piotr Ikonowicz:

Na „targu niewolników” w Piasecznie gdzie wolna siła robocza (Polacy i Ukraińcy) czeka na chętnych żeby ich zatrudnić grasuje wyjątkowy wredny i niesolidny biznesmen. Nikt, ani Polak ani Ukrainiec nie chce u niego robić. Wziął się więc na sposób i odpala dychę każdemu kto mu przyprowadzi obywatelka Ukrainy gotowego u niego pracować.

Źródło
Opublikowano: 2019-12-22 09:26:58