Mój wpis na temat naszego pokolenia i rynku mieszkaniowego rozpoczął burzliwą dyskusję. Znowu wylała się na mnie fala hejtu, za przypomnienie kilku podstawowych faktów. Wzrost cen mieszkan wyniósł w dużych miastach 13.5 procent w zeszłym roku, 45 procent ludzi w wieku 25-34 mieszka z rodzicami, 42 procent nowych mieszkań jest kupowana przez bogatych pod inwestycje. Z obiecywanych stu tysięcy mieszkań w Mieszkaniu Plus powstało raptem 800.

Korporacyjne media tymczasem uważają, że mieszkanie w 55 metrach kwadratowych to powód do wstydu. Że powinnismy się „przyzwyczajać” do tego, że trzymetrowy pokój w Warszawie kosztuje tysiąc złotych. Jeden z głównych dziennikarzy TVN24 Konrad Piasecki mówił w niedzielę w TOK FM, że „w młodzieży mało jest odwagi opuszczania rodziców podejmując się pracy na śmieciówce i jeszcze oczekuje pracować mniej niż 12 godzin dziennie i będzie mieć czas na jogę" i „ ludzie lubią sobie postudiować i pomieszkać z rodzicami”. Profesor Ireneusz Krzeminski w wywiadzie dla Plus Minus mówił, że młodzi mówią „że wolność jest dla nich ważna, chcą żyć swojemu i żeby nikt się do nich nie wtrącał, a zwłaszcza państwo, ale jednocześnie chcą, żeby państwo zapewniło im prace i mieszkanie. Wolność pomieszana z roszczeniami, a to jest w zasadzie bezsensowna mieszanka.”

Elity chcą nam wmówić, że obecna sytuacja na rynku mieszkaniowym jest czymś naturalnym, że ludzie są roszczeniowi i leniwi, bo nie chcą pracować 12 godzin dziennie. Tak działa ten neoliberalny system. Jest codziennie podtrzymywany ciężką pracą przez korporacyjne media, stały zestaw „autorytetow” i polityków. Nie ma nic naturalnego w tym, że pokój klitka w Warszawie kosztuje tysiąc złotych. Nie ma nic naturalnego w tym, że ktoś pracuje 12 godzin dziennie. Nie ma nic naturalnego w tym, że ktoś ma się wstydzić 50-metrowego mieszkania. Kredyt hipoteczny na 30 lat, który zjada połowę dochodów, nie jest wolnością ale formą współczesnej pańszczyzny. Wolność nie polega na tym, że zapiernicza się od rana do nocy, a połowe zarobków oddaje na to, żeby mieć gdzie mieszkać. Rynek nie jest czymś spontanicznym a nasz indywidualny sukces nie jest oparty wyłącznie na naszej ciężkiej pracy. Elity wiedzą, że nie ma lepszego niewolnika niż ten, który uwierzył, że swoje kajdany nałożył sobie sam.



Źródło
Opublikowano: 2020-01-14 07:58:27