"Psy" były dla mojego pokolenia przeżyciem inicjacyjnym, szokiem, obiektem autentycznego kultu. Nakręcone blisko trzy dekady później "Psy 3" są już tylko dalekim odbiciem tamtej mrocznej, memogennej opowieści, by nie powiedzieć wprost – parodią. A szkoda, bo była szansa na fajny film o dwóch wyleniałych samcach w "nieprzyjaznym", nowoczesnym świecie, w którym maczyzm to relikt. Takie zejście do szatni – tyle że z ironią i dystansem. Niestety, wybrano paraintrygi z GRU, piętnastominutową strzelaninę i wywijanie męskością.
Zapraszam wszystkich do przeczytania mojej recenzji. Dziękuję.
OK, Władek / Film / dwutygodnik.com
Finał „Psów 3” to niby bezładna, kuriozalna strzelanina z udziałem najróżniejszych formacji mundurowych i duetu Franz–Nowy plus funfle. Strzelanina ta ciągnie się tak długo, że najwyraźniej coś znaczy. Ale co?
Źródło
Opublikowano: 2020-01-21 19:05:40