Pisałem o tym wielokrotnie, powtórzę raz jeszcze: wielkim problemem Polski jest dominacja w debacie publicznej języka sk

Tomasz Markiewka:

Pisałem o tym wielokrotnie, powtórzę raz jeszcze: wielkim problemem Polski jest dominacja w debacie publicznej języka skrajnej prawicy. Co gorsza, tym językiem posługują się także ludzie, którzy sami uważają się za przeciwników tejże prawicy. Ostatnie popisy Małgorzaty Kidawy-Błońskiej są tego najlepszym przykładem.

MKB na spotkaniu z wyborcami powiela idiotyczny stereotyp, że Polska ma poważny problem z ludźmi rozleniwionymi przez zasiłki, którzy żerują na ciężko pracujących obywatelach. To jest kalka z rasistowsko-klasistowskich opowieści o welfare queen (czarne matki, które żyją jak królowe z zasiłków), którymi posługiwała się skrajna amerykańska prawica.

Początki popularności tego mitu wiążą się z Reaganem. I może pora, żebyśmy zrozumieli w Polsce, jak szkodliwym prawicowym dzbanem był Reagan, którego ostatnio Borys Budka wymienił jako swojego idola politycznego. Piszę właśnie o książce Nathaniela Richa na temat reakcji wobec kryzysu klimatycznego w latach 1979-1989. Prezydentura Reagana to była jedna z najgorszy rzeczy, jakie mogły się przydarzyć z perspektywy walki z ociepleniem. Obcinanie budżetu na badania, próba likwidacji całych departamentów, obsadzanie negacjonistów na najwyższych stanowiskach, zepchnięcie problemu na margines debaty politycznej. Ciężko też przejść obojętnie wobec rasizmu Reagana. W rozmowie z Nixonem nazwał afrykańskich polityków „małpami”. O destrukcyjnej polityce gospodarczej nie piszę, bo to znana rzecz: nieprzypadkowo, gdy mówi się o neoliberalizmie, to najczęściej padają nazwiska trzech polityków: Thatcher, Pinocheta i właśnie Reagana.

No i mamy partię podobno liberalną, ba, „socjaldemokratyczną”, jak przekonuje Marek Borowski, której przewodniczący jako swojego idola podaje neoliberalnego rasistę, a kandydatka na prezydenta korzysta z jego klasistowsko-rasistowskich opowieści.

A potem jest wielkie zdziwienie, łooo jeny, ale skrajna prawica jest silna w tym kraju. Jak nie ma być silna, skoro jej rzekomi przeciwnicy się na tej prawicy wzorują? I nie kupuję wytłumaczenia, że MKB odpowiada na potrzeby swojego twardego elektoratu. Nie udawajmy głupich, wiemy, że politycy mogą utrwalać i uprawomocniać szkodliwe stereotypy. Tak robił Kaczyński ze swoimi bredniami na temat uchodźców, tak robi -Błońska – być może przyszła prezydentka tego kraju – sięgając po rodzimą wersję mitu welfare queen.

Źródło
Opublikowano: 2020-02-26 09:47:24