Do pośmiania i refleksji.

Tomasz Markiewka:

Do pośmiania i refleksji.

Niezastąpiony Witold Gadomski pisze, że koronawirus „pojawił się w Chinach, rządzonych twardą ręką przez Partię Komunistyczną, która sprawuje kontrolę nad gospodarką”. W sensie: wina komunizmu. To ciekawe, bo gdy Gadomski chwalił neoliberalny za to, jak wielu ludzi wyciągnął ze skrajnej biedy, to miał problemu, żeby zaliczyć do tych statystyk kilkaset milionów osób wyciągniętych z biedy właśnie przez Chiny. Jak to więc jest? są komunistyczne, gdy dzieje się w nich coś złego (a więc stanowią kolejny dowód na szkodliwość lewactwa), i kapitalistyczne, gdy dzieje się w nich coś dobrego (stanowiąc kolejny dowód na wspaniałość wolnego rynku)?

Na to wygląda. I jest to specjalna nowość. Pisałem jakiś czas temu, że liberalni publicyści nie mają absolutnie żadnego problemu z uznaniem, że Stany Zjednoczone w latach 50.-70. XX wieku były przykładem kapitalistycznych sukcesów, choć najwyższa stawka podatku dochodowego przekroczyła tam w pewnym momencie 90%, a jednocześnie uważają, że najmniejsza podatków dla najbogatszych Polaków, nawet do 50%, to prosta droga w stronę komunizmu. I tak ze wszystkim.

Kiedy coś złego dzieje się w państwie z socjalistycznym rządem, to jest to bezpośrednia wina socjalistycznej polityki. Na przykład za kłopoty Wenezueli odpowiada wyłącznie socjalistyczne rozdawnictwo, a na przykład gospodarka oparta w całości na eksporcie jednego surowca albo wieloletnie sankcje USA. Ale gdy w takiej Finlandii, która tak naprawdę jest państwem o wiele bardziej socjalnym niż Wenezuela, wszystko idzie dobrze, to jest to wyłącznie zasługa wolnego rynku, w związku z czym – zdaniem entuzjastów kapitalizmu – powinna iść w kierunku finlandzkiego dobrobytu, robiąc wszystko na odwrót niż Finlandia (obniżyć dla najbogatszych, zmniejszyć inwestycje w dobra publiczne, itd.).

I tak od 30 lat.

Źródło
Opublikowano: 2020-04-19 11:20:36