Razem Poznań:

Państwo w głębokim kryzysie. Żywność osiąga ceny horrendalne, że dużej części ludności zagląda w oczy głód. Społeczne nastroje dawno już osiągnęły poziom wrzenia. Władza defrauduje dodatki drożyźniane, które powinny zostać wypłacone pracownikom, i to przelewa czarę goryczy.

To nie wróżba na przyszłość: to opis wydarzeń, które miały miejsce sto lat temu. Bo równo sto lat temu, 26 kwietnia 1920 r., poznańscy kolejarze wyszli na ulice, by zaprotestować przeciwko skandalicznej antypracowniczej polityce władzy. Strajk został krwawo stłumiony: w starciach z policją zginęło dziewięciu pracowników kolei.

Dzisiaj przedstawicielki naszego okręgu oraz inni politycy poznańskiej Lewicy złożyli kwiaty pod znajdującą się na jednej ze ścian Zamku tablicą upamiętniającą tragiczne wydarzenia 1920 roku.

Pamięć o poznańskich kolejarzach jest nam teraz potrzebna bardziej niż kiedykolwiek. Czy mówimy o walce o prawa pracownicze w czasie pandemii, o trudnej sytuacji w służbie zdrowia czy o haniebnych próbach całkowitego pozbawienia kobiet prawa do aborcji, pamiętajmy: nie ma „niewłaściwego” czasu na protest. Nie dajmy sobie zabrać praw pod płaszczykiem "wyższej konieczności"l nie dajmy się uciszać; nie dajmy sobie wmówić, że są „ważniejsze tematy”. Poznańscy kolejarze zrozumieli to sto lat temu i my dziś o tym nie zapominajmy.

Pamiętajmy o strajku poznańskich kolejarzy, ale nie jako o wydarzeniu zatopionym w bursztynowej bryle historii: pamiętajmy o nim jako o przestrodze i inspiracji. Zapamiętajmy i powtarzajmy nazwiska poległych: Kazimierz Bogdaszewski, Józef Dereziński, Stefan Domagała, Michał Dziembalski, Franciszek Krzyśko, Jan Mieloch, Marcin Ratajczak, Kazimierz Szkudlarek, Stanisław Tukaj.

Cześć ich pamięci!





Źródło
Opublikowano: 2020-04-26 21:08:31