Remigiusz Okraska:

Dla Kwartalnik Kulturalny Nowy Napis napisałem tekst o tym, że w obliczu pandemii jedną z inspiracji może być dla nas etos pierwszej "Solidarności". I przypominam coraz rzadziej pamiętane i przywoływane cechy tego ruchu: robotniczość, powszechność, wzajemną troskę i troskę o słabszych, solidarność przez małe "s" itp. "Ruch pracowniczy to ruch wytwórców. Wbrew trzydziestoletniemu neoliberalnemu kultowi „przedsiębiorców”, podmiotami sprawczymi wytwórczości są pracownicy. Profil inwestycyjno-własnościowy procesu wytwórczego może być różnoraki i taki właśnie jest on również w rozwiniętych gospodarkach rynkowych, gdzie różnym formom kapitału prywatnego towarzyszą podmioty publiczne (zarówno państwowe, jak i samorządowe) oraz spółdzielcze. W nich wszystkich to właśnie ludzka praca najemna stoi za powstawaniem dóbr i usług, za tworzeniem podstaw indywidualnego i zbiorowego bytowania oraz dobrobytu. To oznacza z kolei, że właśnie pracownicza większość stanowi największy „zasób”, „atut” czy „skarb” samoświadomego społeczeństwa; dbałość o jej kondycję materialną i duchową, w szerokim rozumieniu tych terminów, to coś w rodzaju zbiorowego instynktu samozachowawczego. W ówczesnym ruchu istniała tego pełna świadomość. Touraine na podstawie rozmów z robotnikami pisał: „Wyrażona świadomość robotnicza […] jest również pozytywną świadomością tego, że robotnicy są bogactwem Polski; bogactwo to jest marnowane przez obecne zarządzanie”. […] Z doświadczeń, metod i formuł działania pierwotnej „Solidarności”, potraktowanej jako masowy ruch pracowniczo-społeczny w epoce kryzysowej, możemy wiele inspiracji zaczerpnąć dzisiaj. W kryzysie odmiennym. ukazała nam dobitnie i w piorunującym tempie to, że liberalny porządek jest słaby, kruchy i daleki od chętnie powielanego mitu o jego samoczynnej regulacji, jeśli tylko władza publiczna nie przeszkadza. Wręcz przeciwnie, to właśnie władza publiczna, siła instytucji oraz przetrwałe odruchy działania zbiorowego i samoorganizacji społecznej sprawiły, iż zdołano ocalić o wiele więcej niż wtedy, gdybyśmy byli zdani jedynie czy głównie na podmioty i mechanizmy rynkowe, kierujące się doraźnym zyskiem i korzyściami prywatnymi. Ta lekcja mówi nam, że nie jesteśmy bogami, lecz kruchymi istotami w kruchych społeczeństwach. Wolny rynek nie rozwiązuje wszystkich problemów lub nie rozwiązuje ich optymalnie. Jednostka nie jest wszystkim. Materialne podstawy zbiorowego bytu nie biorą się z geniuszu jednostek czy z pojedynczych inwestycji – powstają dzięki wysiłkowi milionów osób, najzwyklejszych z nas. Jeśli uwierzymy w darwinizm, w to, że najsilniejsi przetrwają, to większość przegra: starsi, słabsi, mniej zamożni, chorzy, wystawieni na większe ryzyko, ci, którym zabraknie opieki medycznej, środków na lekarstwa, pracy i pensji". Całość w linku:

Po pandemii – powrót „Solidarności” i solidarności? – Remigiusz Okraska | Nowy Napis

Społeczeństwo nie jest silne tak, jak wielką potęgę materialną i symboliczną skupiają w swych rękach najpotężniejsze i najbardziej wpływowe grupy i jednostki. Jest silne, jak najsłabsze ogniwo wspólnotowego łańcucha.

Źródło
Opublikowano: 2020-06-01 20:55:07