Maciej Konieczny:

W ubiegłym tygodniu zwrócili się do mnie studenci i studentki Śląskiego Uniwersytetu Medycznego z prośbą o interwencję w sprawie trudnej sytuacji na uczelni. Według ich słów miało tam od lat dochodzić do poniżania i obrażania osób studiujących przez część wykładowców. Oprócz zarzutów dotyczących nieprawidłowych relacji kadry akademickiej wobec studentek i studentów, pojawiają się też dużo poważniejsze dotyczące seksizmu i molestowania seksualnego, do jakiego miało dochodzić na wyjazdach integracyjnych oraz mobbingu w relacjach miedzy samymi pracownikami. Władze ŚUM ponoć wcześniej otrzymywały skarg – chciałbym jednak podkreślić, że osoby studiujące lub zatrudnione, znajdujące się w sytuacji zależności od swoich wykładowców i wykładowczyń lub przełożonych mogą obawiać się korzystania z formalnej składania skargi z uwagi na potencjalne negatywne ich konsekwencje, o czym sami informowali.

Głosy mówiące o nieprawidłowościach, do jakich miało dochodzić, są odosobnione, gdyż ostatnio sprawa ta pojawiła się także w śląskich mediach. W mojej ocenie zasługują na poważne potraktowanie i wyjaśnienie wszelkich zarzutów. Dlatego też wczoraj wystosowałem list do Jego Magnificencji Rektora ŚUM, w którym wyraziłem swój niepokój, ale i troskę w związku z zaistniałą sytuacją.

Wiem, że Śląski Uniwersytet Medyczny odniósł się już do sprawy i
doceniam zastosowane przez władze uczelni środki naprawcze. Żywię głęboką nadzieję, że obecna trudna sytuacja zostanie szybko wyjaśniona i przesłoni osiągnięć Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach. Obecna sytuacja pokazała, jak bardzo potrzebni są specjaliści medyczni. Śląsk potrzebuje dobrego publicznego szkolnictwa wyższego, pozwalającego na wszechstronny rozwój, zachęcającego do zadawania trudnych pytań i szanującego autonomię jednostki.


Źródło
Opublikowano: 2020-06-17 11:46:06