Daria Gosek-Popiołek:

“Musimy się liczyć z częstszym występowaniem zarówno suszy (meteorologicznej, rolniczej i hydrologicznej), jak i niszczącego nadmiaru wody. Nawet w jednym roku może wystąpić zarówno susza, jak i powódź. Dawna „nienormalność” staje się nową normalnością, a przyszłe ekstrema będą jeszcze bardziej ekstremalne niż w przeszłości, negatywnie oddziaływając na mieszkańców i gospodarkę Polski” – piszą naukowcy w niedawno opublikowanym komunikacie [link w komentarzu].

Dlatego, choć intuicja podpowiada, że obecne deszcze i ulewy uratują nas przed suszą, sytuacja się nie poprawi, ale wręcz pogorszy!

Dlaczego? Grunty wciąż są suche, więc słabo przyjmują wodę. Co to oznacza?
?większe powodzie i podtopienia, bo przy gwałtownych ulewach nie przenika głębiej i kumulują się na powierzchni
? problemy dla rolników, a a na koniec dla nas: konsumentów i konsumentek
? wreszcie: brak wody w kranie i przerwy w dostawach prądu.

Co należy zrobić? Będę się powtarzać do skutku: dbać o retencję, nie osuszać bagien i mokradeł, nie regulować, nie betonować i nie piętrzyć rzek. A skąd wiemy co mamy robić? Słuchamy naukowców i naukowczyń oraz organizacji zajmujących się przyrodą. A dlaczego musimy działać? Bo przyroda sobie bez nas poradzi. My bez przyrody – już nie. ?


Źródło
Opublikowano: 2020-06-30 19:26:33