Robert Maślak

Polska 2020. Pytam, skąd oni ich biorą? Mają jakiś wehikuł czasu, z jakiej nory ich wygrzebują?
To oczywiście nie jest jedyna bzdura, jaką wypowiada Rzecznik Praw Dziecka. „- Ja jestem w stanie się zgodzić z tym, że są osoby LGBT. Są. I tak jest, i nie neguję tego – dodał.” – po prostu mistrz, odkrył właśnie, że istnieją osoby LGBT. Dać mu Nobla. Mówi rzeczy straszne i podłe, np. odmawiając osobom LGTB patriotyzmu. Zatem ja powiem jedno Rzecznik Praw Dziecka – WARA od naszych dzieci, jest pan dla nich niebezpieczny!

W ten sposób Mikołaj Pawlak odniósł się do kolejnych wypowiedzi przedstawicieli władzy na temat osób LGBT. Małopolska kurator oświaty Barbara Nowak, która swego czasu twierdziła, że „to propagowanie między innymi pedofilii”, przed kilkoma dniami powiedziała w Radiu Maryja: – LGBT ma jeden cel: zniszczyć świat, w którym żyjemy, do którego przywykliśmy i na ruinach tego świata zbudować jakiś świat neobarbarzyński.

Zaledwie tydzień wcześniej wystąpiła w programie w TV Trwam, w którym łódzki kurator oświaty Grzegorz Wierzchowski mówił o „wirusie LGBT”. Kurator stracił stanowisko, choć władze – wojewoda Tobiasz Bocheński i MEN – podkreślały, że decyzja ta nie miała związku z jego wypowiedzią.

Mikołaj Pawlak: To sprzeczne z tym, czym jest Polska

Według rzecznika praw dziecka „z szacunku choćby do osoby, każdej osoby” nie należy tak mówić. – Ale jednocześnie sposób rozprzestrzeniania się pewnej idei, która nie jest zgodna z tym tradycyjnym polskim rozumieniem chociażby patriotyzmu, nie jest dobry – zaznaczył. Pawlak podkreślał, że są osoby i jest „ideologia”, „idea” LGBT. – I ta idea się rozprzestrzenia – kontynuował.

– I ta idea, o której pan dosyć mgliście mówi, to jest idea sprzeczna z polskim patriotyzmem? – dopytywał prowadzący.

Pawlak kluczył. – Jeżeli jest prezentowana przez takie osoby, o których ostatnio też głośno słychać – chociażby osoba Michała Sz. czy Margot, jak się tam nazywa… – zaczął odpowiadać.

Dalej mówił o „sposobie wyrażania patriotyzmu w przeddzień 1 września, najważniejszego dla wielu milionów Polaków święta, pokazywaniu fucka czy opluwaniu Polski”. – To jest sprzeczne właśnie z tym, czym jest Polska – ocenił.
Episkopat przyjmuje stanowisko „w kwestii LGBT+”

Decyzją sądu, a na wniosek prokuratury, na początku sierpnia aktywistka kolektywu Stop Bzdurom Margot została aresztowana na dwa miesiące. Śledczy zarzucają jej, że wraz z innymi osobami uszkodziła Fundacji Pro – Prawo do Życia. Kierowca miał doznać obrażeń ręki i pleców. Takie obklejone homofobicznymi i niepopartymi faktami hasłami furgonetki organizacji coraz częściej widziane są na ulicach kolejnych polskich miast. Za Margot wstawiło się wiele osób, apelowano o jej uwolnienie. W piątek aktywistka opuściła areszt, a internet obiegło zdjęcie, na którym pokazuje środkowy palec i napis: „Polsko ty h**u przestań mi Margo aresztować”.

Tego samego dnia obradujący na Jasnej Górze biskupi przyjęli stanowisko „w kwestii LGBT+”, w którym stwierdzają, że „obowiązek szacunku dla osób związanych z ruchem LGBT+ nie oznacza bezkrytycznego akceptowania ich poglądów”.

„Wprost przeciwnie – uważa Episkopat. – Ideologia tych ruchów i ich postulaty są bowiem obarczone licznymi błędami szkodliwymi dla życia społecznego, jak chociażby oskarżenie o brak tolerancji, za którym nierzadko kryje się ideologia negująca różnicę i naturalną komplementarność mężczyzny i kobiety”.
Pawlak: Edukatorzy podają środki farmakologiczne

W podobnym tonie co Mikołaj Pawlak wypowiadał się już prezes PiS Jarosław Kaczyński, który podczas ubiegłorocznej konferencji organizowanej przez Akcję Katolicką Diecezji Włocławskiej stwierdził, że „ruch LGBT” „zagraża naszej tożsamości”, „naszemu narodowi”, „polskiemu państwu”. Sam Pawlak tuż przed ubiegłorocznym „Tęczowym piątkiem” pisał, że „szkoła musi być wolna od ideologii, która skrywa się za tolerancją”.

We wtorek opowiadał też o edukatorach seksualnych, którzy „wychwytują dziecko gdzieś rozchwiane, zaniedbane”, i podają mu „jakieś środki farmakologiczne, żeby zmieniać jego płeć”. – Bez wiedzy i zgody rodziców i lekarzy – podkreślił. Do takiej sytuacji miało dojść „chociażby w Poznaniu”. Szczegółów jednak nie podał.

Pawlak nie dostrzega za to niebezpieczeństwa wynikającego z powrotu uczniów do szkół w czasie pandemii: – Dzieci wiedzą, jak się zachowywać. Będą miały modne maseczki, będą na pewno zachowywały dystans. A tam, gdzie potrzeba, to po prostu stolarze powinni ciąć ławki na pół – to, co się dzieje we Włoszech – i w ten sposób powinny być przygotowywane szkoły. Jeżeli trzeba to zrobić teraz, bardzo dobrze, stolarze będą mieli co robić.

https://wyborcza.pl/7,75398,26257260,rzecznik-praw-dziecka-…


Źródło
Opublikowano: 2020-09-01 14:25:05