Marcelina Zawisza:

Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie – zaginęło 200 tysięcy (słownie: dwieście tysięcy) pacjentek. O tyle zmniejszyła się w miesiącach marzec – maj 2020 liczba wykonanych mammografii!

Zazwyczaj Ministerstwo Zdrowia wykręca się, jak może, z odpowiedzi na trudne pytania. Zdarza się jednak, że w odpowiedziach na interpelację uda się uzyskać okruch prawdy o polskim systemie ochrony zdrowia.

Liczba mammografii w pierwszym kwartale pandemii spadła ogółem ponad czterokrotnie, w tym w trybie stacjonarnym o
"(…)uprzejmie informuję, że zgodnie z danymi Centrali NFZ, w okresie marzec – maj 2019 liczba kobiet, które wzięły udział w etapie podstawowym ww. programu wyniosła 263 468, przy czym 118 251 kobiet wykonało badanie mammograficzne w trybie stacjonarnym, a 145 217 kobiet w pracowniach mobilnych. 3 Natomiast w analogicznym okresie marzec – maj 2020 liczba ta wyniosła 60 063, w tym 35 374 badań wykonanych zostało w trybie stacjonarnym oraz 24 689 w pracowniach mobilnych."

Oznacza to, że z profilaktyki wtórnej raka piersi “wypadło” przez epidemię COVID-19 ponad 200 tysięcy kobiet!

Przerażająca jest też skala nierówności w dostępie do mammografii – na obszarach, gdzie jedynym sposobem wykonania tego jest wizyta w mammobusie, w stosunku do roku poprzedniego ich liczba spadła prawie sześciokrotnie!

W kolejnej interpelacji pytam Ministra Zdrowia o ilość mammografii wykonanych w drugim kwartale epidemii oraz o to, co Minister Zdrowia zamierza zrobić z 200 tysiącami “zaginionych” kobiet, które ze względu na pandemię mogły wykonać mammografii! Mam nadzieję, że po doświadczeniach pandemicznej wiosny MZ zaczęło nadrabiać braki w profilaktyce.

Bo rak piersi będzie czekał aż ministerstwo się zainteresuje lub pandemia się skończy. Kto jak kto, ale minister zdrowia powinien jednak ogarniać takie oczywistości. Bo chodzi o zdrowie kobiet i ich życie.


Źródło
Opublikowano: 2020-09-11 19:32:56