Maja Staśko:

Mężczyzna dostał rok w zawieszeniu. To oznacza, że jeśli będzie się przez rok dobrze sprawował, nigdy nie trafi do więzienia. Katarzyna, która zgłosiła gwałt i została skazana na więzienie za rzekome kłamstwo w kwestii romansu z oprawcą, po odwołaniu dostała pół roku w zawieszeniu. Żyjemy więc w świecie, w którym niemal identyczną karę jak za gwałt na dziecku można dostać za opowiedzenie o gwałcie, którego się doświadczyło.

Wyroki w zawieszeniu stanowią 30–40 proc. wyroków za gwałt. Wysokie kary za gwałt – między 5 a 10 lat – dostaje zaledwie 13,2 proc. gwałcicieli. Średnia europejska w tej kwestii wynosi 25,4 proc. Gwałciciele, jeśli w ogóle zostają skazani, to najczęściej na dwa lata – z czego niemal 60 proc. w zawieszeniu. 67 proc. spraw dotyczących zgwałceń zostaje umorzona.

To odstrasza od zgłaszania gwałtu. Szacuje się, że zaledwie 10 proc. osób po gwałcie go zgłasza. I trudno im się dziwić.

Gwałt pozostaje bezgłośny.

Rok w zawiasach za gwałt na 14-latce, bo „nie krzyczała”. My nie przestaniemy o tym krzyczeć

Pisze Maja Staśko.

Źródło
Opublikowano: 2020-09-17 19:53:29