Były już minister Piontkowski osiągnął dzisiaj poziom zera absolutnego, które za

Marcelina Zawisza:

Były już minister Piontkowski osiągnął dzisiaj poziom zera absolutnego, które zaskakuje nawet jak na standardy PiS, a tutaj trudno o zaskoczenie, bo poprzeczka dzień po dniu jest ustawiana niżej. są takie, że w nocy ktoś nasprejował na ścianie ministerstwa w alei Szucha imiona młodych osób, które zabiły się nie mogąc znieść, że były prześladowane i szczute z powodu swojej orientacji seksualnej. Pan były minister bez cienia żenady zrobił na tle tych napisów konferencję prasową i ogłosił, że to „barbarzyńcy”, „idioci” i że w Afganistanie też niszczyli pomniki Buddy (sic!). I nie, barbarzyńcami i talibami zdaniem byłego ministra nie są ci, którzy szydzą i szczują na dzieci, tylko ci, którzy przypomnieli światu ich imiona.

Komentarz, jaki dyktuje rozum, jest taki, że jeżeli dla pana byłego ministra czystość ściany ministerstwa jest ważniejsza od bezpieczeństwa dzieci w szkołach, to chyba źle pan pracę wybrał, bo ministerstwo edukacji zajmuje się edukacją, a nie elewacją. Polecam zmianę branży, serio, może śmigając ze zmyjką po ścianach lepiej pan wykorzysta swoje talenty i wrażliwość?

Komentarza, jaki dyktuje serce, nie da się przytoczyć, bo wykracza on daleko poza tzw. „język parlamentarny”. Zauważę więc tylko, że jest to surreal i horror w jednym, bo oto pan były minister polskiego rządu, stojąc przed byłą siedzibą gestapo (tam mieści się ministerstwo!), potępia tych, którzy dopuścili się aktów małego sabotażu mażąc po ścianach. Coś tu się komuś naprawdę pomieszało. Przesiąkł pan duchem miejsca, urzędując za długo w tej siedzibie? Niech ten duch panu nie da spać w nocy. Krew tych dzieci na pana, panie były ministrze!

Źródło
Opublikowano: 2020-09-30 20:42:09