Agnieszka Dziemianowicz-Bąk:

Bezpieczna szkoła w epidemii? Czy to w ogóle możliwe? Poniżej kilka rozwiązań, które moim zdaniem należy wprowadzić jak najszybciej.

Nauczyciele, rodzice, uczniowie, szkół – a Wy? Jak wyobrażacie sobie działanie oświaty w obecnych warunkach? Piszcie w komentarzach, Wasz głos jest dla mnie ważny!

Dziś rząd ma zaprezentować nowe zasady funkcjonowania szkół w pandemii. Czy do rządzących zaczęło docierać to, co dla wielu było oczywiste – że nieskrępowany powrót do szkół przyczynił się do wzrostu zakażeń? Zobaczymy. Ale głęboki kryzys to nie jest dobry czas na gadanie “A nie mówiłam?” – to czas, kiedy niezależnie od raz po raz popełnianych przez władzę błędów, obowiązkiem także opozycji jest poszukiwanie wyjść z sytuacji, w której tkwi państwo i jego obywatele. Co zatem moim zdaniem należy zmienić w funkcjonowaniu systemu edukacji? Co chciałabym usłyszeć dziś ze strony rządu i MEN?

1️⃣ Po pierwsze, uznanie modelu hybrydowego (częściowo stacjonarnego i częściowo zdalnego) za domyślny i obowiązujący model działania szkół. Każda szkoła powinna część uczniów odesłać czasowo na naukę zdalną, a części umożliwić edukację w szkołach, w reżimie sanitarnym i mniejszym zagęszczeniu. Mniej uczniów w szkołach to większy dystans, mniejsza liczba kontaktów, łatwiejsze stosowanie się do wymogów sanitarnych.

2️⃣ Po drugie, to dyrektor szkoły, a nie sanepid powinien decydować o przechodzeniu szkoły w tryb zdalny. Sanepid może mieć prawo takie przejście nakazać, ale nie powinien go blokować, zmuszając dyrektora do narażania zdrowia i życia uczniów, nauczycieli i pracowników szkół. Dyrektor szybciej niż sanepid wie i lepiej rozumie, jak wygląda sytuacja w jego szkole – i powinien mieć prawo reagować na nią natychmiast, a nie prosić się o zgodę z sanepidu.

3️⃣ Po trzecie, darmowe testy dla nauczycieli i pracowników oświaty mających kontakt z uczniami i refundowane szczepienia na grypę. I chodzi tu nie o szybkie wyłapywanie potencjalnych ognisk zakażeń. Nauczyciele to obok lekarzy i białego personelu tzw. “kluczowi pracownicy” – jeśli ich zabraknie, system edukacji zawali się jak domek z kart. A kiedy staną szkoły, stanie gospodarka. Już dziś wiemy o kilku tysiącach pedagogów, którzy ze względu na brak testów i szczepień, niedostateczne zabezpieczenia, nie wspominając o niskich wynagrodzeniach, odeszli ze szkół – na zwolnienia, emerytury, świadczenia kompensacyjne albo całkowicie zrezygnowali z zawodu. Ten proces trzeba powstrzymać!

4️⃣ Po czwarte, dodatkowe prawo rodziców i opiekunów do płatnego urlopu na opiekę nad dziećmi i ochrona rodziców przed zwolnieniami – bo w sytuacji przejścia części klas i szkół na edukację zdalną ktoś nad uczniami pozostawionymi w domach musi sprawować opiekę i wspierać ich w nauce. Rodzic nie może się bać, że zostając z dzieckiem w domu ryzykuje utratę pracy i środków do życia!

5️⃣ Po piąte, realne wsparcie dla nauczycieli i uczniów pracujących i uczących się w trybie zdalnym – internet, sprzęt, wsparcie metodyczne, wykorzystanie otwartych zasobów edukacyjnych, środki na dożywianie dzieci i młodzieży. Edukacja zdalna nie może być edukacją "gorszego sortu" – a dobro uczniów pozostający w domach nie przestaje być odpowiedzialnością państwa!


Źródło
Opublikowano: 2020-10-10 12:09:18