Paulina Matysiak:


Sprzedawcy kwiatów i wiązanek co roku największy obrót notują pod koniec października i na początku listopada. Często zarobki z 1 listopada muszą starczyć niektórym rodzinom na kilka tygodni, a niektórym nawet na kilka miesięcy.

Tymczasem rząd Mateusza Morawieckiego w ostatniej chwili zdecydował się na zamknięcie cmentarzy. Dlaczego taka decyzja została podjęta 30 października? Czemu jeszcze kilka godzin przed decyzją premiera przedstawiciele Zjednoczonej Prawicy zapewniali nas, że nikt nie planuje zamknięcia cmentarzy?

Kolejne posunięcia rządu demaskują brak ogólnej strategii walki z pandemią. Zamknięcie restauracji i barów tuż przed weekendem bez wcześniejszych zapowiedzi, zwlekanie
z podjęciem decyzji o zmianie trybu nauczania, nieprzygotowanie szpitali na drugą falę epidemii, brak wystarczającego wsparcia domów pomocy społecznej… Teraz do tej długiej listy trzeba dopisać wywołanie chaosu przed Świętem Zmarłych i zrujnowanie części branży florystycznej.

Warto także dodać, że wiele miast podjęło już szereg działań związanych z bezpieczną organizacją odwiedzin cmentarzy. Uruchomiono specjalne linie autobusowe, zmieniono organizację ruchu, rozstawiono odpowiednią infrastrukturę. Rząd okłamał także samorządowców, którzy przez kilka ostatnich dni próbowali przygotować swoje miasta do Święta Zmarłych.

Na koniec mam do Was nietypową prośbę.

Premier zapowiedział wsparcie osób zajmujących się sprzedażą kwiatów na nagrobki, jednak wszyscy wiemy, że trudno jest ufać słowom polityków Zjednoczonej Prawicy. Być może to moment, kiedy możemy okazać nasze wsparcie dla branż gospodarki szczególnie dotkniętych kryzysem. Zachęcam Was do zakupu kwiatów czy roślin, które ładnie wyglądają także na balkonach czy w ogrodach. Jeśli macie taką możliwość, raz na jakiś czas zamawiajcie także jedzenie z restauracji i barów.


Źródło
Opublikowano: 2020-10-31 16:17:09