Maciej Konieczny:

28 listopada 1871 urodził się Andrzej Strug, pisarz, żołnierz Legionów, senator i działacz Polskiej Partii Socjalistycznej.

Opowieść o życiu Andrzeja Struga należałoby zacząć od tego, że wcale się tak nazywał. “Andrzej Strug” był pseudonimem, pod którym krył się Tadeusz Gałecki. Pierwotnie był to pseudonim konspiracyjny w i organizacjach patriotycznych, później również pseudonim literacki. Ze względu na to, jak mocno zrósł się z nim ten pseudonim, będziemy go konsekwentnie nazywać Andrzejem Strugiem.

Na świat przyszedł w Lublinie. Ojciec pochodził z zubożałej rodziny ziemiańskiej i prowadził sklep kolonialny, ale czuł się dobrze w mieście. Po kilku latach z odłożonych oszczędności i dzięki wsparciu teścia kupił niewielki majątek ziemski w Konstantynówce (dzisiaj część Lublina). Andrzej Strug nie podzielał ziemiańskich sentymentów ojca. Jako panicz z dworku czuł się niekomfortowo, zresztą chyba nieprzypadkowo jako swój pseudonim przyjął nazwisko woźnicy z ojcowskiego majątku.

Strug dorastał w cieniu carskich represji po powstaniu styczniowym. Obaj bracia jego ojca zostali za udział w nim zesłani na Syberię. Ojciec też brał udział w walkach, ale zsyłki uniknął. Po klęsce powstania dotknęły również młode pokolenie. W szkołach zlikwidowano nauczanie po polsku, zabronione było posiadanie książek niektórych autorów (na przykład MIckiewicza). Strug uczęszczał do lubelskiego gimnazjum, słynnego na cały kraj z nadgorliwego wypełniania carskich rusyfikacyjnych zaleceń. organizowali tajne kółka samokształceniowe, gdzie czytali tylko polskich romantyków, ale też Marksa i Darwina.

Mimo humanistycznych zainteresowań, za namową ojca, wybrał studia w Instytucie Rolnictwa i Leśnictwa w Nowej Aleksandrii (dzisiaj Puławy). Na studiach wstąpił do Polskiej Partii Socjalistycznej oraz zaangażował się w działalność Koła Oświaty Ludowej. Młodzi inteligenci jeździli po okolicznych wsiach i organizowali podziemne nauczanie w języku polskim. Po kilku miesiącach wraz z ośmioma innymi studentami został aresztowany i osadzony w niesławnym X pawilonie warszawskiej cytadeli. Został skazany na trzy lata zsyłki. Podczas odbywania wyroku zaczął pisać i wracając do kraju był już pewien, że chce zostać pisarzem.

Strug brał aktywny udział w rewolucji 1905 roku, był kierownikiem Wydziału Wiejskiego i redaktorem naczelnym “Gazety Ludowej”. Po rewolucji wyjechał z Warszawy i wzorem poprzednich pokoleń powstańców i rewolucjonistów wyemigrował do Paryża. W Paryżu pisze swoje pierwsze powieści, “Jutro” i “Dzieje jednego pocisku” oraz zbiór opowiadań “Ludzie podziemni”. Pisze przede wszystkich o własnych doświadczeniach, konspiracji, strajkach i rewolucji i odsłania przed czytelnikami całe społeczeństwo “ludzi podziemnych”. Strug pisał o odwadze, determinacji, ale też o walkach frakcyjnych, biedzie i małości ludzkich charakterów.

Mimo tego, że miał już ponad czterdziestkę na karku, jako zwykły żołnierz wstąpił do Legionów. Za udział w walkach został odznaczony Virtuti Militari. W 1916 został zwolniony z ze względu na zły stan zdrowia. W listopadzie 1918 znalazł się rodzinnym Lublinie i został wiceministrem propagandy w Rządzie Ludowym Ignacego Daszyńskiego.

Chociaż ze względu na pozycję w świecie literackim był postacią bardzo znaną, w powojennej Polsce znalazł się nieco na marginesie bieżącej polityki PPS. Rzucił się za to w wir pracy organizacyjnej i społecznej. Współzakładał Towarzystwo Uniwersytetu Robotniczego. Dwukrotnie był prezesem Związku Zawodowego Literatów Polskich, od 1928 był też senatorem z ramienia PPS. Początkowo, w przeciwieństwie do innych towarzyszy i towarzyszek, do rządów Piłsudskiego pochodził z pewną nadzieją. Stracił ją po procesie brzeskim. "Są momenty, w których można milczeć" – stwierdził. Stanął na czele Ligi Obrony Praw Człowieka i Obywatela i organizował kampanie wsparcia dla więźniów politycznych.

Zmarł 9 grudnia 1937. Jego pogrzeb przerodził się w wielotysięczną manifestację, w której ramię w ramię szli przedstawiciele wielu różnych obozów politycznych. Andrzej Strug jako pisarz jest dzisiaj postacią zupełnie zapomnianą. Szkoda, bo to nadal bardzo dobra literatura, poruszająca często zaskakująco aktualne problemy.

Po jego śmierci Władysław Broniewski napisał bardzo poruszający wiersz "Na śmierć Andrzeja Struga":

Nas zrodzili ludzie podziemni
i nad naszą się działy kołyską,
pośród nocy tragicznej i ciemnej,
dzieje jednego pocisku.

Dziewięćset piąty rok
za pazuchę ten pocisk nam wcisnął.
Naszą szkołą była burza i mrok,
szubienice świecące nad Wisłą.

I ponieśliśmy ten pocisk przez życie
w czapce bojowca, w mundurze strzeleckim…
Nas poezja uczyła bić się;
myśmy Jego czytali dzieckiem.

To On nam przekazał pogardę
dla niepełnego zwycięstwa.
On nas słowem szlachetnym i twardym
nauczył męstwa.

On był z tych, co uczyli czynem
w człowieku poznać brata,
bojownikiem, republikaninem
wolnej ojczyzny świata.

Zapożyczymy od niego miary,
mierząc Polskę młota i pługa,
Towarzysze! Głęboko pochylmy sztandary
nad trumną Andrzeja Struga!…


Źródło
Opublikowano: 2020-11-28 10:25:42