Tomasz Markiewka:


Twitter i Facebook zmonopolizowały rynek i stały się globalnym narzędziem komunikacji, z którego korzystają nie tylko tak zwani zwykli użytkownicy, ale także politycy i media na całym świecie. Co ma wielorakie konsekwencje, wykraczające daleko poza samego Trumpa. Bo oto kilka prywatnych firm kontroluje ogólnoświatowy przepływ informacji, wpływy reklamowe i dane milionów użytkowników, a społeczeństwo nie tylko ma marny wpływ na zasady działania tych firm, ale nie jest nawet pewne, jak dokładnie te zasady wyglądają.

Błędem jest myślenie o szefostwie Facebooka, Twittera czy ’a w kategoriach przedsiębiorców, których od właścicielki zakładu fryzjerskiego odróżnia jedynie skala działalności i dochodów. W rzeczywistości bliżej im do polityków największych państw. Bo w przeciwieństwie do zakładów fryzjerskich mają władzę kształtowania naszych społeczeństw. Także za pośrednictwem lobbingu, na który łożą ogromne pieniądze i dzięki któremu tworzą prawo pod siebie. Ale nawet bez tego sama możliwość kontrolowania obiegu informacji, projektowania algorytmów wpływających na to, co widzimy na ekranach laptopów i smartfonów, dawania lub odbierania platformy różnym grupom – jest niczym innym jak właśnie władzą polityczną.

Celem korporacji nie jest stanie na straży wartości, ale zarabianie pieniędzy. A pieniądz – o czym przypomina nam Terry Eagleton – jest niczym królowa brytyjska: nie ma własnego zdania na żaden temat. W konsekwencji „chętnie pójdzie za tym, który złoży najwyższą ofertę”.

Czasem z biznesowych kalkulacji może wyjść, że warto postawić się niszowej gazetce albo przegranemu politykowi, a czasem może wyjść zupełnie inaczej. Wystarczy wspomnieć, jak amerykańska organizacja non profit, wspomagana przez kierownictwo IBM i ’a, pomaga chińskim władzom w zbieraniu informacji na temat tamtejszych obywateli. Albo jak firma konsultacyjna McKinsey wysyła do swoich rosyjskich pracowników polecenie, że mają powstrzymać się przed braniem udziału w protestach przeciwko Putinowi i wyrażaniem poparcia dla nich.

Chcecie wolności słowa na Facebooku, a próbowaliście zrobić demo w galerii handlowej?

Źródło
Opublikowano: 2021-01-27 14:26:29